Ks. Jacek Stryczek: Wychodzimy z ery dorobkiewiczostwa

dodano: 
02.01.2017
komentarzy: 
0

PRoto.pl: W jaki sposób udało się księdzu skłonić do udziału w Szlachenej Paczce tak wiele osób? Jak na początku promował ksiądz projekt, o którym słyszała tylko garstka osób?
Ks. Jacek Stryczek: Przez pierwsze dwie edycje brało w nim udział grono moich znajomych, zarówno po stronie wolontariuszy, jak i darczyńców. Ci ostatni byli chyba zmęczeni moimi oczekiwaniami: że paczki mają być fajne, że trzeba robić prezenty jak w filmie. W ludziach był nawyk dawania tego, co komuś zostało: kaszy, mąki, ryżu, używanych rzeczy, bez jakiejkolwiek selekcji. Zaczęliśmy się rozwijać w 2003 roku, dzięki współpracy z mediami. Zdobyliśmy w Krakowie 216 osób gotowych na ten ambitny rodzaj pomocy. To jest generalnie moja  strategia: pracuję z tymi, którzy są gotowi. Z tymi, którzy działają celowo, chcą się wysilić. Dopiero wtedy można liczyć na efekt.
 

PRoto.pl: Co przesądziło o tym, że media „kupiły” ten temat?

J.S.: Obserwowałem uważnie, jak funkcjonują media, i doszedłem do wniosku, że pragnienie mojej pomocy potrzebującym nie jest dla nich interesującym wątkiem. Stwierdziłem: muszę stworzyć newsa. Znalazłem formę: happeningi. Ściągały na nie media, świetnie się to sprzedawało. Kiedyś zbudowaliśmy mur z pudeł, który symbolicznie odgradzał tych ubogich od bogatych, i ci ubodzy zza tego muru krzyczeli: „Ratujcie nas! Ratujcie!”. Ludzie po drugiej stronie zburzyli ten mur. Nasza organizacja zna potrzeby mediów. Tak pracujemy, trzymamy się tej zasady.

PRoto.pl: Częścią projektu Szlachetna Paczka jest Akademii Przyszłości, która prowadzi dzieci od porażki do sukcesu w życiu. Czy bycia przedsiębiorczym, zaradnym, sprawczym można się nauczyć?
J.S.: No jasne! Ja bym powiedział raczej: jak to jest możliwe, że tylu ludzi tego nie umie? Zawsze mnie zastanawiało, jak można nie chcieć nauczyć się zaradności i zarabiania? To nie jest tylko problem lokalny, polski, tylko globalny. Nie chodzi o to, czy ja chcę zarabiać, tylko o to, czy ja mam do zaoferowania coś, za co ktoś chciałby zapłacić? To jest istota przedsiębiorczości; ja siebie tak kształtuję, by umieć coś zaoferować innym, a oni są w stanie za to zapłacić. Tego należy uczyć się od dziecka.

PRoto.pl: Czy w Polsce właściciele firm zwracają uwagę na to, by oprócz zysków pracować nad wartościami?
J.S.: To się wyraźnie zmienia. Do tej pory dominował egoizm, a więc postawa dorobkiewicza. Dorobkiewicz to ktoś, kto pomaga tylko swoim. Wychodzimy z ery dorobkiewiczostwa. Przykładem są nasi Inwestorzy Społeczni, którzy wspierają swoje otoczenie, inwestują w jego rozwój, kapitał ludzki. To właśnie ludzie gotowi, z którymi uwielbiam pracować. Jeden z Inwestorów ze Zgorzelca tak zareagował na propozycję wolontariusza udziału w projekcie: „Czekałem, aż ktoś do mnie przyjdzie z taką ofertą!”. Inny nazywa formę swojej działalności „spółką z własnym sumieniem”. Kiedyś, na początku działalności, groziła mu strata miliona złotych, bo wykonawca usługi ogłosił upadłość ‒ był wtedy podwykonawcą. Uratował go z opresji główny zleceniodawca, z którym pozostawał w dobrych relacjach. Dobro wraca. Duże zmiany obserwuję od czasów wstąpienia Polski do Unii, ludzie chcą budować na wartościach. Pamiętajmy jednak: dorobkiewicze przestają się wstydzić swojej ciężkiej pracy i jej efektów, a nie powinni, to powód do dumy. W Polsce w ogóle jest dużo do zrobienia w sferze relacji.

PRoto.pl: Jaki jest największy mit – Księdza zdaniem – związany z myśleniem o pieniądzach?
J.S.: Pieniądze wciąż w Polsce kojarzą się ze złem, z czymś nieczystym, nieuczciwym. To absurd. Niedawno wróciłem z Ameryki, gdzie pieniądze po prostu są, używa się ich, zarabia. Dzięki nim można zrobić dużo dobrego. Są po prostu narzędziem, jak każde inne, i można zamienić je w dobro albo zło. Chciałbym, żebyśmy w Polsce mieli do nich taki stosunek. Pieniądze są elementem naszego życia i należy tak je traktować, normalnie.

PRoto.pl: Czego możemy nauczyć się od ludzi, którzy odnieśli sukces w biznesie?
J.S.: Na pewno tego, jak przekuć słabości w moc. Każdy biznesmen doskonale wie, że prowadzenie firmy to tor przeszkód. Każdy z nas ma wady, słabości. Ja też je mam, zawsze miałem. Rzecz w tym, by zamienić je w atuty, to jest dzięki nim wzmocnić swoje inne zalety, postawić na nie. Moc w słabości się doskonali – to powiedzenie jest mi bliskie. To strategia życiowa. Ludzie sukcesu demonstrują nam, że marzenie trzeba skonkretyzować, zamienić na cel i obrać właściwą metodę, by go osiągnąć. Podobnie jest z pomaganiem. Nie chcę bić rekordów. Nie interesuje mnie pomoc, w wyniku której będzie jeszcze więcej biednych. Pomoc ma działać, uczyć ludzi zaradności. Dlatego wymyśliliśmy Paczkę Biznesu, w ramach której nasi przeszkoleni wolontariusze będą uczyć ludzi, jak zarabiać i wydawać.
 

PRoto.pl: Jakie korzyści mogą wynieść z takiej edukacji?
J.S.: Mogą wyjść z biedy. To najważniejsze. Naprawdę nie wystarczy zarzucić kogoś podarkami, by mu pomóc. Ludzie pogrążają się w biedzie, bo nie radzą sobie z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Nie mają nikogo, do kogo mogliby się zwrócić o poradę. Oferujemy wiedzę wielu wykwalifikowanych i doświadczonych osób. Nie może być tak, że ktoś nie ma co do garnka włożyć, a opłaca co miesiąc telewizję cyfrową. Może to zrobić, gdy będzie go na to stać. I musi wiedzieć, co zrobić, by było go na to stać. Trzeba zacząć od wiary w siebie. Tego też można nauczyć.
 

PRoto.pl: Szlachetna Paczka znana jest z pomagania, skąd więc pomysł organizacji Kongresu Biznesu?
J.S.: Jak wspomniałem, nie może być tak, że czym więcej pomocy, tym więcej potrzebujących. Kongres to kolejny krok w tę stronę. Gromadzimy ludzi w żywiołowym wydarzeniu w Centrum Kongresowym ICE w Krakowie. Szlachetna Paczka łączy ludzi. Hasło Kongresu to „Duchowo. Genialnie. Globalnie”, i nie są to słowa na wyrost. Kongres to cała paleta genialnych pomysłów do wdrożenia globalnie. Zaprosiliśmy wybitnych blogerów i mówców. Chcemy inspirować ludzi do tego, by, budując na wartościach, szukali swoich przewag konkurencyjnych, by przekuli słabość w sukces. Przecież globalny sukces może osiągnąć też firma z Krakowa. Na tym świecie każdy może przebić się i wygrać swoje życie.
Rozmawiała Joanna Jałowiec

Ksiądz Jacek Stryczek. Duszpasterz akademicki, duszpasterz ludzi biznesu. Pomysłodawca, współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia WIOSNA. Znany z nowatorskich pomysłów ewangelizacyjnych, PR-owiec, promotor CSR. Ks. Jacek Stryczek od lat wychowuje i uczy mądrze pomagać innym kolejne pokolenia młodych duchem ludzi. Przez wiele lat był duszpasterzem akademickim w kolegiacie św. Anny w Krakowie. Następnie prowadził duszpasterstwo dla studentów medycyny z Collegium Medicum. Od 2007 roku - Duszpasterz Ludzi Biznesu. Obecnie jego wychowankowie kształtują swoją duchowość i rozwijają się pod jego opieką we Wspólnocie Indywidualności Otwartych.

Kongres Biznesowy „Duchowo, genialnie, globalnie” - stawiamy na inspirację.

Duchowo: bo to spotkanie osób, które budują swoje życie i biznes na wartościach.
Genialnie: bo jeśli chcesz zrobić coś wyjątkowego, musisz wytyczyć nową drogę na szczyt.
Globalnie: bo dlaczego w Kalifornii mają powstawać lepsze pomysły niż w Krakowie?

10 prelekcji, 3 panele dyskusyjne i cała paleta nowatorskich pomysłów na rozwój Ciebie i Twojego biznesu. Wszystkie do wdrożenia „od dziś”.

Więcej informacji o wydarzeniu
Kup bilet

PRoto.pl jest patronem medialnym wydarzenia


Joanna Jałowiec. Redaktor naczelna PRoto.pl. Wydawca z 12-letnim doświadczeniem. Specjalizuje się w wywiadach. Zawodowo interesują ją media społecznościowe, CSR, nowe technologie, kryzysy wizerunkowe, tematy społeczne i zmiany w szeroko pojętej branży komunikacyjnej. Jurorka konkursów branżowych (Raporty społeczne 2016 i PRCH Retail Awards 2016). Co miesiąc komentuje dla Newserii zmiany w mediach społecznościowych.

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin