Miotk: 7 wyzwań w monitoringu social media

dodano: 
25.11.2014
komentarzy: 
0

Jeśli używasz monitoringu mediów społecznościowych, możesz się spotkać z różnymi irytującymi rzeczami: brakujące wpisy, spamerskie treści, teksty kompletnie nie na temat. Jest jeszcze kilka innych, o których niekoniecznie możesz wiedzieć: trudno precyzyjnie ustalić autorów czy fakt, że w mediach społecznościowych aktywna jest stosunkowo niewielka grupa internautów. Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Jak uzyskać z monitoringu social media najlepsze, jak się tylko da, informacje? W poniższym tekście znajdziesz kilka pomocnych sugestii, na co warto zwrócić uwagę, zaczynając przygodę z monitoringiem mediów społecznościowych.

Szybko zmieniająca się technologia

Internet to medium, które dynamicznie się rozwija. Wystarczy porównać wygląd stron internetowych obecnie i pięć czy dziesięć lat temu. Ale zmiana nie dotyczy tylko wyglądu: zmienia się technologia wykonywania serwisów internetowych, ich funkcjonalności, czy parametry. To wpływa również na narzędzia pomiaru social media, z których korzystasz – ich dostawcy muszą nieustannie aktualizować sposób gromadzenia danych, tak, aby mieć pewność, że zebrali wszystkie istotne informacje. Dlatego wybierając dostawcę, już w trakcie testów zwróć uwagę, jak szybko dodaje nowe funkcjonalności serwisów czy uwzględnia zmiany zachodzące w tych serwisach. Dzięki temu będziesz mieć pewność, że Twój monitoring jest szczelny i dokładny.

Serwis social media nie udostępnia wszystkiego

Nawet,jeśli dostawca monitoringu social media, z którym współpracujesz, zwraca uwagę na szybko zmieniającą się technologię monitorowanych serwisów, nie ma wpływu na jedną rzecz: na politykę tych serwisów. Określa ona, jakie dane i na jakich warunkach udostępniane są twórcom zewnętrznych aplikacji. Zazwyczaj jest tak, że treści oznaczone przez użytkowników jako publiczne są udostępniane, natomiast treści prywatne – już niekoniecznie. Dlatego na przykład post o Twojej marce, który widzisz na wallu swojego znajomego na Facebooku, bo jesteś jego znajomym, niekoniecznie znajdzie się w Twoim monitoringu. W tej sytuacji warto zgłaszać dostawcy przypadki pominiętych postów, aby ten mógł ustalić, co jest przyczyną pominięcia i ulepszać swoją technologię. Dzięki temu będziesz mieć dokładniejszy monitoring.

Spam

Social media, choć z założenia miały być narzędziem pozamarketingowej ekspresji internautów, stały się również ulubionym narzędziem spamerów wszelkiej maści. Na pewno wielokrotnie spotkałeś się z przypadkami „zaśmiecenia” serwisu blogowego lub forum przez automaty produkujące bezsensowne zbitki słów lub gładko brzmiące treści sprzedażowe. Nie da z góry się przewidzieć, który serwis zostanie zaatakowany, dlatego któregoś pięknego dnia Twój nawet najszczelniejszy monitoring może wypluć szereg dziwnych treści. Warto skorzystać wówczas z opcji odznaczania nieistotnych treści w wynikach, o ile dany dostawca taką opcję oferuję, lub zgłosić problem osobom z obsługi klienta.

Nieistotne treści

Spam nie jest jednak zbyt częstym zjawiskiem. O wiele częściej w bieżącej pracy z monitoringiem social media napotkasz treści nieistotne, miałkie, nie na temat, nie wnoszące nic do sprawy. Media społecznościowe są ich pełne – taka jest natura konwersacji, że wymieniamy się nie tylko ważnymi informacjami, ale prowadzimy też lżejsze rozmowy czy też w toku dyskusji czynimy luźne dygresje. Niektóre marki mają też wieloznaczne nazwy – przykładem może być choćby Żywiec (piwo, woda, miasto, trzoda hodowlana, zwrot z dziennikarskiego slangu oznaczający materiał na żywo). Tutaj z pomocą przyjdzie również opcja odznaczania nieistotnych treści w wynikach lub tez dokładniejsze określenie kontekstu dla wyszukiwanego słowa.

Komputer nie rozumie ironii

Social media dostarczają masy informacji. Część z tych informacji jest już dookreślana automatycznie przez komputer, który określa, kiedy, gdzie i przez kogo została opublikowana dana treść, czy też określają jej wydźwięk: pozytywny, negatywny lub neutralny. Początkowo rynek zachłysnął się automatycznym wydźwiękiem, teraz przyszedł czas na otrzeźwienie: zorientowano się, że nikt nie określi nacechowania emocjonalnego tekstu dokładniej niż człowiek. Komputery nie rozumieją ironii, jak napisała amerykańska ekspert pomiaru social media, Katie Delahaye Paine. Dlatego, jeśli potrzebujesz analizy tekstów do podjęcia decyzji biznesowych, dobre narzędzie i analityk (wewnętrzny lub po stronie dostawcy monitoringu social media) to najlepsza kombinacja.

Trudno precyzyjnie ustalić autorów treści

O ile profil socjodemograficzny badanego jest istotny we wszystkich typach badań, o tyle trudno go ustalić w mediach społecznościowych. Na forach wypowiadający się podpisują się nickami i poza tym, co sami o sobie podali na forum, trudno określić ich wykształcenie, wiek czy profil gospodarstwa domowego. Media społecznościowe pełne są też kont, których właściciele nie podają swoich prawdziwych danych, chcąc utrudnić identyfikację lub też nie chcąc dzielić się wrażliwymi informacjami z właścicielem serwisu. Istnieją również fikcyjne konta wykorzystywane na potrzeby marketingu szeptanego w internecie. Nie jesteś zatem w stanie precyzyjnie badać autorów wypowiedzi (choć niektórych rzeczy możesz domyślać się po tym, co napisali). Nie do końca masz też pewność, czy masz do czynienia z prawdziwymi osobami. W tej sytuacji lepiej skupić się na samych tekstach, nie zaś na tych, którzy je piszą.

Nie wszyscy internauci są aktywni

Z pewnością nie jest Ci obca ta sytuacja. Umieściłeś jakieś zdjęcie na swoim wallu na Facebooku. Choć komentarzy nie było, a lajków tyle co na lekarstwo, znajomi, których spotykasz (nawet ci, którzy na fejsie są wyjątkowo mało aktywni), w rozmowie odwołują się właśnie do tego zdjęcia. Jak myślisz, dlaczego tak jest? Social media pełne są obserwatorów – osób, które nie tworzą własnych treści, ale chętnie oglądają treści cudze. Według Forrester Research (segmentacja Social Technographics Ladder) to nawet 70% internautów. Nieliczne osoby są aktywne. To zresztą problem wszystkich badań, że zgłasza się do nich specyficzna grupa osób, tych bardziej aktywnych, bardziej otwartych i chętniej dzielących się swoimi opiniami. Warto o tym pamiętać. Dlatego poza monitorowaniem social media, pozyskuj też informacje z innych źródeł i nie podejmuj istotnych decyzji biznesowych, nie mając pełnego obrazu sytuacji.

Podsumowując, dobry monitoring social media nie zrobi się sam. Potrzebne jest nie tylko dobre i dokładne narzędzie, ale również regularna współpraca z dostawcą w rozwiązywaniu bieżących problemów. A także świadomość, że z monitoringu social media możemy uzyskać wartościowe i cenne dla nas treści, o ile odpowiednio skalibrujemy narzędzie. Warto też pamiętać o porównywaniu wniosków z monitoringu social media z wnioskami z analizy informacji z innych źródeł.

Anna Miotk, dyrektor ds. komunikacji PBI, blogerka: www.annamiotk.pl

 

?

Jakie są zasady mierzenia efektów w mediach społecznościowych? Jakie efekty działań w mediach społecznościowych można obserwować? Jakie narzędzia można wykorzystać do mierzenia social media? Jak tworzyć własny plan pomiaru efektów działań w social media? Jak korzystać z narzędzi do pomiaru social media?

Na powyższe i wiele innych pytań odpowiemy na szkoleniu otwartym z Anną Miotk

Badanie efektywności komunikacji w social media

5 grudnia | Warszawa

Sprawdź koniecznie program i zapisz się już dziś!

Zbieramy grupę! Zapraszamy.

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin