Adam Łaszyn i Paweł Trochimiuk o kontrowersyjnym przetargu Poznania
Zapytany o całą sytuację Paweł Trochimuk przyznaje, że Związek poprosił Adama Łaszyna o wyjaśnienia w sprawie przetargu. „Jego agencja nie złamała kodeksu etyki, składając ofertę w przetargu publicznym. Jednak podpisanie przez nią umowy, czyli zobowiązania się do dostarczenia odpowiedniej ilości publikacji w określonym czasie, byłoby bardzo niewłaściwe. W tym momencie agencja Adama Łaszyna ma dwa wyjścia: nakłonić poznański magistrat do zmiany swojego stanowiska, albo nie podpisać umowy z takimi warunkami.” – podkreśla prezes ZFPR. Trochimuk dodał, że jego agencja zrezygnowała z udziału w tym przetargu, ponieważ uznał, że możliwości zmiany warunków tego zamówienia są niewielkie.
„Trzeba również dodać, że umieszczenie takich warunków w przetargu publicznym jest skandalem – są one sprzecznie nie tylko z polskimi, ale i ze światowymi standardami PR” – podsumował Paweł Trochimiuk – „W tej sprawie kontaktowaliśmy się już kiedyś z Urzędem Zamówień Publicznych, jednak od jego prezesa usłyszeliśmy, że jeśli chcemy cokolwiek zmienić, powinniśmy sami edukować wszystkich zamawiających, on nam nie pomoże”.
Swoje stanowisko, w krótkiej rozmowie mailowej, zdecydował się także przedstawić Adam Łaszyn, prezes zarządu Eskadra Publica.
Karol Schwann, PRoto.pl: Czy wiedział Pan o kontrowersyjnych wymaganiach stawianych przez zamawiającego w przetargu, dotyczących minimalnej ilości publikacji w mediach?
Adam Łaszyn, prezes zarządu Eskadra Publica: Nie, ale to bez znaczenia. W przetargach pojawiają się znacznie bardziej kontrowersyjne wymagania. Wie o tym każdy mający choćby minimalne doświadczenie w przetargach. To prawo autora przetargu i w ogóle wolnego rynku. Przetarg to przetarg a podpisanie umowy to podpisanie umowy.
Karol Schwann, PRoto.pl: Jak zaznaczyła Barbara Labudda, sam start w postępowaniu, dotyczącym obsługi PR-owej Poznania nie narusza etyki PR. Jednak czy agencja, której prezesem jest przewodniczący Rady ZFPR, nie powinna omijać przetargów, mogących doprowadzić do podpisania umowy naruszającej Kodeks Dobrych Praktyk ZFPR i Kodeks Etyki PR?
Adam Łaszyn, prezes zarządu Eskadra Publica: Czy kucharz powinien omijać zakup zestawu sztućców zawierających noże, bo można ich użyć do morderstwa? Czy kierowca powinien unikać wsiadania do samochodu sportowego, co może prowadzić do złamania przepisów o przekroczeniu prędkości? Czy dziennikarz powinien omijać pisanie tekstów o etyce, bo może to prowadzić do złamania zasad etyki dziennikarskiej? Tak swoją drogą: pytanie ode mnie – do Pana. Czy napisanie w tytule „nieetyczny przetarg”, o przetargu, który nie łamie żadnych przepisów etycznych o przetargach, jest etyczne?
Karol Schwann, PRoto.pl: Kodeks Dobrych Praktyk przyjęto 7 lat temu. Czy zamieszczenie w nim punktu dotyczącego zawierania z klientem umów, które gwarantowałyby osiągnięcie efektów zależnych od suwerennej decyzji strony trzeciej, było słuszną decyzją?
Adam Łaszyn, prezes zarządu Eskadra Publica: Oczywiście. To standard.
Od redakcji: W ramach odpowiedzi na uwagę dotyczącą użycia w tytule określenia „nieetyczny przetarg” przytaczamy fragmenty opinii Rady Etyki PR w sprawie przetargu Państwowej Inspekcji Pracy. W Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia dołączonych do ogłoszenia o owym przetargu znalazł się zapis dotyczący oczekiwanych efektów działań wybranej agencji. Tym efektem miała być określona liczba publikacji w mediach.
pkt. 2 opinii REPR z 16 listopada 2010 r.:
„Państwowa Inspekcja Pracy umieściła w SIWZ swoje oczekiwania co do efektów działań podmiotu, z którym zamierza podpisać umowę. Taka sytuacja stanowi poważny problem dla firm public relations zamierzających stanąć do przetargu, gdyż zapis ten może wiązać się z zobowiązaniem, które przez branżowe kodeksy etyki jest traktowane jako naganne. W tym przypadku chodzi o zobowiązanie się do zapewnienia określonej liczby publikacji na rzecz zleceniodawcy.”
pkt. 3:
„Taki zapis nie wzbudziłby sprzeciwu, jeżeli byłoby jednoznacznie sprecyzowane, iż chodzi o artykuły sponsorowane (płatna reklama). W tym przypadku nie mamy do czynienia z taką jednoznacznością, a zatem agencje pragnące przystąpić do przetargu i jednocześnie dbające o etyczne praktyki zostają postawione w kłopotliwej sytuacji.”
pkt. 4:
„REPR otrzymuje sygnały, iż nie jest to przypadek odosobniony. Wymagania zleceniodawców (również zawarte w SIWZ) pozostają często w sprzeczności z kodeksami etyki, dlatego Rada czuje się zobligowana do zwrócenia uwagi na ten aspekt zarówno przedsiębiorcom, jak i instytucjom, które podejmują współpracę z firmami z branży PR.”
pkt. 5:
„Znajomość uwarunkowań etycznych branży oraz uwzględnianie ich w wymaganiach przetargowych zleceniodawców wpłynie także na jakość otrzymanej od środowiska PR oferty, gdyż obecność wymagań sprzecznych z Kodeksem eliminuje z postępowania te firmy PR, które kierują sie w swoim postępowaniu zawodową uczciwością, a przecież właśnie z nimi chcieliby współpracować zleceniodawcy.”
Po serii naszych publikacji Adam Łaszyn zdecydował się przesłać do mediów oświadczenie, które w całości publikujemy poniżej.
Szanowni Państwo,
ponieważ sam nigdy nic anonimowo w sieci nie napisałem, mam zasadę nie odpowiadać na anonimy. Postanowiłem jednak poprosić PRoto o udostępnienie swych łamów, gdyż wiem, że komentarze PRoto czyta też wielu rzetelnych PR-owców, moi studenci, ludzie, którzy zainteresowali się wzmożonym ruchem na PRoto (gratuluję!) i chcieliby sobie wyrobić własne zdanie.
W sprawie przetargu poznańskiego szczegóły zacząłem poznawać dopiero przedwczoraj - przebywając na urlopie. Mam bowiem pełne zaufanie do moich współpracowników, daje im tyle swobody, ile możliwe. I okazuje się, że słuszne, bo informacje przekazane mi po artykule w PRoto potwierdziły brak parametrów dyskwalifikujacych możliwość wzięcia udziału we wspomnianym przetargu niesłusznie określanym jako "nieetyczny". Dotyczy to także inkryminowanego projektu umowy, z którego wysnuto domniemanie gwarancji ukazania się konkretnej ilości publikacji.
Stanowczo podkreślam, że jest to wyłącznie niesłuszne domniemanie a dokumenty przetargowe, a tym bardziej nasza oferta NIE zawierają postanowień o gwarantowaniu ilości publikacji. Stosowne dokumenty są dostępne publicznie a pozostałe możemy przedstawić dowolnemu obiektywnemu ciału do oceny - np. organom ZFPR, czy Radzie Etyki. Jest w nich mowa o zaleceniach, co w praktyce oznacza estymację wyników. To zaś jest codziennością relacji miedzy agencjami a Klientami, iż w takiej, czy innej formie określa się zakładane wyniki.
Tak, w kierowanych przeze mnie agencjach nie boimy się zakładać z Klientem konkretnych efektów do osiągnięcia! Co wiecej - jestesmy gotowi ponieść konsekwencje, jeżeli brak osiągnięcia zakładanych efektów ma swą przyczynę w działaniach agencji, a nie w decyzjach osób trzecich, zwłaszcza dziennikarzy. Chciałbym, by wiedzieli to wszyscy potencjalni pracownicy i Klienci agencji.
Przypominam, że przetarg nie został jeszcze roztrzygnięty. Nie zmienia to jednak faktu, że zasadą, którą kieruję się w pracy agencyjnej jest przede wszystkim dobro moich pracowników oraz dobro naszych Klientów a nawet potencjalnych Klientów, jak jest to w przypadku Miasta Poznania. Tak postrzegam misję agencji, które prowadzę.
Mogę też zapewnić, ze z każdym Klientem podpisujemy wyłącznie umowy bez żadnych wątpliwości odpowiadające zasadom wprowadzonym jako samoregulację ZFPR.
Zdaję sobie jednak sprawę, że jakiekolwiek argumenty przedstawię, w anonimowych komentarzach i tak zostanę odsądzony od czci i wiary a ten list da okazję do kolejnej fali anonimowego negatywu. Zawsze coś się przyklei, wiec dla niektorych, kryjących swą tożsamość, warto tym negatywem rzucać. Taka jest specyfika anonimowych forów, co na szczęście standardy Facebooka, powoli zmieniają. Wspierając takie właśnie pozytywne standardy deklaruję rzeczowy dialog z KAŻDYM, kto przedstawi swe wątpliwości nieanonimowo - na forum publicznym, czy w kontakcie bezpośrednim, np. skierowanym pod adres: a.laszyn@eskadrapublica.pl
Z poszanowaniem
Adam Łaszyn
Prezes Zarządu
Eskadra Publica Sp. z o. o.