Były już Tiger i Zbój. Teraz czas na Devila: „Ona już wie, co za chwilę będzie miała w ustach”

dodano: 
27.11.2017
komentarzy: 
0

W ostatnich dniach w mediach społecznościowych było głośno o kontrowersyjnej komunikacji jednego z napojów energetycznych. Na facebookowej stronie energetyka Devil Energy 24 listopada 2017 roku opublikowano grafikę, która spotkała się z wieloma negatywnymi komentarzami ze strony internautów.

Źródło: facebook.com/pg/DevilEnergy

Komentujący zarzucają marce, że jej reklama jest seksistowska i poniża kobiety. Nie wszystkie opinie pod postem są jednak krytyczne wobec producenta energetyków.

Źródło: facebook.com/pg/DevilEnergy

Jeden z komentarzy wywołał natomiast niemal trzykrotnie więcej reakcji niż sam post dodany przez administratorów strony Devil Energy.

Źródło: facebook.com/pg/DevilEnergy

Następnego dnia na profilu marki pojawiła się analogiczna kreacja, ale tym razem jej głównym bohaterem był mężczyzna. Internauci znów skrytykowali markę. „Myślałam, że to dno było, a wy jednak odwierty zaczynacie” – brzmiał jeden z komentarzy. Inny z użytkowników Facebooka zwrócił natomiast uwagę, że pokazanie na grafice przedmiotowego traktowania mężczyzn nie jest właściwym rozwiązaniem sytuacji: „Czy wy ludzie naprawdę myślicie, że rozwiązaniem problemu przedmiotowego traktowania kobiet jest wprowadzenie przedmiotowego traktowania drugiej płci i że to załatwia sprawę. Czy naprawdę wasze życie sprowadza się tylko i wyłącznie, albo głownie do jednej sfery pokazanej w prymitywny i żałosny sposób?”.

Źródło: facebook.com/pg/DevilEnergy

Marka, póki co, nie odniosła się do krytycznych komentarzy ze strony internautów.

Przypomnijmy, że w sierpniu tego roku w mediach było głośno o kryzysie marki Tiger, jaki wywołał post na Instagramie w obraźliwy sposób nawiązujący do Powstania Warszawskiego. 1 sierpnia 2017 roku na profilu napoju pojawiła się grafika z hasłem „Chrzanić to, co było, ważne to, co będzie”. Internauci ostro skrytykowali markę za ten wpis. Firma przeprosiła, w ramach zadośćuczynienia wpłaciła też 500 tys. złotych na rzecz Powstańców. Agencja J. Walter Thompson Group Poland, która zajmowała się komunikacją marki w mediach społecznościowych, również przeprosiła i poinformowała o zwolnieniu pracowników odpowiedzialnych za posty na profilu Tigera. Później Maspex, właściciel napoju, rozwiązał umowę z agencją. Usunięto też profil Tigera na Instagramie i zapowiedziano zmiany w komunikacji marki.

Dyskusję internautów wywołała kilka miesięcy temu również kampania energetyka Zbój, którego reklamy bazowały na pokazywaniu nagich czy półnagich kobiet. (pp)

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin