Praca po pracy: instruktor tańca, wokalista, kostiumograf, czyli PR-owiec po wyjściu z biura

dodano: 
23.11.2017

Autor:

Paulina Piotrowska, PRoto.pl
komentarzy: 
0

Specjaliści do spraw komunikacji, bez względu na to, czy są zatrudnieni w agencji, czy bezpośrednio u klienta, często muszą pracować więcej niż standardowe osiem godzin dziennie. W niektórych sytuacjach może to być nawet niemal siedem dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę. W artykule na temat work-life balance w pracy PR-owca, który ukazał się na PRoto.pl w czerwcu tego roku, przedstawiciele polskiej branży PR mówili, że specjaliście ds. komunikacji często ciężko jest postawić wyraźną granicę między pracą a życiem prywatnym. Ponadto zwracali uwagę, że work-life balance da się osiągnąć tylko wtedy, kiedy praca jest jednocześnie pasją.

Czytaj więcej: Work-life balance w życiu specjalisty ds. komunikacji – marzenie czy rzeczywistość?

Jak można więc wnioskować, zawód PR-owca wymaga poświęcenia dużej ilości czasu. A czy da się pracować jako specjalista ds. komunikacji i jednocześnie mieć jeszcze drugą pracę? Okazuje się, że w polskiej branży PR są osoby, które chcą realizować się zawodowo również na innych polach. Na ogół nie jest to oczywiście drugi pełny etat, ale także wymaga poświęcenia czasu i uwagi.

Dlaczego PR-owcy decydują się na taki wybór, jak udaje im się godzić obowiązki i czy doświadczenie z jednej pracy przydaje im się w drugiej i odwrotnie?

PR-owiec = artysta?

W zawodzie specjalisty ds. komunikacji potrzebne są między innymi kreatywność, własna inicjatywa czy umiejętność wychodzenia poza utarte schematy. Te cechy można przypisać też artystom, a jak się okazuje, PR-owcy mają często artystyczne dusze.

„Jestem specjalistą ds. PR w firmie Mieszko oraz muzykiem – skończyłam I i II stopień Państwowej Szkoły Muzycznej w Warszawie, a od pięciu lat śpiewam w zespole The Voices. Z muzyką związana jestem dosłownie od zawsze, ale to tylko jedna z przyjemności w moim życiu, bo drugą jest oczywiście czekolada” – mówi o sobie Karolina Masalska. W Mieszko odpowiada głównie za PR produktowy, w tym za współtworzenie strategii, przygotowywanie wysyłek kreatywnych czy organizację wydarzeń i warsztatów dla blogerów i dziennikarzy, a w zespole The Voices śpiewa i okazjonalnie zajmuje się promocją i social mediami. „Ciężko jest mi uciec od tej drugiej, PR-owej części mnie – lubię dorzucić swoje »pięć groszy«” – dodaje.

Ewelina Ciuchta, PR Director działu Corporate w Konkret PR, pracuje natomiast dodatkowo jako kostiumografka w teatrze. „Projektowanie i wykonywanie kostiumów jest przede wszystkim hobby, pasją, a nie stałą pracą. Wszystko zależy od ilości projektów, do których jestem zapraszana – czasem są to cztery w roku, a czasem dwa w miesiącu. A wykonanie tej pracy każdorazowo wiąże się z nieprzespanymi nocami” – odpowiada z uśmiechem.  

Anna Rogowiecka – Business Development Partner w ROOTS i Ewelina Sobczyk – Senior Marketing & PR Specialist w Egurrola Dance Studio swoje dodatkowe prace łączą z tańcem. Anna Rogowiecka kiedyś sama była tancerką, a obecnie jest ogólnopolskim sędzią Polskiego Związku Tańca Sportowego.

„Moja codzienna praca to ROOTS, sędzią tańca jestem w weekendy, gdy odbywają się  szkolenia i turnieje taneczne. Najbliższy i zarazem najważniejszy w roku jest już 2 grudnia – Mistrzostwa Polski w Tańcu Sportowym. Wstanę w sobotę o piątej rano, aby na ósmą dojechać do Radzymińskiego Ośrodka Kultury i Sportu. Tam spędzę kilkanaście godzin na stanowisku sędziego oglądając z radością rywalizację najlepszych tancerzy sportowych w Polsce, którzy będą walczyli o reprezentację Polski na Mistrzostwach Świata” – opowiada.

Anna Rogowiecka (w środku) podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Polski w Tańcu Sportowym w Radzyminie

Ewelina Sobczyk jest natomiast zarówno Senior Marketing & PR Specialist w Egurrola Dance Studio, jak również nauczycielką w tej szkole tańca. Już wcześniej łączyła te dwie funkcje, kiedy pracowała w agencji PR i jednocześnie jako instruktorka tańca.

„Zarówno na stanowisku PR-owca, jak i instruktora ciężko mówić o pracy od-do. Oczywiście PR-owca można spotkać w biurze w godzinach 9-17, a instruktora wieczorami na sali. Ale organizacja eventów często wymaga pracy po godzinach, a muzykę czy choreografię należy przygotować przed zajęciami. To wszystko sprawia, że nie trzeba się specjalnie starać, aby podwoić standardowe osiem godzin pracy” – przyznaje w rozmowie z PRoto.pl.

Z kolei Katarzyna Markiewicz, która od niedawna jest PR & Marketing Managerem w firmie Evereth Publishing, a poprzednio pracowała w agencji PR, do swoich innych aktywności, którymi zajmuje się po opuszczeniu biura, zalicza: copywriting, organizację i prowadzenie eventów, wsparcie kanałów social media, tworzenie scenariuszy do filmów promocyjnych i ich reżyserowanie czy współtworzenie stron internetowych. Prowadzi również lifestylowego bloga.

„Praca PR-owca zajmuje mi ok. 40-45 godzin tygodniowo (w zależności od tego, jak wymagające są bieżące projekty), praca dodatkowa natomiast bardzo różnie – od 5 do 30 godzin tygodniowo” – mówi Markiewicz.

Dlaczego PR-owcy decydują się na drugą pracę?

Wszyscy odpowiadają zgodnie: z pasji. „Z miłości do tworzenia, projektowania, szycia, i kultury i sztuki w ogóle, chęci przeżycia wspaniałej przygody, bycia włączonym w proces tworzenia prawdziwej, niezależnej sztuki” – wyjaśnia Ewelina Ciuchta z Konkret PR.

Podobnej odpowiedzi udziela Ewelina Sobczyk: „Z pasji – do tańca, tworzenia, pracy z ludźmi. Trochę też z potrzeby spożytkowania nadmiaru energii”.

Ewelina Sobczyk podczas prowadzonej przez siebie lekcji tańca

„Decyzja o pójściu na studia niezwiązane bezpośrednio ze sportem była naturalnym pożegnaniem się z tańcem. Nie można być dobrym sportowcem na pół gwizdka, poza tym mniej treningów to gorsze wyniki, a ja nie lubiłam przegrywać na parkiecie. Mój trener wyszedł wtedy z propozycją szkolenia sędziowskiego, bo w tamtych czasach, po zmianie przepisów PZTSport, było duże zapotrzebowanie na nowe twarze wśród oceniających. I tak, w wieku 18 lat, zostałam najmłodszym dyplomowanym sędzią w Polsce i jednocześnie pozostałam blisko mojej sportowej pasji” – opowiada natomiast swoją historię Anna Rogowiecka. Dodaje, że praca sędziego nie jest dla niej źródłem dochodu, więc postanowiła szukać innej drogi zawodowej. Wybrała public relations i marketing. W codziennej pracy w agencji zajmuje się także zagadnieniami z obszaru sportu. „Nadal ciągnie mnie do sportu, i to nie tylko do tańca. Dzięki realizowanym eventom i organizacjom wydarzeń sportowych mam za sobą dłuższe przygody z piłką nożną i golfem” – wyjaśnia.

Czy PR-owiec może się czegoś nauczyć się od tancerza, a kostiumograf od specjalisty ds. komunikacji?

Na to pytanie znów wszyscy odpowiadają podobnie: tak i to w wielu różnych aspektach. Najłatwiej chyba można sobie wyobrazić to, że PR-owców wiele łączy z freelancerami, którzy, jak Katarzyna Markiewicz, po godzinach pracują jako konferansjerzy czy zajmują się tworzeniem filmów promocyjnych.

„Zarówno prowadzenie małych spotkań warsztatowych, jak i dużych gal na 1000 osób wymaga umiejętności nie tylko konferansjerskich, ale także PR-owych – zwłaszcza na etapie planowania i ekspozycji treści. Podobnie z tworzeniem filmów promocyjnych, pisania scenariuszy – tutaj wiedza z zakresu public relations jest nieoceniona, głównie z uwagi na to, że cechą dobrego PR-owca jest rozumienie swojego odbiorcy. W drugą stronę jest podobnie – doświadczenia konferansjerskie czy z zakresu tworzenia realizacji wideo bardzo pomagają w pracy specjalisty ds. PR, choćby na etapie wyboru podwykonawcy, konstruowania briefu” – potwierdza w rozmowie z PRoto.pl Markiewicz.

Katarzyna Markiewicz prowadzi galę z okazji 20-lecia Polskiego Towarzystwa Pielęgniarek Anastezjologicznych i Intensywnej Opieki

A jak PR ma się np. do tańca? Anna Rogowiecka wyjaśnia, że mają ze sobą wiele wspólnego. Jej zdaniem uczą komunikacji, rozumienia potrzeby innych czy patrzenia z różnych perspektyw.

„Na co dzień, z zespołem ROOTS, tworzymy projekty, które mają odpowiadać na potrzeby klientów i pomagać im osiągać sukces. Podstawą każdego działania jest dobre wsłuchanie się w te potrzeby, a co za tym idzie efektywna komunikacja z klientem, rozpoznanie grupy docelowej, dobranie narzędzi i stworzenie strategii komunikacji. Na turniejach mam okazję obserwować dzieci oraz ich rodziców, pojawiające się emocje, reakcje na wygraną czy porażkę, relacje międzyludzkie, różnorodne myślenie i zachowanie młodych ludzi z różnych stron Polski. To doświadczenie bardzo pomaga w mojej codziennej pracy, uczy patrzenia z różnej perspektywy”. Rogowiecka dodaje, że bycie sędzią tańca wymaga umiejętności podejmowania decyzji pod presją czasu i skupienia – uczy więc dobrej organizacji pracy, która tak przydaje się w zawodzie PR-owca, np. w momencie spiętrzenia realizowanych projektów. „A może to praca zawodowa w PR-ze nauczyła mnie sprawnego sędziowania nawet kilkunastogodzinnych turniejów? Ciężko powiedzieć. Pewne jest, że te dwa obszary działania bardzo mnie satysfakcjonują i, jak widać, wzajemnie uzupełniają” – stwierdza Anna Rogowiecka.

Również Ewelina Sobczyk zwraca uwagę, że umiejętność pracy z innymi to wspólna cecha PR-owca i osoby związanej zawodowo z tańcem. „Oba moje zawody wymagają kreatywności oraz pracy z ludźmi. Jako instruktor mam bezpośredni kontakt z klientami, dostrzegam zmieniające się potrzeby i oczekiwania. Znajomość produktu w pracy PR-owca jest bezcenna – w moim przypadku ciężko o jeszcze lepszą jego znajomość” – mówi. Dodaje, że umiejętności komunikacyjne specjalisty ds. PR sprawdzają się na sali treningowej. „Odpowiedni komunikat ma wielką wagę – przekaże wiedzę, zainteresuje, zabierze w magiczny świat tańca” – wyjaśnia.

Karolina Masalska zauważa natomiast analogiczne cechy przydatne w zawodzie PR-owca i muzyka. Według niej jedna i druga praca wymagają pełnego zaangażowania, pozytywnej energii czy właściwej organizacji pracy. Jak mówi, istotna jest także elastyczność. „W myśl zasady, że pewna jest tylko zmiana” – dodaje z uśmiechem. W obu zawodach przydaje się też cierpliwość i wytrwałość. Jej zdaniem także sam fakt bycia absolwentem szkoły muzycznej może okazać się przydatny w życiu zawodowym – bez względu na wybraną branżę. „Szkoła muzyczna uczy pokory – a to jest przydatne dosłownie w każdym zawodzie” – przyznaje.

Karolina Masalska (trzecia od lewej) z zespołem The Voices

Ewelina Ciuchta zwraca natomiast uwagę, że dwie prace w jej przypadku przekładają się na to, że nie czuje wypalenia zawodowego. „Myślę, że możliwość realnego tworzenia  i realizowania pasji sprawiają, że nie czuję czegoś, co niektórzy nazywają wypaleniem zawodowym – nie wiem, co to znaczy. A czynne interesowanie się kulturą i sztuką, bycie jej częścią, jej studiowanie i otwarty umysł – nie tylko mi, ale z pewnością każdemu dają potencjał do realizowania się zawodowo, w moim przypadku tworzenia i prowadzenia działań komunikacyjnych” – wyjaśnia. Ciuchta dodaje, że doświadczenie wyniesione z branży PR przydaje się także podczas pracy nad tworzeniem kostiumów. „Praca PR-owca wymaga bycia wszechstronnym i opanowanym – to są wspaniałe cechy, które wielokrotnie pozwoliły mi na wyjście z trudnych sytuacji właśnie w przypadku tworzenia kostiumów czy pomaganiu w realizacji scenografii” – mówi w rozmowie z PRoto.pl.

Kostiumy stworzone przez Ewelinę Ciuchtę; B.R.I.N. projekt, Komuna, Warszawa, reż. Grzegorz Laszuk. Autor zdjęcia: PAT MIC

Co by było gdyby…

A jeśli kiedyś trzeba byłoby wybrać tylko tę jedną pracę? Co wtedy? Na to pytanie wszystkie specjalistki ds. komunikacji odpowiedziały dość wymijająco. „Na szczęście nie muszę wybierać” – odpowiada szybko Anna Rogowiecka. „Nie przyjmuję takiej informacji” – mówi podobnie Ewelina Ciuchta.

Ewelina Sobczyk porównuje natomiast konieczność podjęcia decyzji, której pracy zdecydowałaby się poświęcić, do wyboru między jedzeniem a piciem. „Owszem, można jakiś czas funkcjonować tylko o jednym, ale żadne z nich w pojedynkę nie będzie wystarczające” – wyznaje.

Karolina Masalska i Katarzyna Markiewicz twierdzą, że szukałyby rozwiązania, aby połączyć obie prace w jedną. „Zostałabym śpiewającym PR-owcem” – mówi z uśmiechem Masalska.

„Wybrałabym taką, która pozwala mi mimo wszystko łączyć wszystkie zadania, które teraz realizuję” – przyznaje natomiast Katarzyna Markiewicz. Dodaje, że jej zdaniem dobrze jest, kiedy PR-owiec może czerpać doświadczenie również z innych branż.

„Myślę, że dobry specjalista ds. PR powinien przede wszystkim mieć szeroką wiedzę i perspektywę – im więcej branż uda mu się zgłębić, tym lepiej dla jego klientów. Skupienie wyłącznie na komunikacji, bez wchodzenia w inne role i zadania, mocno ogranicza” – konkluduje.

Paulina Piotrowska

Młodsza redaktor w PRoto.pl. Interesuje się zagadnieniami związanymi z organizacją eventów, personal brandingiem i marketingiem sportowym. Absolwentka dziennikarstwa i medioznawstwa ze specjalnością public relations i marketing medialny na Uniwersytecie Warszawskim.

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin