Michał Leksiński: emocje i sentyment składowymi sukcesu Radia Nowy Świat i Radia 357

dodano: 
02.11.2020
komentarzy: 
0

PRoto.pl: Patronite kojarzy mi się głównie z twórcami internetowymi. Ostatnio jednak popularność zdobyły tam najpierw Radio Nowy Świat, teraz Radio 357. Kiedy serwis stał się też miejscem dla mediów? Czy możemy już mówić o nowym trendzie?

Michał Leksiński, Impression Designer w Patronite, odpowiada za komunikację i działania PR platformy: Na początku swojej drogi, niemal pięć lat temu, zastanawialiśmy się, w którą stronę podąży portal i jaki rodzaj twórców będzie dominował na platformie. Po niewątpliwym sukcesie Krzysztofa Gonciarza obraliśmy na pewien czas nieintencjonalnie kurs na twórców platformy YouTube. Jednak w swoich działaniach i myśleniu o platformie zawsze widzieliśmy Patronite jako narzędzie dla wszystkich twórców i artystów niezależnie od medium i publiki. Dzisiaj możemy powiedzieć z pełnym przekonaniem, że Patronite to miejsce dla wszelkiej twórczości i z tego jesteśmy niezwykle dumni.

W kontekście ostatnich miesięcy rzeczywiście widzimy rosnącą popularność zarówno rozgłośni radiowych, jak i wszelkiego rodzaju podcastów. Oba te segmenty wydają się bardzo rosnąć w przestrzeni cyfrowej i zapewne stąd również skierowanie swojej uwagi na narzędzia e-mecenatu takie jak Patronite.

PRoto.pl: Co wpłynęło na crowdfundingowy sukces tych dwóch rozgłośni?

M.L.: Niewątpliwie aspekt emocjonalny i pewien sentyment związany z osobistościami dziennikarskimi związanymi z radiową Trójką sprawił, że mieliśmy do czynienia z wielkim sukcesem obu rozgłośni na platformie.

Zawsze powtarzamy, że sukces na platformie jest związany z trzema aspektami: społecznością, promocją i profilem. Dobrze skonstruowany profil, odpowiednio zaprojektowana komunikacja oraz istniejąca za twórcą społeczność to nie tyle gwaranty sukcesu, co silne wskaźniki, że ten sukces może się pojawić.

PRoto.pl: W obu przypadkach radia miały za sobą rozpoznawalne postaci, co z pewnością było zaletą w komunikacji. Czy bez takich osób media nie mają szans w serwisie?

M.L.: Nie do końca mogę się z tym zgodzić. Oczywiście medialne nazwiska z dużymi zasięgami w mediach społecznościowych na pewno pomagają w promocji i budowie działań wokół swojej społeczności na Patronite. Nie jest to jednak warunek sine qua non do odniesienia sukcesu na platformie.

Kluczem jest zaangażowana społeczność i wysokość wsparcia. Wiele internetowych rozgłośni nie potrzebuje tak wysokich kwot wsparcia, jak widzimy to w przypadku czołowych serwisów radiowych. Nierzadko wsparcie na poziomie kilku tysięcy złotych pozwala na swobodne funkcjonowanie serwisów medialnych i realizacje swojej pasji.

PRoto.pl: Radia deklarują, że będą się wspierać, a nie konkurować ze sobą. Tylko czy to realne, jeśli chodzi o wsparcie na Patronite?

M.L.: Zdecydowanie realne. Wiąże się to z faktem, iż sukces obu rozgłośni ma związek między innymi się ogromnym sentymentem publiczności wobec poszczególnych audycji i dziennikarzy. To sprawia, że społeczności obu rozgłośni realnie wspierają oba radia ze względu na unikatowy content, który te prezentują.

W tych warunkach współpraca jest zdecydowanie możliwa. Warto też przypomnieć, że obie rozgłośnie mają odmienne pomysły na model biznesowy – o ile Radio Nowy Świat zdecydowanie deklaruje, że chciałoby uniknąć sponsorów biznesowych i wpływów z reklam (co wpływa na fakt, że w większym stopniu opierać się będzie o finansowanie społecznościowe), o tyle Radio 357 takiej deklaracji nie czyniło, co zakłada, że finansowanie społecznościowe może być jedynie początkiem drogi ich rozwoju.

Sporo patronów przekazuje wsparcie dla obu radiostacji (a często również jeszcze innych autorów, jak np. Darek Rosiak). Zdecydowanie nie mamy więc do czynienia z grą o sumie zerowej (jeden zyska tylko, gdy inny straci) - wręcz przeciwnie! 

PRoto.pl: Czym różni się działalność w serwisie mediów od influencerów? Komu łatwiej zdobyć wsparcie? Czy są jakieś różnice w komunikacji?

M.L.: Różnice mogą być niebagatelne. Przede wszystkim media lub profile związane z grupami dziennikarzy komunikują się w nieco inny sposób ze swoimi społecznościami. Influencer skupia uwagę na swojej osobie oraz contencie, który tworzą. „Medialne” profile to grupy, które działają często na rzecz całej redakcji. Komunikują się zarówno jako brand, ale też jako indywidualni dziennikarze do swoich społeczności. Koordynacja takiej komunikacji jest z pewnością o wiele trudniejsza.

PRoto.pl: W Patronite chodzi nie tylko o zebranie jakiejś kwoty, lecz budowanie i utrzymywanie relacji z patronami. O czym pamiętać w tych działaniach? Co według Pana jest kluczem do sukcesu?

M.L.: Doskonale powiedziane! W zespole Patronite zawsze to powtarzamy. W DNA naszej działalności jest budowanie relacji. Zbieranie środków jest jedynie wypadkową tego procesu. Kluczem jest budowanie relacji ze swoimi społecznościami i pomiędzy twórcami.

Klucz do sukcesu ma trzy główne filary i żaden z nich nie może zostać pominięty, musi wręcz być traktowy z taką samą starannością i ciągłością. Pierwszy z nich to społeczność: za danym autorem musi stać już określona społeczność, która się z nim identyfikuje. To daje możliwość uzyskania wsparcia na swoje działania. Kolejnym elementem jest dobrze skrojony profil autora na portalu – profesjonalnie przedstawiona swoja pasja, swoje cele, dobrze nakreślone progi i nagrody pozwalają społeczności zrozumieć w jasny sposób, dlaczego dany twórca prosi o wsparcie. Last but not least – promocja. Zarówno odpowiednia komunikacja „odpalenia” profilu na Patronite, jak również ciągła komunikacja tego faktu – to klucz w dotarciu do szerszej publiki.

PRoto.pl: Jakie są najczęstsze błędy komunikacyjne, popełniane zarówno podczas debiutu na platformie, jak i później, w komunikacji z patronami? Co sprawia, że komuś z Patronite nie wychodzi?

M.L.: Katalog „grzechów” komunikacyjnych, który zebraliśmy przez pięć lat działania portalu jest ogromny i stanowi wielki zbiór doświadczenia w zakresie prowadzenia komunikacji w obszarze finansowania społecznościowego.

Do najczęstszych błędów należą na pewno: zaniechanie odpowiedniej komunikacji, złe nakreślenie progów wsparcia, brak jakiejkolwiek społeczności stojącej za twórcą, złe dobranie celów do swojej działalności.

PRoto.pl: Czy Patronite jest dla każdego? Albo dla kogo zdecydowanie nie jest? Są twórcy, którzy obawiają się działalności w serwisie, bo wsparcie od fanów oznacza, że będą mieć oni konkretne oczekiwania, a nie zawsze da im się sprostać.

M.L.: Patronite jest zdecydowanie dla każdego twórcy, których chce spróbować przekuć swoją pasję w sposób życia. Niewątpliwie do wejścia na platformę trzeba się przygotować. Zweryfikować, na ile nasza społeczność i nasze cele współgrają. Czy nasze potrzeby będą zrozumiane przez społeczność, która nas ogląda. Jeśli tak – wsparcie na pewno się pojawi, jeśli nie – z pewnością proces do zdobywania wsparcia będzie dłuższy i wymagający więcej komunikacji.

PRoto.pl: Jak pandemia wpłynęła na wsparcie na Patronite? Czy patronów ubyło? Czy zmieniła coś w zachowaniach użytkowników?

M.L.: Już dziś możemy powiedzieć, że w trakcie pandemii widzieliśmy znaczący wzrost zainteresowania zarówno twórców i mecenasów nasza platformą. Wynika to zapewne z faktu, iż nowa rzeczywistość, w której się znaleźliśmy wymaga od wielu z nas poszukiwania nowej formuły poszukiwania wsparcia.

PRoto.pl: Jeśli chodzi o sam serwis – jaka jest jego historia, jak zyskiwał popularność? Co na nią wpłynęło – np. dołączenie jakiejś znanej osoby? Czy był jakiś moment przełomowy?

M.L.: Patronite ma już pięć lat. To historia wielu wzlotów i upadków. Od walki z łatką „żebronajt” po wielkie sukcesy braci Sekielskich czy Radia Nowy Świat. Ruszyliśmy z Patronite, aby sprawdzić, na ile teza dotycząca tego, że Polska nie jest jeszcze gotowa na finansowanie pasji przez innych jest prawdziwa.

Okazało się, że jako społeczeństwo mamy wielką otwartość na pomysłach innych i jesteśmy gotowi na finansowanie pasji innych. To wspaniała rzecz.

Bez wątpienia momentów przełomowych było sporo: pierwszy duży twórca Krzysiek Gonciarz, Grupa Filmowa Darwin, sukces braci Sekielskich, katolicki Netfliks ojca Adama Szustaka, dwie wielkie rozgłośnie radiowe. Ktoś mógłby powiedzieć, że to są kamienie milowe naszej działalności – na pewno były to momenty zwrotne.

Wydaje mi się, że dla nas momentem przełomowy portalu jest każdy nowy twórca, który w zaciszu swojego domu podejmuje decyzję, że chce podzielić się swoją pasją ze światem i zrobić to za pomocą Patronite.

Rozmawiała Małgorzata Baran

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin