wywiad z... Piotrem Kławsiuciem o komunikacji hospicjów

dodano: 
04.03.2009
komentarzy: 
0

Redakcja PRoto: Jaka jest strategia komunikacyjna takiej instytucji, jaką jest Fundacja Hospicyjna? Na co Państwo w tej strategii stawiają?
Piotr Kławsiuć, biuro prasowe Fundacji Hospicyjnej:
Celem istnienia Fundacji Hospicyjnej jest niesienie pomocy ośrodkom paliatywno-hospicyjnym z całej Polski. Nasza strategia komunikacyjna opiera się więc na tłumaczeniu, czym są hospicja i zachęcaniu do niesienia im pomocy. Realizujemy ją na dwa sposoby – na poziomie ogólnopolskim i lokalnym. W całej Polsce organizujemy kampanie społeczne w mediach, które docierają do szerokich rzesz odbiorców. Równolegle wzmacniamy przekaz lokalnie – poprzez same hospicja, które włączając się w prowadzone przez nas kampanie aktywizują społeczność w regionach i informują ją na temat konkretnej pomocy, jakiej potrzebują.

Red.: Do kogo skierowana jest komunikacja Fundacji Hospicyjnej? Do potencjalnych darczyńców, do podatników, do wolontariuszy, mediów?
PK:
Społeczeństwu mamy do przekazania dwa podstawowe komunikaty. Po pierwsze: „Hospicjum to też Życie”. Po drugie: „hospicja potrzebują twojej pomocy”. Pierwszy z nich ma trafić do każdego, kto mógłby skorzystać z pomocy hospicjum, a z powodów niewiedzy i strachu mógłby czuć przed tym opór. Drugi kierujemy z jednej strony do wolontariuszy, a z drugiej do sponsorów, indywidualnych darczyńców i podatników przekazujących Fundacji Hospicyjnej i poszczególnym hospicjom 1% swoich podatków.

Red.: Na ile ten przekaz różni się ze względu na to, do kogo ma dotrzeć?
PK:
Mówiąc do potencjalnych wolontariuszy, pokazujemy im, czym jest wolontariat, jak wiele daje on pomagającym oraz że ma on różne oblicza, więc każdy z nas może pomóc hospicjum. Oczywiście, na inne formy wolontariatu zwracamy uwagę mówiąc o wolontariacie młodzieży, a na inne będziemy zwracać uwagę w najbliższej jesiennej kampanii, kiedy to będziemy promować wolontariat w grupie wiekowej 50+. Zwracając się do sponsorów, darczyńców i podatników, pokazujemy, jak pomagamy hospicjom oraz jak bardzo niewystarczająca jest dla nich pomoc państwa czy kontrakty z NFZ. Natomiast zwracając się do najszerszego odbiorcy z informacjami na temat opieki paliatywno-hospicyjnej czy wspierania osób w żałobie, oddajemy głos lekarzom i osobom, które opowiadają o tym na podstawie własnych doświadczeń. Do tego należy dodać same hospicja, które są odbiorcami wielu naszych przekazów. Im nie musimy tłumaczyć, jakie są ich potrzeby ani na czym polega ich praca, więc skupiamy się na mobilizowaniu ich do współpracy z nami i innymi hospicjami. Staramy się zintegrować nasze hospicyjne głosy, by stały się one bardziej słyszalne.

Red.: W jaki sposób mierzą Państwo skuteczność, rozpoznawalność prowadzonych przez siebie akcji (jak choćby „Umierać po ludzku”, „Hospicjum to też życie”)
PK:
Mierzymy ją na dwa sposoby. Po pierwsze, na zakończenie każdej akcji, np. corocznej kampanii „Hospicjum to też Życie” otrzymujemy informację zwrotną od uczestniczących w niej hospicjów (zwykle jest ich ponad 100). Dzięki temu wiemy np., że w okresie kampanii „Hospicjum to też Życie” zgłasza się do hospicjów znacznie więcej osób zainteresowanych wolontariatem hospicyjnym niż na co dzień. Po drugie, bardzo przydatnym narzędziem oceny skuteczności naszych działań jest dla nas monitoring prasy, radia i TV zapewniany przez corocznego patrona kampanii – Instytut Monitorowania Mediów. Dzięki niemu widzimy, jak zmienia się podejście Polaków do hospicjów oraz jak często przy różnych okazjach, niekoniecznie związanych z kampanią, pojawia się w mediach i w dyskusjach publicznych hasło: „Hospicjum to też Życie”.

Red.: Czy zajmują się Państwo lobbingiem na rzecz hospicjum lub sytuacji hospicjów w Polsce?
PK:
Przy każdej okazji w kontaktach z politykami, samorządowcami, dziennikarzami i przedsiębiorcami, staramy się ich uwrażliwiać na potrzeby hospicjów i ich pacjentów. Fundacja Hospicyjna wspiera działania Krajowego Duszpasterza Hospicjów przy KEP, który stara się uczestniczyć we wszystkich ważnych wydarzeniach związanych z ochroną zdrowia i opieką paliatywno-hospicyjną w kraju i na arenie międzynarodowej. Z drugiej strony podczas częstych kontaktów z przedstawicielami hospicjów namawiamy ich do tego, by nie ustawali w pracy na rzecz rozwoju wolontariatu. Nie sądzę jednak, żebyśmy mogli tę działalność nazwać lobbingiem. Jest to raczej edukacja społeczna na temat końca życia, związana z przypominaniem roli opieki paliatywno-hospicyjnej w społeczeństwie.

Red.: Jak Pan myśli, czym polskie organizacje – fundacje różnią się od europejskich?
PK:
Nie jestem w stanie wypowiadać się na temat całego sektora pozarządowego w Polsce i zagranicą. Jeśli jednak ograniczyć się do ruchu hospicyjnego, to można powiedzieć, że specyfiką polską jest częsty związek działających przy hospicjach stowarzyszeń z Kościołem katolickim oraz przywiązanie do idei wolontariatu. W innych krajach europejskich opieka paliatywno-hospicyjna jest bardziej sprofesjonalizowana i w mniejszym stopniu zależna od wolontariatu i pomocy charytatywnej, gdyż ich potrzeby w ogromnej części pokrywa państwo. Z jednej strony zabezpiecza je to materialnie, z drugiej jednak osłabia ich związek z lokalnymi społecznościami, a opiekę nad chorymi zubaża o pozamedyczny element człowieczy symbolizowany przez towarzyszenie, trzymanie za rękę i troskę o duchowy i religijny wymiar opieki.

Red.: Czy mają Państwo kontakty z hospicjami z Europy, które owocują jakimiś nowymi rozwiązaniami PR-owskimi?
PK:
Współpracujemy z angielską organizacją „Help the Hospices”, która w pewnym sensie jest pierwowzorem Fundacji Hospicyjnej, ponieważ, tak jak my w Polsce, ona pomaga hospicjom w całej Wielkiej Brytanii, a ostatnio także w całym świecie anglosaskim. Głównym efektem tej współpracy było włączenie w cykl kampanii „Hospicjum to też Życie” koncertów „Głosy dla hospicjów” („Voices for hospices”), które odbywają się od wielu lat na całym świecie. Koncerty te, organizowane przez wszystkie uczestniczące w kampanii „Hospicjum to też Życie” ośrodki, są świetnym pretekstem do tego, by mówić i pisać o hospicjach i ich potrzebach. Poprzez fakt włączenia międzynarodowych koncertów do akcji Fundacji Hospicyjnej, na międzynarodowej mapie koncertów zamiast 5 punktów, pojawiło się ich 115. Organizatorzy z Londynu przecierali oczy ze zdziwienia, a nasze działania pomogły pokazać światu, że opieka paliatywno-hospicyjna w Polsce działa prężnie i może być wzorem dla innych.

Rozmawiała Kinga Kubiak

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin