Kanada zwariowała na punkcie ekologii, donosi Reuters. Nie chodzi już tylko o producentów żarówek czy naturalnych kosmetyków. Do wyścigu o miano eko-pozytywnych stają przedstawiciele niemal każdej branży. I to się opłaca przekonuje Susan Taylor.
Kampanie o ekologicznym charakterze prowadzą w Kanadzie między innymi firmy motoryzacyjne, telekomunikacyjne i energetyczne. Dla przykładu Notel Networks promując usługi internetowe zachęca do pracy w domu. Oszczędza to nie tylko czas, ale i prąd potrzebny do zasilania olbrzymich biurowców i sprzętu tam pracującego.
Inwestycja w eko-wizerunek nie jest tylko modą i dobrym chwytem PR-owskim. To także dobra strategia, doceniana przez inwestorów, przekonuje Tima Bansal, profesor Uniwersytetu Western Ontario. Eko-firmy angażują się w rozwój nowych – zielonych rynków o dużym potencjale rozwoju, a przy tym swoją działalnością pozwalają zaoszczędzić pieniądze przyszłych pokoleń na walkę ze zmianami klimatu, przekonuje naukowiec. (ał)


