„To świat, w którym wszystko jest maksymalnie przejrzyste i ludzie dotrą do wszystkiego, co powiedziałeś i za czym się opowiadałeś” – pisze w serwisie linkedin.com Gary Vaynerchuk. Jego zdaniem w kupowaniu fanów najgorsze nie jest to, że w efekcie dana marka pozostaje bez publiki, tylko świadomość internautów, że byli oszukiwani.
Według autora reputacja danej marki nie jest warta tego typu działań. Zwłaszcza, że w internecie nie da się niczego ukryć. Gdy prawda wyjdzie na jaw, najgorsze nie jest fikcyjne zaangażowanie na Facebooku tylko świadomość innych, że byli oszukiwani. I ta świadomość pociągnie markę w dół.
„Zdecydowanie nie powinieneś udawać, że niczego nie fałszowałeś” – czytamy. Jedyne wyjście to przyznanie się do kupowania liczb na Facebooku, inaczej będzie tylko gorzej. „Przynajmniej w tym będziesz prawdomówny” – pisze Vaynerchuk. (ks)
