Pisaliśmy, że PR-owcy słabo radzą sobie z komunikacją w Internecie, wygląda na to, że podobny problem mają też prawnicy, jak podaje ABA Journal. Co ciekawe nie chodzi o umiejętność posługiwania się wirtualnymi narzędziami, a formę oraz treść komunikowaną przez kancelarie w sieci, pisze Martha Neil.
Choć korporacje prawnicze radzą sobie z Internetem lepiej niż w przeszłości, to nie potrafią dobrze komunikować się i promować w wirtualnej przestrzeni. Wiele z nich wydaje duże pieniądze na strony internetowe i stosuje tak zaawansowane narzędzia, jak wideokonferencje. „Co z tego, jeśli treści płynące z tych komunikatów są po prostu bardzo nudne”, ocenia Charles Maddock z firmy prawniczej Altman Weil. Tłumaczy on, że większość stron kancelarii prawnych nie jest atrakcyjna dla ich klientów, choć w końcu dla nich jest przeznaczona. Materiały tam umieszczane są napisane suchym prawniczym językiem i nie zachęcają użytkownika do ponownego odwiedzenia. (ał)


