W reklamach Mety promujących platformę Threads pojawiły się zdjęcia nieletnich dziewcząt w szkolnych mundurkach. Fotografie te zostały wcześniej opublikowane przez ich rodziców z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Niepokój budzi fakt, że reklamy były kierowane głównie do dorosłych mężczyzn. Oburzeni rodzice określili działania Mety jako „głęboko niepokojące” – pisze theguardian.com.
Jak podaje źródło, jeden z mężczyzn zauważył, że na jego stronie głównej na Instagramie zaczęły pojawiać się posty zachęcające do odwiedzenia Threads – należącej do Mety aplikacji, która została stworzona jako konkurencja dla X. Reklamy promujące platformę były zdjęciami młodych dziewcząt. W niektórych przypadkach były to zaledwie 13-latki z widocznymi twarzami, a często także imionami, przebrane w mundurki szkolne. Na każdej z fotografii uczennice miały krótkie spódniczki i odkryte nogi lub pończochy.
Zdjęcia dzieci miały zostać wykorzystane przez Metę po tym, jak ich rodzice opublikowali je na swoich profilach na Instagramie z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Jak podkreśla źródło, nie mieli oni jednak świadomości, że ustawienia platformy pozwalają na wykorzystanie tych treści przez firmę.
Jedna z matek miała stwierdzić, że jej konto było ustawione jako prywatne. Publikowane przez nią materiały automatycznie pojawiały się jednak także na jej profilu na Threads, który z kolei był już publiczny. Inna kobieta przekazała natomiast, że zdjęcie dziecka zostało udostępnione na publicznym koncie.
Ojciec jednej z widocznych w przekazach promocyjnych Mety dziewcząt zaznaczył, że sytuacja jest „absolutnie oburzająca”. „Gdy dowiedziałem się, że jej zdjęcie zostało wykorzystane w sposób, który odebrałem jako seksualizujący, przez tak potężną firmę w celach marketingowych, poczułem obrzydzenie” – powiedział rodzic, cytowany przez źródło.
Mężczyzna, który zauważył pojawienie się niepokojących reklam, stwierdził, że żadne zdjęcie nie przedstawia chłopców – wyłącznie dziewczęta. Według niego jest to „element seksualizacji” – dowiadujemy się.
Matka 15-latki widocznej na jednej z wielu fotografii wyjaśniła, że dla niej było to po prostu zdjęcie jej córki idącej do szkoły i nie miała pojęcia, że Instagram może je wykorzystać do stworzenia reklam. Dodała także, że nigdy nie wyraziłaby na to zgody.
Konto tej kobiety na Instagramie miało 267 obserwujących. Zdjęcie jej córki osiągnęło natomiast niemal 7 tys. wyświetleń. 90 proc. z nich pochodziło od osób spoza grona obserwujących. Połowa osób, które wyświetliły post, miała ponad 44 lata, a 90 proc. stanowili mężczyźni – czytamy.
Meta poinformowała, że tego typu materiały mogą być traktowane jako „narzędzia rekomendacji” i wykorzystywane w tym celu. Rzecznik firmy przekazał, że zdjęcia nie naruszają zasad platformy – są to publicznie udostępnione przez rodziców fotografie z powrotu do szkoły. „Mamy systemy, które pomagają zapobiegać rekomendowaniu treści udostępnianych przez nastolatków oraz tych, które łamią nasze zasady rekomendacji. Użytkownicy mogą kontrolować, czy Meta będzie sugerować ich publiczne posty na Instagramie” – dodał rzecznik, cytowany przez źródło.
Zgodnie z działaniem systemu Mety, jeśli profil Threads jest publiczny, posty z kont dorosłych mogą być sugerowane na Facebooku lub Instagramie „aby ludzie mogli odkrywać użytkowników, obserwować ich i wchodzić z nimi w interakcje”. Rekomendacje te można jednak wyłączyć, a sam profil Threads ustawić jako prywatny – czytamy. (ao)
Źródło: theguardian.com, Parents outraged as Meta uses photos of schoolgirls in ads targeting man, Robert Booth, 23.09.2025


