środa, 10 grudnia, 2025
Strona głównaRaportyAntyukraińska dezinformacja w polskim internecie niemal się podwoiła. Najnowszy raport Demagoga i...

Antyukraińska dezinformacja w polskim internecie niemal się podwoiła. Najnowszy raport Demagoga i IMM

W ciągu ostatnich czterech miesięcy liczba antyukraińskich wpisów w polskojęzycznym internecie wzrosła o prawie 100 proc. – do blisko 186 tys. Instytut Monitorowania Mediów (IMM) szacuje, że tego rodzaju publikacje osiągnęły 66,4 mln kontaktów z przekazem. Oznacza to, że badanym okresie statystyczny odbiorca powyżej 15 roku życia mógł spotkać się z antyukraińskimi treściami średnio 2 razy.

Znaczną część nienawistnych treści generowały konta polityczne – na czele z Grzegorzem Braunem oraz twórcami powiązanymi z jego środowiskiem. To wnioski z najnowszego raportu Demagoga i Instytutu Monitorowania Mediów.

Politycy wśród głównych nadawców

Najwięcej antyukraińskich wpisów zamieszczono w serwisie X. Co więcej, siedem z dziesięciu najpopularniejszych kont publikujących w tym serwisie treści nastawiające Polaków przeciw Ukrainie pojawiło się już w poprzednim raporcie. Wśród autorów znajdują się m.in. Martin Demirow, Grzegorz Braun oraz Chłop Antoni.

Antyukraińska propaganda na X

Na pierwszym miejscu na liście facebookowych kont publikujących antyukraińską propagandę znalazł się po raz kolejny profil europarlamentarzysty Grzegorza Brauna. Z kolei trzecie miejsce zajmuje oficjalna strona jego partii – Konfederacji Korony Polskiej. Dziesiątą pozycję zajął inny polityk tego ugrupowania – Włodzimierz Skalik.

Antyukraińska propaganda na Facebooku

Kiedy nasilają się narracje antyukraińskie?

W analizowanym okresie najwięcej wpisów atakujących Ukrainę i Ukraińców pojawiło się w ostatnim tygodniu sierpnia – w związku z zawetowaniem przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o pomocy Ukraińcom.

Propaganda antyukraińska nasiliła się również we wrześniu, po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, oraz w połowie listopada, w związku z aktem kolejowej dywersji. Na intensyfikację antyukraińskich nastrojów w internecie przełożył się też sierpniowy koncert Maxa Korzha, białoruskiego rapera, w Warszawie. Zaprezentowanie na tym wydarzeniu czerwono-czarnej flagi OUN-UPA wywołało oburzenie opinii publicznej.

Liczba publikacji w czasie - antyukraińska propaganda

Dominujące przekazy

Propaganda antyukraińska koncentruje się na wielu tematach, w tym na sytuacji na froncie. Rozpowszechniane są narracje obwiniające Ukraińców za wybuch wojny oraz zaprzeczające, że konflikt w ogóle trwa. Neguje się rosyjskie zbrodnie wojenne, takie jak wydarzenia w Buczy czy bombardowanie szpitala w Mariupolu.

Propaganda dotyczy również ukraińskiej polityki wewnętrznej – przerwy w dostawie prądu są przedstawiane jako wina skorumpowanych polityków, a nie rosyjskiej inwazji. Obiektem krytyki i ataków są również polskie działania mające na celu wsparcie dla Ukrainy: niesłusznie zarzucano Radosławowi Sikorskiemu sprzyjanie ukraińskiej korupcji.

Równolegle Grzegorz Braun zarzucał rządowi rozbrojenie Polski na rzecz Ukrainy, a profil wRealu24 wzbudzał obawy przed wciągnięciem Polski do wojny. Celem ataków jest również Wołodymyr Zełenski, którego oskarża się o defraudację pieniędzy (np. na rzekomy zakup hotelu), a byli posłowie Jacek Wilk i Janusz Korwin-Mikke powtarzali fałszywą narrację przedstawiającą ukraińskiego prezydenta jako nielegalnego uzurpatora.

Historia narzędziem walki?

Analityk Demagoga Marcin Fic zwraca uwagę, że Rosja aktywnie wykorzystuje historyczne zaszłości między narodami, zwłaszcza rzeź wołyńską i działalność UPA, aby osłabić relacje polsko-ukraińskie. Przykładem jest sierpniowa dewastacja pomnika w Domostawie, której dopuścił się Ukrainiec zwerbowany przez rosyjskie służby. Aktorzy dezinformacji, w tym politycy – Grzegorz Braun i Ewa Zajączkowska – pominęli kontekst działania na zlecenie Rosji i wykorzystali to zdarzenie do antagonizowania Polaków i Ukraińców. Propagandowe profile rozpowszechniają również kremlowskie narracje o rzekomej powszechności nazizmu w Ukrainie.

Antyukraińskie narracje wpływają na nastroje społeczne

„Antyukraińska narracja nie jest już zjawiskiem incydentalnym – jest stałym elementem w polskiej przestrzeni internetowej. Eskaluje przy każdym wydarzeniu wywołującym emocje – i to zazwyczaj te negatywne. Głośne medialnie tematy stają się pretekstem do tworzenia przez internautów własnych interpretacji, często opartych na domysłach i wywołujących skrajne emocje, co skutecznie napędza polaryzację społeczną. Najsilniej zjawisko to widać na platformie X, gdzie swobodniejsze regulacje dotyczące moderacji sprzyjają rozpowszechnianiu radykalnych przekazów” – podkreśla Monika Ezman, dyrektor zarządzająca usługami IMM.

Autorzy raportu podkreślają, że analiza ma charakter obserwacyjny, jednak zbieżność rosyjskich narracji z trendami obecnymi w polskiej opinii publicznej jest wyraźna. Raporty Disinfo Digest wskazują na cele antyukraińskiej propagandy: zastraszenie Zachodu, blokowanie wsparcia dla Ukrainy oraz zniechęcanie jej sojuszników do kontynuowania pomocy.

Obawy o „ukrainizację” Polski są wzbudzane nawet przez tak niepozorne fakty jak niebiesko-żółte barwy stref Kiss&Ride. Konrad Berkowicz skomentował w październiku istnienie takiej strefy w Rzeszowie. Pytał: „Czy to jeszcze Polska?”.

„Profile, które obserwujemy, budują także poczucie zagrożenia ze strony Ukraińców w inny sposób – przedstawiają ich jako obciążenie dla systemu opieki zdrowotnej, z powodu czego Polacy rzekomo ponoszą straty” – mówi Marcin Fic, analityk Demagoga. W wyniku rozpowszechnienia tej narracji Ukraińcy zostają obciążeni odpowiedzialnością za efekty wieloletnich problemów Narodowego Funduszu Zdrowia. Tworzy się też fałszywą alternatywę między leczeniem Polaków a leczeniem Ukraińców.

PEŁNY RAPORT MOŻNA ZNALEŹĆ NA STRONIE

O raporcie

To już dziewiąty raport Stowarzyszenia Demagog i Instytutu Monitorowania Mediów (IMM) poświęcony analizie antyukraińskiej propagandy w polskim internecie. Wzięto w nim pod uwagę wpisy w serwisie X, na Facebooku, w serwisach zdjęciowych (np. na Instagramie), w serwisach wideo (np. na YouTubie) oraz na forach internetowych.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj