„Są jeszcze szanse na uchwalenie w tej kadencji ustawy o działalności lobbingowej. (…) Mimo że praca nad projektem szła opornie, sejmowa komisja powołana do jego opracowania niespodziewanie zmobilizowała się na finiszu i przygotowała sprawozdanie. W trakcie tych prac projekt rządowy przeszedł jednak istotne przeobrażenia” – pisze Rzeczpospolita. Nowa definicja lobbingu będzie najprawdopodobniej bardziej ogólna. W myśl ustawy lobbingiem byłoby „każde działanie prowadzone metodami prawnie dozwolonymi, zmierzające do wywarcia wpływu na organy władzy publicznej w procesie stanowienia prawa”. Dopuszczalny będzie zarówno lobbing zawodowy, zarejestrowany, jak i lobbing prowadzony przez osobę fizyczną na podstawie umowy cywilnoprawnej. Ograniczone zostaną przepisy dotyczące sprawozdawczości loobbingowej, ale rzeczą priorytetową pozostanie jawność lobbingu. „Ustawa nakłada na organy uczestniczące w tworzeniu prawa obowiązek planowania tej działalności i publikacji tych programów oraz przygotowywanych projektów” – czytamy. Za złamanie przepisów ustawy lobbingowej przewidziano kary od 3 do 30 tys. zł, „z tym że może być ona nakładana wielokrotnie, jeśli nielegalny lobbing nie ustaje”.


