„To była najdłuższa kampania wyborcza III RP” – piszą Joanna Tańska i Tomasz Sygut na łamach Przeglądu. Autorzy artykułu oceniają, że wynik głosowania był uzależniony nie od rzeczywistych preferencji wyborców, ale od tego, w jaki sposób partie wykorzystywały narzędzia marketingu politycznego. Uznają oni, że zwycięzców wykreowały media, które od samego początku wytypowały liderów. Ważnym elementem kampanii okazała się presja sondaży. Innym istotnym czynnikiem było powszechne stosowanie przez polityków metod kształtowania wizerunku.


