Na łamach Pulsu Biznesu Mirosław Boruc, szef Instytutu Marki Polskiej, komentuje pomysł powołania pełnomocnika ds. ochrony wizerunku i promocji Polski. Jak sam mówi, pomysł wydaje mu się sensowny: „(…) w Ministerstwie Spraw Zagranicznych przydałby się człowiek, który kontroluje, co się mówi o naszym kraju i szybko reaguje na jakiś wyraźny atak”. Zaznacza jednak, że w żadnym innym kraju nie spotkał się z taką praktyką, a działania o tym charakterze zwykle mają charakter doraźny. Boruc zaznacza, że byłoby lepiej, gdyby budowanie wizerunku Polski odbywało się według jednej spójnej koncepcji. Przypomina, że polski rząd jeszcze nie przystąpił do realizacji drugiego etapu „Marka dla Polski”.
Boruc uważa, że należy podnieść rangę promocji naszego kraju poprzez objęcie nad nią patronatu przez jakąś ważną osobę publiczną. Dodaje on jednak, że „(…) najlepszymi ambasadorami pozytywnego lub negatywnego wizerunku są rodacy wyjeżdżający za granicę”. Dlatego „trzeba działać dwutorowo – spontanicznie tak jak z kibicami (podczas Mundialu), i zawodowo – dzięki precyzyjnie określonym regułom postępowania”.


