Gazeta Wyborcza zamieszcza artykuły dotyczące problemów promocyjnych Rzeszowa. Zdaniem autorów tekstów miasto charakteryzuje się bezstylowością. O jego wizerunek powinni zadbać sami mieszkańcy „w prywatnych i służbowych kontaktach, w wypowiedziach (…) Władze samorządowe koniecznie powinny pomyśleć o organizacji imprez, które przyniosłyby miastu sławę jako młodemu, dynamicznemu ośrodkowi ze świetnie wyszkoloną kadrą”.
Maciej Krzyślak wymienia „siedem grzechów głównych” Rzeszowa. Zalicza do nich prowincjonalizm miasta, pragnienie silnej władzy, która pozornie zwalnia z obowiązku podejmowania ryzykownych, ale być może korzystnych z promocyjnego punktu widzenia inicjatyw, brak dyskusji o kierunkach rozwoju Rzeszowa, „kulturowy letarg” a także brak rozwoju oświaty. (jk)


