O zbieraniu haków na Donalda Tuska i o prezydenckim orędziu rozmawiają z Jackiem Kurskim z PiS-u na łamach Gazety Krakowskiej Anita Werner i Paweł Siennicki . Zdaniem Kurskiego o ciekawostkach z życia polityków nie da się mówić w wywiadach prasowych, ponieważ media i tak wszystko przeinaczą.
Kurski przyznaje, że informacje o Donaldzie Tusku zaczął zbierać podczas wyborów prezydenckich, jednak, jak podkreśla, nie były to haki na oponenta tylko „krytyczne informacje”. Na ich podstawie oraz na podstawie obserwacji przyszłego premiera, Kurski wywnioskował, że Tusk „zawsze był nastawiony na kreowanie swojego wizerunku. I miał taką rozrywkowość w twarzy. Taki kidult, dorosłe dziecko”.
Polityk cieszy się, że media po raz pierwszy krytycznie oceniły działania premiera, opisując jego wyjazd do Peru. Zdaniem Kurskiego takie nastawienie dziennikarzy do Tuska jest wyjątkiem od reguły, ponieważ zazwyczaj media oblewają go miodem. Jednak „z czasem ten lukier może go zatopić”, twierdzi Kurski. (ał)
