O funkcjonowaniu nowej agencji, pracownikach i afiliacji z Burson – Marsteller oraz o tym, czym różni się nasz PR od PR-u zachodniego Marcin Zawiśliński rozmawia z Ryszardem Solskim.
Solski stwierdza, że współpraca z zagraniczną siecią agencji daje szeroki dostęp do wiedzy, możliwość udziału w międzynarodowych projektach oraz szkolenia dla pracowników w zagranicznych placówkach agencji. Uznaje, że to, czy za kilka lat zabraknie u nas polskich agencji zależy od poziomu usług, jaki one oferują. „Trzeba iść z duchem czasu i nadążać za wiedzą” – podkreśla. Dodaje także, że główna różnica między PR-em polskim, a zagranicznym polega na tym, że w Polsce większość agencji odpowiada za relacje z mediami, a klienci potrzebują prostych działań, które w efekcie przynoszą sporo publikacji prasowych. Na świecie jest to nadal istotne, ale od 10 lat ważne są także usługi doradcze „tam się szuka partnera do komunikacji korporacyjnej. Przyszłość należy także do PR wykorzystującego media społecznościowe, blogosferę i tzw. PR cyfrowy”- czytamy w wywiadzie. (mk)


