Nie milkną spekulacje wokół Małgorzaty Kidawy–Błońskiej, rzeczniczki sztabu Bronisława Komorowskiego. W mediach krążą informacje, że zostanie ona rzecznikiem prezydenta. Ostatnio jednak pojawiła się wiadomość, że miałaby objąć to stanowisko w Kancelarii Premiera.
Po powołaniu Krzysztofa Lufta do KRRiT, który według dziennikarzy był pewnym kandydatem na szefa biura prasowego Kancelarii Prezydenta, burza wokół tego stanowiska ucichła. Teraz media typują kobietę. Jeszcze w maju Dorota Kołakowska na łamach Rzeczpospolitej pisała, że najprawdopodobniej będzie to Małgorzata Kidawa–Błońska. Dziś nie jest to już takie pewne. „Na razie jednak kandydata nie ma, choć wiadomo, że szef kancelarii chciałby, by stanowisko objęła kobieta.” – powiedział Kołakowskiej jeden z polityków Platformy Obywatelskiej. Sama rzeczniczka sztabu Komorowskiego zapytana ostatnio przez Onet.pl, czy szykuje się do przeprowadzki do Pałacu Prezydenckiego odpowiedziała przecząco.
Dziś natomiast w obszernym wywiadzie także na łamach Onet.pl rozmawia o objęciu funkcji… rzecznika rządu. Kidawa – Błońska śmiejąc się zaprzecza tym rewelacjom oraz chwali kompetencje Pawła Grasia, obecnego rzecznika premiera. „Z tego, co wiem nie szuka nowej pracy” – mówi. Jednak już w następnym zdaniu zaznacza, że może się to zmienić podczas wrześniowych wyborów na sekretarza generalnego PO. Po chwili jednak, kolejne pytania dziennikarza na ten temat, określa mianem „gdybactwa”. (bs)


