Choć media społecznościowe są przyszłością marketingu usług prawniczych, polscy prawnicy podchodzą do nich z rezerwą. Istnieją obawy, że obecność na Twitterze czy Facebooku mogłaby doprowadzić do naruszenia etyki zawodowej – czytamy w Rzeczpospolitej. To nie jedyna kwestia, która budzi wątpliwości.
„Czy adwokat może zaprosić sędziego do swojego grona przyjaciół na Facebooku, nie naruszając zakazu spoufalania się z wymiarem sprawiedliwości?” – pyta autor artykułu. Jak przyznają sami prawnicy, jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Jak zaznacza prezes Federacji Adwokatur Europejskich Guido de Rossi, „trzeba ustalić wytyczne w tych sprawach na poziomie europejskich organizacji prawników”. Jędrzej Klatka z zespołu europejskiej federacji samorządów prawniczych CCBE zauważa natomiast, że w USA każda rada inaczej interpretuje nawiązywanie facebookowych znajomości między adwokatami a sędziami.
Michał Stępniewski z warszawskiej Okręgowej Izby Radców Prawnych przyznaje, że adwokat wykonuje zawód zaufania publicznego również w sieci. Dlatego nawet na Facebooku obowiązuje go zasada zachowania tajemnicy zawodowej. Barbara Kras z wrocławskiej izby radcowskiej wskazuje na inny aspekt obecności prawników w sieci – zagrożenie niekontrolowanymi opiniami internautów. „Opinia o prawniku na Twitterze może być oparta bardziej na emocjach niż na rzetelnej ocenie pracy” – przyznaje. (ks)


