Duże ośrodki akademickie walczą o studentów. Wszystkiemu winny jest niż demograficzny. W ślady Wrocławia, Poznania i Gdańska nie poszedł jednak Kraków. Jak twierdzą urzędnicy, to miasto zawsze przyciągało studentów.
Poznań kusi maturzystów konkursem, w którym można wygrać rok akademickiego życia w tym mieście. We Wrocławiu uczelnie promują się wspólnie z urzędem miasta. Kraków natomiast nie walczy o studentów, bo jak tłumaczy rzecznik miasta Filip Szatanik, jest ono zabytkowe, ma tradycje akademickie i bogatą ofertę kulturalną. „Kraków zawsze będzie przyciągał studentów” – zapewnia Szatanik.
Odmiennego zdania jest Agnieszka Libura, dyrektor Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej w Małopolsce. Według niej Kraków może zacząć przegrywać z innymi miastami, jeśli krakowski magistrat nie stworzy wraz z uczelniami wspólnej i spójnej strategii. Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Karol Musioł zaznacza natomiast, że największe uczelnie nie muszą obawiać się odpływu studentów. Z drugiej strony przekonanie, że „studenci Krakowowi się należą” jest bardzo niebezpieczne dla miasta. Mniej żaków może oznaczać mniej pieniędzy w dawnej stolicy Polski. (ks)


