„Suma wszystkich tych zjawisk sprawia, że i w samej PO malkontenci, jeśli nie zaczynają głośno narzekać, to już kręcą głowami, a prezydent Bronisław Komorowski coraz częściej zaznacza swoje zdanie” – tak „sto dni wizerunku” rządu Donalda Tuska ocenił Andrzej Brzeziecki w Tygodniku Powszechnym.
„Do następnych wyborów zostało tysiąc dni z hakiem. Jeszcze wszystko można odbudować albo wszystko stracić…” – pisze Brzeziecki. Wylicza przy tym wpadki rządu, które przyczyniły się do kryzysu jego „wizerunku medialnego”. Na pierwszy ogień poszła kwestia refundacji leków, Stadion narodowy i wiek emerytalny. „Nawet przesunięcia w MSW wywołały wątpliwości” – czytamy w gazecie. Autor wypomina ministrom Tuska również sprawę ACTA i zaznacza, że każdy z tematów dotyka innej grupy społecznej i innej generacji wyborców. „Szczególnie po ACTA rząd stracił zdolność odwoływania się do młodych wyborców i szukania wśród nich oparcia” – podkreśla Brzeziecki. Według niego sprawa prokuratury wojskowej obnażyła dodatkowo różnice zdań w obozie władzy i „pogłębiła wrażenie, że w państwie źle się dzieje”. (es)


