Jak zaznacza serwis warszawa.gazeta.pl, na oficjalne wystąpienie prezydent Warszawy w sprawie wypadku na budowie II linii stołecznego metra trzeba było czekać tydzień. Tymczasem w trakcie Euro konferencje prasowe odbywały się codziennie. „(…) w momencie najpoważniejszej katastrofy komunikacyjnej od objęcia rządów w stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz zamyka się w ratuszu, tak jakby miała warszawiakom niewiele do powiedzenia” – czytamy.
Prace przy budowie jednej z przyszłych stacji metra zatrzymano tydzień temu, w nocy z poniedziałku na wtorek. Przyczyna: wyciek wód gruntowych, które zalały stację i wymyły grunt pod tunelem Wisłostrady – jednym z najważniejszych ciągów komunikacyjnych miasta. W efekcie doszło do utrudnień w ruchu i utworzyły się ogromne korki.
W radiu TOK FM Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że nie może robić codziennie konferencji prasowych. W ten sposób odniosła się do zarzutów zastępcy redaktora naczelnego Gazety Stołecznej Wojciecha Tymowskiego. Według dziennikarza mieszkańcy Warszawy nadal nie wiedzą, co dokładnie stało się na budowie metra i jak będą się poruszać po mieście zablokowanym objazdami. Tymczasem prezydent Warszawy uznała, że jednak konferencja się już odbyła – i wystarczy.
Serwis warszawa.gazeta.pl przypomina, że jeszcze dwa miesiące temu prezydent Warszawy chętnie udzielała informacji na temat przebiegu Euro podczas codziennych konferencji prasowych. Teraz natomiast Gazeta Wyborcza sporządziła także listę istotnych pytań, na które warszawiacy nie doczekali się odpowiedzi. Brak informacji sprzyja natomiast pojawianiu się rozmaitych dywagacji dotyczących okresu i kosztów usuwania szkód oraz terminu ponownego rozpoczęcia prac przy zalanej stacji.
„Podstawowa sprawa to wyczerpujące, codzienne komunikaty, skoro pani prezydent unika konferencji prasowych. Chcemy wiedzieć, co się dzieje z zatopioną budową stacji metra Powiśle i co z zamkniętym tunelem Wisłostrady” – czytamy w serwisie warszawa.gazeta.pl.
