W Moskwie można oglądać billboardy Rzeszowa, na które miasto nie wydało nawet złotówki. A wszystko to dzięki byłemu wiceprezydentowi stolicy Podkarpacia, Ryszardowi Winiarskiemu, który w Rosji jest konsulem – informują Nowiny.
„Billboardy to efekt współpracy z polską ambasadą w Moskwie, w której przed Euro promowały się miasta-gospodarze. Rzeszów, mimo że nie zaliczał się do tego grona, dostał szansę pokazania się” – tłumaczy dziennikowi obecny wiceprezydent Rzeszowa Stanisław Sienko i wskazuje na Ryszarda Winiarskiego. Zdjęcia prezentujące rynek nocą wiszą na bramie ambasady i zostaną tam przez miesiąc. „To bardzo dobra wiadomość, bo zależy nam na tym, żeby być widocznymi nie tylko w Polsce, ale i za granicą” – dodaje. Jego zdaniem to szansa, którą trzeba wykorzystać, bo Moskwa to wielomilionowa metropolia, doskonała do szukania biznesowych kontaktów. Przyznaje jednocześnie, że władze miasta chcą przedłużyć „ekspansję na Wschód”, zwłaszcza, że do tej pory Rzeszów promowano jedynie w Europie Zachodniej. „Na początek ważne, żeby mieszkańcy Moskwy w ogóle dowiedzieli się, że jest takie miasto, gdzie leży i zechcieli sami sprawdzić, jak jest piękne. Dlatego, jeśli finanse nam na to pozwolą, w przyszłości jesteśmy gotowi nawet zapłacić za taką promocję” – deklaruje Sienko. (es)


