Facebook – „mainstreamowe newsy i pogaduszki”, Twitter – miejsce dla merytokracji oraz intelektualne wyzwanie – pisze Dominik Kaznowski o zaletach komunikacji opartej na 140 znakach.
Na Twitterze nie można za bardzo się rozgadać – myśl musi zostać zamknięta w jednym zdaniu. Jednak to tylko pozornie lakoniczne medium – twierdzi Kaznowski. W praktyce to narzędzie ułatwiające dotarcie do wyspecjalizowanych treści oraz „inteligentna wyszukiwarka eksperckich informacji działająca w trybie rzeczywistym”. To miejsce wymiany myśli, rodzaj wielkiej biblioteki, która inspiruje ludzi na całym świecie. Można tam odszukać wiele linków do materiałów, które nie pojawiły się na czołówkach portali, ze względu na swój ciężar intelektualny.
Ponadto Twitter nie pozwala zapomnieć o ważnych tekstach dla użytkowników, to rodzaj notesu. „Twitter jako notes umożliwia notowanie własnych przemyśleń, a raczej kotwic do tych przemyśleń. (…) Z trzeciej strony, na Twitterze możemy również przejrzeć czyjś indywidualny notes, a następnie dowiedzieć się tego, co dana osoba czyta w bibliotece i co notuje” – podsumowuje Kaznowski. (kg)


