Władze szukają sposobu, by odciąć rosyjski internet od reszty świata. „Propozycje Kremla przypominają kontrolę rozmów telefonicznych z zagranicą w dawnym ZSRR” – czytamy w portalu rp.pl.
Według informacji gazety Kommiersant, na które powołuje się portal, w administracji prezydenta Rosji istnieje już „robocza grupa”, która szykuje program zmian. Na razie wymyślono, że należy doprowadzić do hierarchizacji rosyjskiego internetu. Miałby się on składać z trzech poziomów sieci przesyłania danych: lokalnych, regionalnych i ogólnokrajowych. Prawo kontaktowania się z zagranicą miałby tylko szczebel ogólnorosyjski.
Jak czytamy, Kreml proponuje, by wprowadzić filtry zawartości, którym towarzyszyłby zakaz umieszczania serwerów runetu (czyli rosyjskiego internetu) poza granicami Rosji.
„Obecnie prawo nakazuje blokowanie zawartości pirackiej lub nielegalnej. „Możliwe, że chodzi o to, by ograniczyć dostęp do zawartości w konkretnym języku, np. angielskim. No, ale mamy przecież konstytucję, która gwarantuje wolność słowa”- dodaje anonimowy przedstawiciel dużego rosyjskiego operatora internetowego w wywiadzie dla Kommiersanta. Z kolei Karen Kazarjan ostrzegł, że „to wszystko coś zajeżdża Iranem i Koreą Północną”.
Zdaniem Andrzeja Łomanowskiego, autora artykułu, propozycje Kremla przypominają kontrolę rozmów telefonicznych z zagranicą w dawnym ZSRR. „W południowo-wschodniej części Moskwy znajdowała się wtedy jedyna centrala telefoniczna, która miała prawo łączyć takie rozmowy z całego kraju. W budynku znajdowało się 20-30 tys. szpulowych magnetofonów, na których nagrywano wszystkie rozmowy” – przypomina.
Rp.pl informuje, że dotychczas rosyjskie władze wprowadziły ograniczenia dla popularnych blogerów. Od miesiąca są zablokowane strony internetowe związane z opozycją: grani.ru, kasparov.ru i je.ru. (mw)


