Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Posłanka PiS umieściła wpis uderzający w strajkujące kobiety? „Treści nie są mojego autorstwa”. na twitterowym koncie posłanki pis joanny borowiak pojawił się kontrowersyjny wpis odnoszący się do osób biorących udział w ostatnich strajkach kobiet w polsce. jak przytacza wprost.pl, w treści można przeczytać: „możecie sobie protestować ile chcecie. jak powiedział jarosław kaczyński, zdanie narkomanek-prostytutek i zabójców dzieci nie będzie mieć wpływu na podejmowane decyzje”. czytamy, że tweet został skrytykowany przez opozycję. źródło: twitter.com/borowiakjoanna. dalej dowiadujemy się, że sprawę skomentowała partia rządząca, która przekazała, że 26 października 2020 roku włamano się na konto posłanki pis, która straciła dostęp do swojego profilu, a „zamieszczane na twitterze treści nie są jej autorstwa”. dodatkowo poinformowano, że „złożono zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa” – przytacza źródło. wprost.pl informuje, że doniesienia o włamaniu się na konto potwierdzili też rzeczniczka pis, anita czerwińska, i poseł na sejm rp adam andruszkiewicz, który potwierdził rzekome przestępstwo i przekazał, że sprawa została też zgłoszona do „administracji twittera o pomoc w odzyskaniu konta” – czytamy. źródło: twitter.com/andruszkiewicz1. czytamy też, że całe zdarzenie na tym się nie zakończyło, ponieważ w w czwartek, 29 października 2020 roku na twitterowym koncie borowiak pojawił się następny tweet, w którym przeczytać można: „szanowni państwo! przypadkowo opublikowałam ten komentarz. to miało być w prywatnej wiadomości. pozdrawiam serdecznie” – przytacza także źródło, zaznaczając, że wypowiedź ta wzbudziła dalsze spekulacje dotyczące tego, czy to kolejny przejaw włamania, czy posłanka pis „zdecydowała się na nietypowe i nieco absurdalne tłumaczenia”. źródło: twitter.com/borowiakjoanna. dalej czytamy, że rzeczniczka pis przypomniała później o wcześniejszej informacji dotyczącej włamania i przekazała, że „powiadomiona natychmiast administracja twitter nie reaguje” – dowiadujemy się. źródło pisze też, że post borowiak „zaczął już żyć własnym życiem” i był wielokrotnie powielany przez zwolenników i posłów opozycji. czytamy również, że temat został poruszony też przez reportera rmf fm, patryka michalskiego, który z kolei na swoim koncie na twitterze przekazał, że po rozmowie z parlamentarzystką nie ma wątpliwości, że „to nie są jej wpisy” – źródło przytacza zdanie michalskiego. źródło: twitter.com/patrykmichalski. proto.pl przeczytało również oświadczenie, które pojawiło się m.in. na facebookowym profilu borowiak – dowiadujemy się z niego m.in., że treści zamieszczone na jej twitterowym koncie nie należą do polityk, wpisy „mają na celu dyskredytowanie” jej „jako posła na sejm rp”, a „powielanie treści publikowanych przez cyberprzestępców na moim koncie jest nieuprawnione i krzywdzące” – pisze joanna borowiak. źródło: facebook.com/joanna borowiak poseł na sejm. (kd).
Na twitterowym koncie posłanki PiS Joanny Borowiak pojawił się kontrowersyjny wpis odnoszący się do osób biorących udział w ostatnich strajkach kobiet w Polsce. Jak przytacza wprost.pl, w treści można przeczytać: „Możecie sobie protestować ile chcecie. Jak powiedział Jarosław Kaczyński, zdanie narkomanek-prostytutek i zabójców dzieci nie będzie mieć wpływu na podejmowane decyzje”. Czytamy, że tweet został skrytykowany przez opozycję.

Źródło: twitter.com/BorowiakJoanna
Dalej dowiadujemy się, że sprawę skomentowała partia rządząca, która przekazała, że 26 października 2020 roku włamano się na konto posłanki PiS, która straciła dostęp do swojego profilu, a „zamieszczane na Twitterze treści nie są jej autorstwa”. Dodatkowo poinformowano, że „złożono zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa” – przytacza źródło.
Wprost.pl informuje, że doniesienia o włamaniu się na konto potwierdzili też rzeczniczka PiS, Anita Czerwińska, i poseł na Sejm RP Adam Andruszkiewicz, który potwierdził rzekome przestępstwo i przekazał, że sprawa została też zgłoszona do „administracji Twittera o pomoc w odzyskaniu konta” – czytamy.

Źródło: twitter.com/Andruszkiewicz1
Czytamy też, że całe zdarzenie na tym się nie zakończyło, ponieważ w w czwartek, 29 października 2020 roku na twitterowym koncie Borowiak pojawił się następny tweet, w którym przeczytać można: „Szanowni Państwo! Przypadkowo opublikowałam ten komentarz. To miało być w prywatnej wiadomości. Pozdrawiam serdecznie” – przytacza także źródło, zaznaczając, że wypowiedź ta wzbudziła dalsze spekulacje dotyczące tego, czy to kolejny przejaw włamania, czy posłanka PiS „zdecydowała się na nietypowe i nieco absurdalne tłumaczenia”.

Źródło: twitter.com/BorowiakJoanna
Dalej czytamy, że rzeczniczka PiS przypomniała później o wcześniejszej informacji dotyczącej włamania i przekazała, że „powiadomiona natychmiast administracja Twitter nie reaguje” – dowiadujemy się.
Źródło pisze też, że post Borowiak „zaczął już żyć własnym życiem” i był wielokrotnie powielany przez zwolenników i posłów opozycji. Czytamy również, że temat został poruszony też przez reportera RMF FM, Patryka Michalskiego, który z kolei na swoim koncie na Twitterze przekazał, że po rozmowie z parlamentarzystką nie ma wątpliwości, że „to nie są jej wpisy” – źródło przytacza zdanie Michalskiego.

Źródło: twitter.com/patrykmichalski
Proto.pl przeczytało również oświadczenie, które pojawiło się m.in. na facebookowym profilu Borowiak – dowiadujemy się z niego m.in., że treści zamieszczone na jej twitterowym koncie nie należą do polityk, wpisy „mają na celu dyskredytowanie” jej „jako posła na Sejm RP”, a „powielanie treści publikowanych przez cyberprzestępców na moim koncie jest nieuprawnione i krzywdzące” – pisze Joanna Borowiak.

Źródło: facebook.com/Joanna Borowiak Poseł na Sejm
(kd)