Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Co za dużo, to niezdrowo! nie nowiną jest, że każda pora roku ma swój motyw przewodni. wiosna to czas, gdy w końcu zrzucamy zimowe ubrania i można, a według niektórych wręcz trzeba, zadbać o formę, żeby móc ją eksponować, gdy przyjdą cieplejsze dni. latem mówimy o wakacjach. na jesieni o wietrze, chłodzie i przeziębieniu, a zimą o świętach i kolejnych turystach górskich i drogowcach, którzy owej zimy nie docenili. naturalny porządek rzeczy. problem zaczyna się wtedy, gdy zostaje on zakłócony. niby nic nowego, ale nie da się nie zauważyć, że temat świąt (spokojnie, nie o tym będzie) nie jest zarezerwowany dla końcówki grudnia. nie jest nawet ograniczony do samej zimy. wszak wszyscy w branży wiemy, kiedy prasowe wydania świąteczne są zamykane. my o świętach myślimy najwcześniej i sami przykładamy rękę do tego, że przesyt ich tematem występuje u niektórych osób już w listopadzie. mikołaj reklamuje (niezmiennie) napoje gazowane, renifery i elfy prześcigają się w zachwalaniu produktów, a świąteczne promocje wyskakują na każdym kroku. a jak to się ma do branży farmaceutycznej? na pierwszy rzut oka o taki przesyt martwić się nie musimy. tu sezonowości niemal nie uświadczysz, więc i zakłócić jej nie ma czym. oczywiście, istnieją choroby sezonowe, ale z drugiej strony zarazy tropikalne i szczepienia przeciwko nim są takie same, niezależnie od pory roku, zęby tak samo się psują, a nowotwory, tak czy siak, czy słońce czy deszcz, zbierają swoje żniwa. w reklamie przekaz jest prosty. boli cię głowa – weź lek przeciwbólowy. masz problemy żołądkowe – są krople. masz katar – jasne, cała gama preparatów czeka. niby wszystko na swoim miejscu, ale przyjrzyjmy się uważnie. często bywa tak, że pobieżna lektura niektórych prozdrowotnych doniesień i zestawienie ich ze sobą w głowie może wywołać zaburzenia psychosomatyczne. jedz owoce, bo mają witaminy. owocowe soki i cytrusy powodują jednak erozję szkliwa. żuj gumę do żucia po każdym posiłku, jedz produkty „light” i bądź fit, lecz zważ na rakotwórczy aspartam i acesulfam-k. i w ogóle jak już coś jesz, to zdrowo, czyli „bio”, a może „eko”, czy to było jednak „organic”? pamiętaj o spacerach, ale uwaga – miejskie powietrze wywoła u ciebie pochp. lubisz kebab? o ironio, wbrew temu, co myślisz, niezakonserwowane toną przypraw mięso nieznajomej proweniencji niepierwszej jakości będzie twoim wrogiem, a… tłusty sos na bazie majonezu! przykłady można mnożyć, a liczba przekombinowanych lub/i wykluczających się najczęściej dramatycznych przekazów odbiera apetyt na życie (nie tylko na niezdrowe jedzenie) lub też wprost przeciwnie – uruchamia mechanizm wyparcia. oba zjawiska, obiektywnie rzecz ujmując, nie są dobre dla zdrowia człowieka. bo i totalne zwariowanie nie jest drogą do lepszego życia, a i 100-procentowe ignorowanie ważnych dla zdrowia spraw, także. największą sztuką dla pacjenta pozostaje więc niepopadanie w szkodliwą skrajność, a dla mediów – podjęcie wyzwania rzetelnego, wyważonego informowania. na którejś z konferencji prasowych poświęconych zjawisku palenia wyrobów tytoniowych i jego konsekwencji w postaci chorób płuc, z ust jednego z ekspertów padło ostrzeżenie dla dziennikarzy – „nie idźcie tą drogą. ludzie się już przyzwyczaili, że wszystkim się ich straszy. szukajcie innej drogi dotarcia do swoich odbiorców!”. zaiste, godne przemyślenia! bartosz węgierek. client executive solski bm w zespole healthcare. przed objęciem stanowiska w solski burson-marsteller pracował w agencji procontent communication, gdzie koordynował działania w ramach kampanii społecznej „ciśnienie na życie”. przez blisko pół roku konsultant ds. public relations w wydawnictwie medycznym pharmindex. wojciech sobczak-wojeński (na zdjęciu po prawej stronie). associate w solski bm. przed objęciem stanowiska w solski burson-marsteller przez 3 lata pracował w agencji martis consulting, gdzie wspierał planowanie i organizowanie działań komunikacyjnych dla spółek giełdowych. w agencji primum public relations pełnił przez rok funkcję junior account executive i pracował dla klientów z branży farmaceutycznej: roche (projekty onkologiczne), novartis (szczepienia przeciw meningokokom), servier (akcja „servier dla serca”), organizacjami pacjenckimi (rak’n’roll. wygraj życie! pol-ilko) oraz z komisją europejską (ogólnoeuropejski projekt ex-smokers). od czterech lat odpowiada za kampanię informacyjną „szczepienia dla podróżujących” (sanofi pasteur), był i jest współodpowiedzialny za kampanie pr realizowane na rzecz m.in. instytutu żywności i żywienia w warszawie („zachowaj równowagę”, merck serono („tydzień walki z chorobami tarczycy”), novartis (pochp), stowarzyszenie rodzin i opiekunów osób z zespołem downa „bardziej kochani”. wojciech sobczak-wojeński jest absolwentem dziennikarstwa (spec. pr i marketing medialny) na uniwersytecie warszawskim.
Nie nowiną jest, że każda pora roku ma swój motyw przewodni. Wiosna to czas, gdy w końcu zrzucamy zimowe ubrania i można, a według niektórych wręcz trzeba, zadbać o formę, żeby móc ją eksponować, gdy przyjdą cieplejsze dni. Latem mówimy o wakacjach. Na jesieni o wietrze, chłodzie i przeziębieniu, a zimą o Świętach i kolejnych turystach górskich i drogowcach, którzy owej zimy nie docenili. Naturalny porządek rzeczy. Problem zaczyna się wtedy, gdy zostaje on zakłócony.
Niby nic nowego, ale nie da się nie zauważyć, że temat Świąt (spokojnie, nie o tym będzie) nie jest zarezerwowany dla końcówki grudnia. Nie jest nawet ograniczony do samej zimy. Wszak wszyscy w branży wiemy, kiedy prasowe wydania świąteczne są zamykane. My o Świętach myślimy najwcześniej i sami przykładamy rękę do tego, że przesyt ich tematem występuje u niektórych osób już w listopadzie. Mikołaj reklamuje (niezmiennie) napoje gazowane, renifery i elfy prześcigają się w zachwalaniu produktów, a świąteczne promocje wyskakują na każdym kroku. A jak to się ma do branży farmaceutycznej? Na pierwszy rzut oka o taki przesyt martwić się nie musimy. Tu sezonowości niemal nie uświadczysz, więc i zakłócić jej nie ma czym. Oczywiście, istnieją choroby sezonowe, ale z drugiej strony zarazy tropikalne i szczepienia przeciwko nim są takie same, niezależnie od pory roku, zęby tak samo się psują, a nowotwory, tak czy siak, czy słońce czy deszcz, zbierają swoje żniwa.
W reklamie przekaz jest prosty. Boli Cię głowa – weź lek przeciwbólowy. Masz problemy żołądkowe – są krople. Masz katar – jasne, cała gama preparatów czeka.
Niby wszystko na swoim miejscu, ale przyjrzyjmy się uważnie. Często bywa tak, że pobieżna lektura niektórych prozdrowotnych doniesień i zestawienie ich ze sobą w głowie może wywołać zaburzenia psychosomatyczne. Jedz owoce, bo mają witaminy. Owocowe soki i cytrusy powodują jednak erozję szkliwa. Żuj gumę do żucia po każdym posiłku, jedz produkty „light” i bądź fit, lecz zważ na rakotwórczy aspartam i acesulfam-K. I w ogóle jak już coś jesz, to zdrowo, czyli „bio”, a może „eko”, czy to było jednak „organic”?
Pamiętaj o spacerach, ale uwaga – miejskie powietrze wywoła u Ciebie POCHP. Lubisz kebab? O ironio, wbrew temu, co myślisz, niezakonserwowane toną przypraw mięso nieznajomej proweniencji niepierwszej jakości będzie Twoim wrogiem, a… tłusty sos na bazie majonezu! Przykłady można mnożyć, a liczba przekombinowanych lub/i wykluczających się najczęściej dramatycznych przekazów odbiera apetyt na życie (nie tylko na niezdrowe jedzenie) lub też wprost przeciwnie – uruchamia mechanizm wyparcia. Oba zjawiska, obiektywnie rzecz ujmując, nie są dobre dla zdrowia człowieka. Bo i totalne zwariowanie nie jest drogą do lepszego życia, a i 100-procentowe ignorowanie ważnych dla zdrowia spraw, także.
Największą sztuką dla pacjenta pozostaje więc niepopadanie w szkodliwą skrajność, a dla mediów – podjęcie wyzwania rzetelnego, wyważonego informowania. Na którejś z konferencji prasowych poświęconych zjawisku palenia wyrobów tytoniowych i jego konsekwencji w postaci chorób płuc, z ust jednego z ekspertów padło ostrzeżenie dla dziennikarzy – „Nie idźcie tą drogą. Ludzie się już przyzwyczaili, że wszystkim się ich straszy. Szukajcie innej drogi dotarcia do swoich odbiorców!”. Zaiste, godne przemyślenia!

Bartosz Węgierek
Client Executive Solski BM w zespole Healthcare. Przed objęciem stanowiska w Solski Burson-Marsteller pracował w agencji Procontent Communication, gdzie koordynował działania w ramach kampanii społecznej „Ciśnienie na życie”. Przez blisko pół roku konsultant ds. public relations w wydawnictwie medycznym Pharmindex.
Wojciech Sobczak-Wojeński (na zdjęciu po prawej stronie)
Associate w Solski BM. Przed objęciem stanowiska w Solski Burson-Marsteller przez 3 lata pracował w agencji Martis CONSULTING, gdzie wspierał planowanie i organizowanie działań komunikacyjnych dla spółek giełdowych. W agencji PRIMUM Public Relations pełnił przez rok funkcję Junior Account Executive i pracował dla klientów z branży farmaceutycznej: Roche (projekty onkologiczne), Novartis (szczepienia przeciw meningokokom), Servier (Akcja „Servier dla Serca”), organizacjami pacjenckimi (Rak’n’Roll. Wygraj Życie!, POL-ILKO) oraz z Komisją Europejską (ogólnoeuropejski projekt Ex-Smokers). Od czterech lat odpowiada za kampanię informacyjną „Szczepienia dla podróżujących” (Sanofi Pasteur), był i jest współodpowiedzialny za kampanie PR realizowane na rzecz m.in. Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie („Zachowaj Równowagę”, Merck Serono („Tydzień Walki z Chorobami Tarczycy”), Novartis (POChP), Stowarzyszenie Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej Kochani”. Wojciech Sobczak-Wojeński jest absolwentem dziennikarstwa (spec. PR i marketing medialny) na Uniwersytecie Warszawskim.