Biały koń, czyli manipulacje wizerunkowe Rosji

dodano: 
18.08.2014

Autor:

Mikołaj Nowak
komentarzy: 
4

W ciężarówkach jest broń!

Wizerunkowa. Coraz bardziej zastanawia mnie ten pełen absurdu konflikt. Rosja zachowuje się jak zwariowany pies, który gania swój ogon. Brak logiki w ich działaniu. Albo te manewry są tak sprytne, że nawet najtęższe umysły nie rozumieją, na jakich Putin nadaje falach... Po co wysyłać „konwój humanitarny” do państwa, które sobie tego nie życzy?

R: chcecie pomocy?

U: nie!

R: ok.

I tak to powinno wyglądać. Po co naciski?

Rosja jątrzy medialnie

Wg tamtejszych tzw. pijarowców odrzucenie „darów” przez Ukrainę będzie pretekstem do światowej debaty nt. butności Ukraińców. Rosja nie rozumie – i nie chce rozumieć – ich potrzeby niezależności.

Traktuje mniejszych jak małe, dość łatwe cele. Ale wszystkim wmawia, że traktuje ich jak młodszych braci. Zatroskane mocarstwo wie lepiej, co dla naszych sąsiadów jest lepsze.

Problem w tym, że świat nie jest tak ogłupiony, a propaganda rosyjska nie działa tak intensywnie poza granicami swojej jurysdykcji.

Rozumiem potrzebę rozmachu…

Po miliardowym Soczi i przed wielomiliardowym Mundialem, czas na ocieplanie wizerunku.

Ale setki wojskowych ciężarówek przemalowanych na biało to nie to samo, co pomachanie białą flagą. To nie etyka. To też nie norma. To próba Public Relations w zamożnym wydaniu.

Dziś świat postrzega Putina i jego zachowanie jak kuriozum.

Wielkie, niezrozumiałe kuriozum, które w swoim szaleństwie próbuje podporządkować otoczenie.

Wykorzystuje brak konsekwencji innych państw, wieczne – rzucane na wiatr – słowa „wyrażamy głębokie ubolewanie” i cynizm władz.

Ale dla Rosji wizerunek to ważna rzecz... Tyle, że ona ma swoją definicję wizerunku. I niestety myli działania stricte PR-owe z odstawianiem szopek. Dlatego ludzie mówią na „biały konwój” koń trojański. Dlatego ludzie nie identyfikują się z Putinem i głośno nazywają go agresorem. I mówi to społeczność w mediach społecznościowych.

Obstawiam, że w ciężarówkach faktycznie jest żywność i artykuły pierwszej potrzeby.

Żadna broń w częściach dla separatystów. Bo i po co? Separatyści broń mają. Nawet taką „ziemia – powietrze”, o czym przekonaliśmy się ostatnio. Putin jest sprytny, ale nie jest głupi. Ten cały tzw. "konwój humanitarny" to po prostu wizerunkowa otoczka, manipulacja optyczna mająca na celu stworzyć iluzję.

Wrażenie tego, że nasz wschodni sąsiad ma serce tak wielkie jak ambicje i apetyt co do terytorium Ukrainy.

Prawdziwym problemem jest to, że ciężarówki nie jadą puste. Powinny zabrać separatystów i wrócić tam, skąd przyjechały. Ale Rosja manipuluje i testuje najtańsze wizerunkowe sztuczki. Na oczach całego świata. Obecnie antyrosyjskiego świata.

Mikołaj Nowak, Blogspot.com

 

Źródło:

mikolajnowak.blogspot.com, Biały koń, czyli manipulacje wizerunkowe Rosji, Mikołaj Nowak, 13.08.2014
komentarzy:
4

Komentarze

(4)
Dodaj komentarz
18.08.2014
16:42:34
Ł. Orzechowski
(18.08.2014 16:42:34)
Rosja ma swój PR i swoje standardy. Prostolinijnie podchodzi do sprawy. Przekonuje już przekonanych. Rozkręca propagandę. Dla niej nie szkodzi, że bez sukcesu. Nie szkodzi, bo i tak robi swoje. To żaden problem. Europejskie postrzeganie do Rosji nie przystaje. Konwój w małej części jest takim PR-owym pieskiem. To przede wszystkim cwany wytrych. Szansa, by w regionie legalnie zaistnieć i jeszcze pozostać. Zachęcam do okiem rzucenia: http://lukaszorzechowski.blogspot.com/2014/08/cuda-i-dziwy.html
18.08.2014
16:23:11
lotnik410
(18.08.2014 16:23:11)
polityka skuteczności oraz polityka odpowiedzialności. Max Weber o tym pisał, Niccolo Machiavelli też zajmował się tematem, Sun Tzu odnosił się pośrednio do tych kwestii. dla świętego spokoju wszystkich politykę zostawmy politykom a blogerom blogi...
18.08.2014
16:19:17
Jasio
(18.08.2014 16:19:17)
Albo manewr odwracający uwagę. Przecież Ukraina faktycznie nie kontroluje całej granicy, prawda? Wysyłamy jawny konwój z żywnością i lekami - tyleż dla mieszkańców, co dla terrorystów, którzy faktycznie kontrolują ten teren. Z dużym szumem, dyskusjami na mediach społecznościowych itp. Że ludzie wiedzą? Nie szkodzi. Media donoszą, a ludzie dyskutują, co zajmuje im czas. I brakuje go już na śledzenie, czy równolegle przez granicą nie przerzucono kolejnych rakiet. A przenikliwości Zachodu bym nie przeceniał. Manewry Putina rozumieją być może Ukraińcy, Polacy, Węgrzy... ale Ukraińcy są stroną konfliktu, a Polacy jak powszechnie wiadomo są antyrosyjscy. Kto by się nimi przejmował...
18.08.2014
13:04:02
RAB
(18.08.2014 13:04:02)
pewnie fajnie tak żyć złudzeniami jak autor...
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin