.

 

„Sternik wsiadł nagle do szalupy i odpływa”. Eksperci o dymisji Łukasza Szumowskiego

dodano: 
20.08.2020
komentarzy: 
0

W ostatnich miesiącach tematem, który nie znika z nagłówków w mediach i ust ludzi jest pandemia koronawirusa. Nie dziwi zatem fakt, że informacja o niespodziewanej rezygnacji ze stanowiska ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego odbiła się szerokim echem. Dodatkowym tematem do dyskusji jest także wcześniejsze odejście wiceministra Janusza Cieszyńskiego, przez co resort pozostaje bez dużej części kierownictwa na chwilę przed przewidywaną przez ekspertów jesienną falą zachorowań.

Okoliczności te rodzą wiele pytań m.in. o to, przed jak dużym wyzwaniem stanie nowy minister zdrowia, jakie wnioski powinien wyciągnąć z kadencji poprzednika oraz jakie zmiany w komunikacji powinien wprowadzić resort.

Zaskakująca decyzja

Jak zauważa na wstępie Bartosz Dembiński, specjalista ds. komunikacji i właściciel agencji Bartosz Dembiński PR•Komunikacja, sposób i czas zakomunikowania decyzji o dymisji ministra był chyba dla wszystkich zaskoczeniem. „Jeśli poważny polityk deklaruje, że – w okolicznościach, jakie mamy – »sternik nie może opuścić okrętu«, a kilka dni później składa dymisję, musi to być szokujące i zastanawiające. To niestety pokazuje, jaka jest wartość publicznych deklaracji wygłaszanych przez część polskiego establishmentu. Mamy kryzys gospodarczy, PKB spada, zarażeń koronawirusem przybywa, a »sternik« nagle wsiadł do szalupy i odpływa. Wizerunkowo wygląda to po prostu bardzo źle” – uważa ekspert.

Również zdaniem dr hab. Moniki Kaczmarek-Śliwińskiej, wykładowczyni na Wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego, decyzja Łukasza Szumowskiego może zaskakiwać i rodzić wiele pytań, ponieważ dymisja ma miejsce w momencie, „gdy główne tematy medialne zostały przekierowane w inną stronę”. Specjalistka ocenia jednak fakt rezygnacji jako właściwy, choć mocno spóźniony.

Czy przekazać informację o dymisji można było lepiej? Zdaniem Bartosza Dembińskiego, jak najbardziej: „To bardzo proste: zakomunikować dymisję, stojąc u boku premiera i kandydata na nowego ministra zdrowia. Dzięki temu rząd mógłby pokazać, że panuje nad sytuacją, że następuje płynne przekazanie kompetencji – to kluczowe w tak trudnym czasie. Część opinii publicznej mogłaby powiedzieć: »Proszę, oto przykład politycznej odpowiedzialności«”. Dembiński zaznacza, że tak się jednak nie stało, panuje obecnie chaos, a w mediach pojawiają się domysły na temat faktycznej przyczyny rezygnacji oraz giełda nazwisk. „Wygląda to kompletnie nieprofesjonalnie” – dodaje ekspert.

Grzegorz Sikora, właściciel agencji Lisowski PR i doradztwo, zwraca jednak uwagę, że pełnienie funkcji ministra zdrowia od zawsze wiązało się z kłopotami wizerunkowymi: „Spotykały one zdecydowaną większość szefów tego resortu. Wynika to głównie z tego, że minister zdrowia ma niewiele możliwości działania, a jednocześnie bierze odpowiedzialność za całokształt systemu ochrony zdrowia. Należy pamiętać, że on jest w Polsce zdecentralizowany. Minister nie sprawuje nawet bezpośredniej kontroli nad wydatkowaniem środków. Tym zajmuje się przecież Narodowy Fundusz Zdrowia”.

Zdaniem Sikory na Łukasza Szumowskiego spadł podwójny ciężar – odpowiedzialność za resort w czasach pandemii oraz problemy, które sam wygenerował. „Mowa tu o kwestiach związanych z oświadczeniem majątkowym, zakupem sprzętu i wielu innych. W żadnym z tych wątków minister i jego zastępcy nie potrafili udzielać rzetelnych odpowiedzi. Zabrakło konsekwencji w formułowanych opiniach, transparentności i co za tym idzie – wiarygodności. Żyjemy w czasach kompletnego chaosu komunikacyjnego. Kto jak nie minister zdrowia powinien być instytucją prawdy? W mojej ocenie to właśnie ten element zawiódł najbardziej. Polacy oczekiwali od ministra Szumowskiego, że będzie kimś więcej niż politykiem w powszechnym tego słowa znaczeniu. W całym tym gąszczu półprawd i kłamstw odnoszących się do epidemii COVID-19 to właśnie minister zdrowia powinien odgrywać rolę katalizatora. Szumowski zbyt często mówił rzeczy wzajemnie się wykluczające. W polskiej debacie publicznej odczuwamy deficyt szczerości. Lepiej, żebyśmy od ministra zdrowia usłyszeli »nie wiem«, aniżeli coś co po jakimś czasie będzie odebrane jako kłamstwo. Niewiedzę łatwiej wybaczyć” – komentuje właściciel agencji Lisowski PR i doradztwo.

Także dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska zwraca uwagę, że decyzje podejmowane przez resort kierowany przez Łukasza Szumowskiego były niespójne i niewłaściwie komunikowane, co przełożyło się na nieprzestrzeganie zaleceń przez społeczeństwo. „Dołożenie do tego działań wzbudzających kontrowersje takich jak zakup maseczek czy respiratorów tylko zaciemniało obraz sytuacji, a w sytuacji kryzysowej niezwykle istotna jest przejrzystość działań. Brak przejrzystości zawsze będzie rodzić podejrzenia, dlatego nic dziwnego, że po dość długim okresie zamieszania i niejasności w komunikacji i działaniach resortu rezygnacja ministra i wiceministra wcale nie uspokaja sytuacji” – dodaje wykładowczyni.

Piotr Czarnowski, założyciel i prezes First PR, zauważa, że Łukasz Szumowski od początku był bardzo trudny do zdefiniowania komunikacyjnego: „Najpierw ciągnęły się za nim interesy rodzinne. Później był rządowym dowodem na to, jak świetnie kraj jest przygotowany do pandemii, mimo że całkowity brak przygotowania był rażąco widoczny. Wychwalany za odważne i przemyślane decyzje, które ocaliły naród przez COVID-19, w rzeczywistości działał chaotycznie i bez konsekwencji, podejmując ad hoc decyzje, z których wiele okazało się bardzo wątpliwych finansowo i etycznie. Wysławiany przez media za umiejętności medyczne nieustannie pokazywał, że to nie pandemia kształtuje politykę zdrowotną, ale potrzeby polityczne kształtują obraz pandemii (wątpliwe informacje i statystyki, opinie co do bezpieczeństwa wyborów itp.). Co najmniej kilka razy był w sytuacji, w której minister w każdym innym kraju zostałby błyskawicznie zdymisjonowany, ale on trwał i zdobywał coraz większą popularność, był czas, że większą nawet od Morawieckiego i samego prezesa. Spełniał potrzebę państwowej legendy o pozytywnym bohaterze, który nie śpi, lecz nieustannie pracuje dla dobra innych. Nawet w zdziczałej polskiej polityce jego wizerunek stawał się jednak coraz bardziej sprzeczny z codzienną rzeczywistością i w związku z tym był coraz bardziej ryzykowny”.

Czarnowski uważa, że Szumowski zrezygnował w ostatniej chwili, „bo skoro jest już nieobecny, to dochodzenie dziwnych transakcji straci ostrość i zainteresowanie społeczne, a prawdziwy obraz pandemii, jeśli zostanie ujawniony, to obciąży nowego ministra”. „Interesujące jest to, że przez długi czas Szumowski był pożytecznym narzędziem wykorzystywanym raz przez rządową propagandę, raz opozycję, kreowany bohaterem albo naciągaczem akurat odwrotnie do tego co robił. Był świetnym dowodem, że wizerunek wcale nie musi być zgodny ani nawet zbliżony do rzeczywistości. Ale na koniec, rezygnując właśnie teraz, jednak to on użył systemu jako narzędzia” – podsumowuje prezes First PR.

Czytaj także: Jak w czasie epidemii zmieniała się komunikacja Łukasza Szumowskiego

Nowy minister

Dymisja Łukasza Szumowskiego związana jest z potrzebą powołania nowego ministra zdrowia, który będzie musiał odnaleźć się w wyjątkowo trudnym czasie – przed przewidywaną jesienną falą zachorowań na COVID-19. Jakie wnioski z kadencji swojego poprzednika będzie mógł wyciągnąć nowy szef resortu?

„Najważniejszym wnioskiem powinien być ten, że polityk na tak ważnym stanowisku i w tak trudnym momencie ponosi wielką odpowiedzialność za swoje słowa. Przykładów dziwnych komunikatów jest wiele: chociażby słynne wypowiedzi ministra o skuteczności maseczek czy o rzekomym »końcu epidemii« i »odwrocie koronawirusa«. To zapewne marzenie ściętej głowy, ale uważam, że – niezależnie od zobowiązań politycznych – minister zdrowia nie może wygłaszać kategorycznych sądów, nie mając pewności, że są one prawdziwe” – stwierdza Bartosz Dembiński.

Zdaniem Grzegorza Sikory nowy szef resortu powinien umieć także wyraźnie oddzielić swoje własne poglądy na temat walki z COVID-19 od opinii innych instytucji, takich jak WHO, oraz chcieć podkreślać kwestie transparentności w odniesieniu do podejmowanych decyzji. Właściciel agencji Lisowski PR i doradztwo uważa także, że na stanowisku ministra zdrowia potrzeba kogoś, kto ma nieskazitelną reputację, jest spoza establishmentu Zjednoczonej Prawicy i potrafi ocenić wymiar czasowy realizowanych strategii w wymiarze społecznych oczekiwań.

Również dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska zaznacza, że nowy minister powinien być „szczególnie wyczulonym na maksymalną przejrzystość i jawność wszelkich procedur podczas działań” oraz dołożyć staranności w komunikacji z otoczeniem – co będzie wypełnieniem obowiązku informowania o bieżącym momencie sytuacji kryzysowej oraz może zadziałać prewencyjnie w zakresie zapobiegania rozprzestrzeniania się wirusa. „Z pewnością nowe kierownictwo resortu powinno współdziałać ze specjalistami i unikać dwugłosu w sprawach pandemii. Minister Szumowski nie zadbał o to i często byliśmy świadkami, gdy przedstawiciele ministerstwa czy też członkowie rządu wypowiadali się całkiem inaczej niż specjaliści medyczni. Odbiorca komunikatów w czasach pandemii nie może być postawiony w sytuacji, gdy przekaz polityczny ściera się z przekazem medycznym, bo to jest po prostu cyniczne, nieetyczne i niebezpieczne” – wyjaśnia dr hab. Kaczmarek-Śliwińska.

Piotr Czarnowski zwraca uwagę, że nowy minister „w normalnym kraju zapewne spróbowałby dwóch rzeczy w zarządzaniu i resortem i jego komunikacją – szybkiego wyczyszczenia sytuacji po Szumowskim i jego zastępcy, a następnie długoterminowej, mozolnej odbudowy systemu ochrony zdrowia, który konsekwentnie niszczony już przez poprzednie administracje zupełnie przestał pełnić swoją funkcję za Szumowskiego”. „Podejrzewam jednak, że nowy, kimkolwiek będzie, w pierwszej sprawie pójdzie drogą Orlenu (wszystko jest transparentne, ale poufne), a w drugiej bezpieczniej będzie dla niego zwyczajnie nic nie robić, bo budowanie jest o wiele trudniejsze niż niszczenie. Poza tym, jeśli zrobi cokolwiek pożytecznego, to zniszczy legendę poprzednika, a to byłoby niezwykle ryzykowne politycznie” – dodaje ekspert.

Jak więc powinna wyglądać komunikacja po zmianach w resorcie? „Ministerstwo Zdrowia powinno podjąć walkę z dezinformacją nie tylko na temat koronawirusa. Trwający kryzys jest szansą, że możemy wyjść z niego silniejsi i bogatsi o wiedzę i nawyki. I to jest nadrzędna misja stojąca przed ministerstwem. Po drugie – zmiany wymaga komunikacja z reprezentatywnymi partnerami społecznymi. Ani związki zawodowe, ani organizacje pracodawców nie były dotychczas częścią struktury zarządzania kryzysem związanym z COVID-19. Powinny być, chociażby ze względu na szeroka ławkę ekspertów-praktyków. Trzecia kwestia dotyczy modelu komunikacji z oponentami politycznymi. Resort zdrowia mógłby być miejscem »uleczenia« wielu sporów. Wystarczy zmienić język, którym posługują się przedstawiciele tego resortu w odniesieniu do zarzutów polityków opozycji. Każda zmiana zaczyna się od zmiany języka komunikacji” – wymienia Grzegorz Sikora.

Bartosz Dembiński zwraca uwagę, że Ministerstwo Zdrowia „jest pod dużym wrażeniem nagłej decyzji swojego byłego szefa”: „Dość powiedzieć, że na stronie resortu nie ma (przynajmniej ja nie znalazłem) wzmianki o dymisji ministra Szumowskiego, a w mediach społecznościowych ograniczono się do lakonicznych komunikatów. Podejrzewam, że komunikacja jest obecnie zepchnięta na dalszy plan, a w resorcie panuje niepewność i wyczekiwanie”.

„Co zaś powinno się w tej kwestii zmienić? Koronawirus jest z nami od kilku miesięcy i wszyscy już chyba rozumiemy, że zostanie na dłużej. Czas się do tego przyzwyczaić, również w zakresie polityki informacyjnej. Nie można mówić tylko o koronawirusie i zaniedbywać (także informacyjnie) pacjentów, którzy cierpią na dziesiątki innych dolegliwości. W tym momencie trudno znaleźć klarowne wiadomości skierowane do np. pacjentów onkologicznych czy kardiologicznych. Koronawirus powinien być, również komunikacyjnie, numerem jeden, ale nie może przez kolejne miesiące totalnie dominować narracji Ministerstwa Zdrowia” – podsumowuje właściciel agencji Bartosz Dembiński PR•Komunikacja.

Zebrały Katarzyna Dziadko i Angelika Kalinowska

Zdjęcie główne: Kancelaria Premiera – Konferencja premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Łukasza Szumowskiego [Public Domain Mark 1.0] via Flickr

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin