.

 

Komentarze po expose. Beata Szydło „dała radę”

dodano: 
19.11.2015
komentarzy: 
0

To były 62 minuty z ponad 50 obietnicami. Już nie wyborczymi, a rządowymi – choć te powtarzały pomysły z kampanii. W myśl hasła, z którym Prawo i Sprawiedliwość szło do Sejmu, można powiedzieć, że nowa premier „dała radę” – ocenia Adam Łaszyn. Choć jego zdaniem „nie było to wystąpienie dojrzałego politycznie »męża stanu« z wizją na miarę skali zwycięstwa PiS”.

Katalog kosztownych obietnic

Swoje pierwsze przemówienie w roli Prezesa Rady Ministrów Beata Szydło rozpoczęła od nawiązań do niedawnych ataków w Paryżu: „Obejmuję urząd premiera w czasie, gdy nasz świat budowany na wartościach wolności, demokracji i tolerancji atakowany jest przez tych, którzy tego odmawiają. Nie zgadzamy się na taką wizję świata”. Rzeczywiście, sytuacja polityczna Szydło jest inna niż Ewy Kopacz, kiedy obejmowała ten sam urząd  – zaznacza dr Olgierd Annusewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Dodaje jednak, że wbrew pozorom oba wystąpienia były podobne, bo panie zdecydowały się na to, by w zasadzie całe expose poświecić na wymienienie obietnic wyborczych.

Jedni upatrywali to na plus, jak publicysta Stanisław Janecki: „Chyba po raz pierwszy expose prawie w 100 proc. pokrywa się z kampanią. Zwykle było odwrotnie. Znaczy to, że w kampanii poważnie traktowano ludzi” – napisał na Twitterze.  W innym tonie w serwisie wypowiadał się już Konrad Piasecki, dziennikarz Kontrwywiadu RMF FM: „De gustibus..., ale ja wolę expose z cyklu »pot, krew i łzy« niż katalog kosztownych obietnic. Będzie bicie kolejnych rekordów zadłużenia?”.

Narracja sukcesu i efekt quick win

Adam Łaszyn, prezes Alert Media Communications uważa przy tym, że to było technicznie dobre wystąpienie, „które  zwolennikom nowego rządu daje okazję do chwalenia, że to »dobre expose«, a przeciwnikom, że »brakowało«  w nim tego czy owego”.  W swojej ocenie odchodzi jednak od treści politycznej przemówienia.  Dr Krystian Dudek, w rozmowie z PRoto.pl, zwraca uwagę, że Beata Szydło nie próbowała przekonać, że jest realnym szefem rządu. Wraca przy tym do porównań z jej poprzedniczką. „Ewa Kopacz podczas expose sygnalizowała, że to ona, a nie Donald Tusk, będzie kierowała Radą Ministrów. W przypadku Beaty Szydło takie słowa byłyby pretekstem do ironicznych komentarzy, bowiem po jej wystąpieniu Jarosław Kaczyński zaprezentował się w roli cenzora i narratora, dopowiadając i uzupełniając expose szefowej rządu, wybranego przez niego samego, po części w czasie jej urlopu” – dodaje właściciel Instytutu Publico i prezes zarządu PSPR. Dla Annusewicza przemówienie Ewy Kopacz było o tyle ciekawsze i bardziej precyzyjne, bo każda z obietnic wówczas była opatrywana terminem realizacji. „Tu tego zabrakło” – zaznacza politolog, podkreślając jednak, że premier poprzedniego rządu przedstawiała program na rok, nie cztery lata.

Także długość wystąpienia premier Beaty Szydło według specjalistów była odpowiednia. Prezes zarządu PSPR przypomina tu pamiętne 3-godzinne expose Donalda Tuska, które było zdecydowanie za długie: „Warto pamiętać, że celem ma być wyczerpanie tematu, a nie słuchaczy, a expose to zapowiedź kierunków działania, a nie prezentacja każdego wątku w detalach”. Jego zdaniem dobrze byłoby, wyznaczając te kierunki, zapowiedzieć skąd środki na ich realizację.

„Expose niczym nie zaskoczyło. Było też bez znaczących kontrowersji, co jest i plusem i minusem, bo nie było wpadki, ale też nie czuć było wielkiego przełomu” – analizuje Adam Łaszyn. Bardziej było nastawione na osiągnięcia efektu quick win, by móc narzucić narrację sukcesu i skuteczności na całą kadencję”– dopowiada z kolei dr Krystian Dudek. Czy zostanie zapamiętane, biorąc pod uwagę, że Beata Szydło mówiła jako premier rządu, w którym jedna partia ma bezwzględną większość w Sejmie? Prezes Alert Media Communications nie jest co do tego przekonany. Bardziej jego zdaniem do historii przejdzie fakt, że expose było współdzielone z szefem partii Jarosławem Kaczyńskim.

„Wizerunkowo – z uśmiechem można stwierdzić, że Premier Szydło wierna jest Prezesowi i… broszkom. Ta ozdoba ma szansę stać się jej znakiem firmowym, ocieplającym dość surowy wizerunek i ton wypowiedzi” – podsumowuje z kolei dr Krystian Dudek.

Magdalena Wosińska

 

 

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin