Lazar o wystąpieniu Kopacz

dodano: 
03.10.2014
komentarzy: 
0

Wystąpienia publiczne to nie zawsze wystąpienia przed kamerami.  Ale i tak trzeba być zawsze przygotowanym.

Nie odnosząc się zupełnie do kontekstu politycznego, pani premier służyć może, jako najlepszy tej tezy przykład – w dodatku pozytywny. Jako minister zdrowia i marszałek Sejmu przywykła co prawda do pojawiania się przed różnymi gremiami, jednak nie do końca musiała się przejmować implikacjami tych wystąpień. Wypowiadała się na konkretnie, głównie na znane sobie doskonale tematy związane ze służbą zdrowia i nikt nie zwracał szczególnie uwagi na formę jej wystąpień, lecz jedynie na tzw. „merytorykę”. Jako marszałek Sejmu była z kolei zobowiązana do przestrzegania pewnych narzuconych procedur i formalności, a jej krótkie przemówienia do mediów przed posiedzeniami Izby były pokazywane przez nieliczne stacje informacyjne w pasmach przedpołudniowych (któż to oglądał…?) bardziej z obowiązku niż zaciekawienia.

Los zesłał wtedy p. Kopacz szansę jedną na wiele milionów: funkcję premiera RP. Jak wyglądało jej pierwsze wystąpienie w tej roli – czy to przez zaniechanie i brak przygotowania, czy na skutek złych porad – wszyscy widzieliśmy. Ale dwa tygodnie to bardzo dużo czasu, aby się przygotować do kolejnego wystąpienia – tym razem exposé. Przez ten czas p. premier nie pojawiła się publicznie ani raz. Efekt – zwłaszcza w porównaniu do pierwszego, niekontrolowanego „spontana” – ze wszech miar pozytywny. Gołym okiem widać było profesjonalny trening.

W Sejmie – oprócz kilku drobnych potknięć przy czytaniu tekstu – p. premier doprowadziła opozycję do tego, że nie mogła nie bić jej brawa i pokazała, że umie sobie radzić z wrogością bez bycia agresywną (z czym wcześniej jako marszałek miała pewne kłopoty). Mówiła naturalnym głosem, nawet odpowiadając na zaczepki, choć wcześniej starała się mówić twardo, po męsku, przez co czasem załamywał jej się głos.

W wywiadach TV potrafiła skutecznie odparowywać trudne pytania lub wręcz ich uniknąć, ale w naturalny, nierzucający się w oczy sposób. Nauczyła się dobierać słowa, świadoma konsekwencji każdego z nich oraz wyzbyć się niepotrzebnych parabol, porównań i anegdot, które mogły zostać zinterpretowane w dowolny sposób. Przede wszystkim zaś – spodziewała się trudnych pytań i była na nie przygotowana.

Trzeba podkreślić, że taki medialny trening nikomu nie przynosi ujmy. Wprost przeciwnie: prezesi, członkowie zarządów, rad nadzorczych i inne najważniejsze osoby w dużych światowych korporacjach muszą – podkreślam, muszą - regularnie raz na rok-półtora przechodzić szkolenia medialne, nawet jeśli mają z dziennikarzami do czynienia na co dzień. Każdy skoczek narciarski czy kierowca rajdowy uczy się przecież codziennie nowych technik, często tych ratujących życie. Praca PR-owca czy rzecznika prasowego jest równie karkołomna – warto więc od czasu do czasu przećwiczyć stare lub nabyć nowe „techniki jazdy”.

Zbigniew Lazar

Już 23 października, w Warszawie

Wystąpienia przed kamerą

PROGRAM - TUTAJ

Formularz zapisu - TUTAJ

Zbigniew Lazar jest wykładowcą Akademii PRoto - www.akademiaproto.pl

Akademia PRoto to projekt szkoleniowy portalu PRoto.pl. Naszym celem jest umożliwienie dostępu do praktycznej wiedzy z zakresu public relations wszystkim osobom, które mają potrzebę wzbogacenia swoich kompetencji zawodowych.

W ramach Akademii PRoto mogą Państwo, w dowolnym czasie i miejscu, skorzystać z pełnego kursu on-line, albo wybrać jego pojedyncze moduły lub pakiety tematyczne – zapoznaj się z kursem internetowym.

Swoją wiedzę z PR-u można poszerzać w trakcie jedno- i dwudniowych warsztatów i szkoleń otwartych, których kilka organizujemy w każdym miesiącu – zobacz najbliższe terminy szkoleń.

W ofercie Akademii mamy także szkolenia "szyte na miarę" – poznaj nasze szkolenia wewnętrzne

Zapraszamy!

 

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin