Sebastian Hejnowski: ta prezydentura będzie oceniana przez pryzmat zmarnowanej szansy

dodano: 
06.08.2015
komentarzy: 
0

Przez całą kadencję wizerunek prezydenta Komorowskiego był spójny i jednolity. Kustosz historii, promotor wydarzeń, które ukształtowały obecny kształt wolnej Polski, organizator i patron wydarzeń celebrujących 25-lecie wolności. Orędownik silnej Polski w Europie. Nie można mu też odmówić działań na rzecz budowania dialogu społecznego, czego potwierdzeniem może być fakt, że w porównaniu z poprzednimi gospodarzami pałacu prezydenckiego, miał stosunkowo mało wrogów i zatwardziałych oponentów. Wpadki, takie jak wpis z błędami ortograficznymi do księgi kondolencyjnej ambasady Japonii, nie wpłynęły bardzo negatywnie na wizerunek. Prezydent Komorowski przez 5 lat utrzymywał się dość wysoko w sondażach zaufania i poparcia. Nawet kilkakrotna próba sił z premierem Tuskiem nie odbiła się tak szerokim echem, jak „szorstka, męska przyjaźń” prezydenta Kwaśniewskiego z Leszkiem Millerem.

Klęską okazała się dopiero kampania prezydencka, do której sztabowcy Komorowskiego kompletnie się nie przygotowali. I to nie dlatego, że nie umieli, ale dlatego, że za bardzo uwierzyli w mocne sondaże ustępującego prezydenta, nie potraktowali innych pretendentów do fotela pierwszego obywatela RP serio.

Myślę, że przegrana kampania w bardzo dużym stopniu wpływa na całościową ocenę kadencji Bronisława Komorowskiego. Mam wrażenie, że przejdzie ona do historii nie jako prezydentura, która pierwszy raz w historii III RP nie wywoływała ogólnonarodowych sporów, nie będzie oceniana poprzez pryzmat realizacji konkretnej polityki, tylko zmarnowanej szansy. Dla ekspertów od marketingu politycznego i wszystkich tych, którzy zajmują się budowaniem wizerunku, będzie to case study o tym, jak nie należy prowadzić kampanii wyborczej.

Sebastian Hejnowski, prezes zarządu MSLGROUP


Sprawdź e-kurs: Planowanie i budowa kampanii PR. Prowadzi: Sebastian Hejnowski

 

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin