.

 

Panasonic podejmuje kroki na szczeblu ogólnoeuropejskim

dodano: 
28.05.2018
komentarzy: 
0

Jak opisywaliśmy na PRoto.pl, Oliwia Drost nagłośniła 23 maja 2018 roku sprawę pracownika firmy Panasonic, który seksistowskim komentarzem wyraził zainteresowanie kandydatką na asystentkę. Jednym ze skutków jego działań było narażenie pracodawcy na kryzys wizerunkowy. „Jestem zmuszony oddać a za razem polecić asystentkę” – przeczytał na LinkedInie Marcin Antecki, według portalu – Demand Planner w Panasonicu. Odpowiedział na ofertę pytaniem: „A dobrze się bzyka? ;)”*.

Historią zajęły się różne media – opisały ją m.in. „Newsweek”, Fakt, „Wysokie Obcasy”, Radio Zet, Onet, Wirtualna Polska czy NaTemat. Ponadto na profilu Panasonic Polska w portalu Facebook pojawiło się łącznie kilkaset komentarzy odnośnie do tej sprawy.

W weekend PR Manager Panasonica opisała w wiadomości do wspomnianej Oliwii Drost kilka szczegółów w sprawie pracownika, którego komentarz wzbudził krytykę internautów. „Pragnę poinformować, że podjęliśmy już pierwsze zdecydowane kroki w polskim oddziale (a także eskalując sytuację na szczebel ogólno europejski) zarówno w tym konkretnym przypadku, ale również by zapobiec zawczasu potencjalnym, podobnym zachowaniom i innym przejawom dyskryminacji” – napisała Klara Ufnalewska. Dodała też zapewnienie: „Szczerze zapewniam, że absolutnie nie tolerujemy w naszej firmie takich zachowań. (...) Pragnę nie tylko jako kobieta i pracownik Panasonic Polska, ale również w imieniu całej organizacji Panasonic wyrazić moje ubolewanie i fakt jak wszyscy jesteśmy wstrząśnięci”.

Drost podziękowała Panasonicowi i dodała, że „Na uwagę i docenienie zasługuje podjęcie działań, mających na celu zapobieganie potencjalnym podobnym przejawom dyskryminacji w przeszłości”.

Źródło: linkedin.com/in/olivia-drost

Po nagłośnieniu sprawy pracownika firmy Panasonic Drost za pośrednictwem m.in. posta na LinkedInie rozpoczęła też akcję związaną z hasłem #DOŚĆ. „Mam już #dość tego, że takie komentarze są publicznie akceptowane” – napisała, wspominając o budzącym krytykę komentarzu. „Mam #dość tego, że kobiety wciąż nie są darzone wymaganym szacunkiem w miejscach pracy. Mam #dość tego, że pod postem inni mężczyźni bronili tej wypowiedzi, potwierdzając, np. »a od czego jest asystentka? «. Mam #dość tego, że żyjemy w XXI wieku, nagłaśniamy amerykańskie i brytyjskie akcje #metoo, #timesup, a nie potrafimy zauważać, jaka patologia panuje na naszym własnym podwórku. Dostałam setki maili i wiadomości z podziękowaniem za zwrócenie uwagi na ten problem. W części z nich kobiety opisały mi podobne sytuacje, w których zostały tak potraktowane. Czas to zmienić” – ogłosiła Drost. Wskazała przy okazji na inne nazwisko mężczyzny, który, jak opisała, „wykazał się jeszcze większym brakiem przyzwoitości”.

„Niech ten hasztag #DOŚĆ stanie się naszą platformą do piętnowania takich zachowań. Niech każdy z Was, kto popiera ten sprzeciw, udostępni post właśnie z takim hasztagiem. Niech każdy, kto w sieci zauważy podobne zachowania, obieca, że nie przejdzie obok nich obojętnie i będzie reagował. Warto być przyzwoitym i warto reagować” – zachęciła na LinkedInie Drost. (mp)

* pisownia w cytatach oryginalna

Czytaj więcej: #MeToo. Kobiety piszą o doznanych krzywdach

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin