Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Dr Łukasz Zaremba: „To była herbaciano-ekranowa promocja dyktatora i nacjonalizmu”. we wtorek, 3 października, na dziedzińcu kampusu uniwersytetu warszawskiego pojawiła się obrandowana ciężarówka – znajdował się na niej logotyp tureckiej marki herbaty. jak opisuje dr łukasz zaremba z uw w rozmowie z warszawa.wyborcza.pl, ciężarówka była dwupoziomowa. na dole był punkt, w którym można było dostać szklankę herbaty, a na górze rozstawiono krzesła i stoliki. celem akcji miało być promowanie wydziału orientalistycznego uw oraz kursów języka tureckiego prowadzonych przez uczelnię – podaje źródło. na naczepie ciężarówki zamontowano ekran. „na przemian pojawiała się tam flaga turecka, flaga polska oraz wizerunki recepa erdogana i andrzeja dudy” – relacjonuje w rozmowie z warszawa.wyborcza.pl dr łukasz zaremba z instytutu kultury polskiej uw. jak mówi pracownik uczelni, auto wzbudziło zainteresowanie przechodniów, którzy je fotografowali. źródło: facebook.com/lukaszaremba. kiedy w internecie zaczęto publikować pierwsze zdjęcia pojazdu, na dziedzińcu kampusu pojawiła się rzecznik prasowa uczelni anna korzekwa-józefowicz. chwilę później wyłączono ekran zamontowany na ciężarówce – czytamy. jak podaje źródło, korzekwa-józefowicz w rozmowie ze „stołeczną” powiedziała, że akcję zorganizował samorząd studentów wydziału orientalistycznego uw i miała ona promować turecką kulturę i zajęcia z języka tureckiego prowadzone przez uniwersytet. dodała również, że kanclerz uczelni wyraził zgodę na obecność auta na terenie kampusu, natomiast „nie było mowy o promowaniu tego typu treści” – czytamy. według relacji strażników, którzy pracują na kampusie uw, fotografie prezydentów polski i turcji oraz zdjęcia flag obu państw wyświetlały się bardzo krótko – podaje źródło. dr zaremba w rozmowie z warszawa.wyborcza.pl. twierdzi, że akcja „to była herbaciano-ekranowa promocja dyktatora i nacjonalizmu oraz nieetycznej oficjalnej przyjaźni władz tureckich i polskich. ktoś, zapewne podstępem, urządził promocję dyktatury w murach uniwersytetu”. i dodaje: „na takie treści na uniwersytecie nie może być miejsca” – cytuje jego wypowiedź źródło. ponadto dr zaremba twierdzi, że można mieć zastrzeżenia także do wykorzystywania terenu uczelni do promowania komercyjnej marki. warszawa.wyborcza.pl o komentarz poprosiła dziekana wydziału orientalistycznego, który wyjaśnił, że nie wiedział o ekranie i zdjęciach, które wyświetlano, ale nie uważa, żeby akcja miała podtekst polityczny. (pp).
We wtorek, 3 października, na dziedzińcu kampusu Uniwersytetu Warszawskiego pojawiła się obrandowana ciężarówka – znajdował się na niej logotyp tureckiej marki herbaty. Jak opisuje dr Łukasz Zaremba z UW w rozmowie z warszawa.wyborcza.pl, ciężarówka była dwupoziomowa. Na dole był punkt, w którym można było dostać szklankę herbaty, a na górze rozstawiono krzesła i stoliki. Celem akcji miało być promowanie Wydziału Orientalistycznego UW oraz kursów języka tureckiego prowadzonych przez uczelnię – podaje źródło.
Na naczepie ciężarówki zamontowano ekran. „Na przemian pojawiała się tam flaga turecka, flaga polska oraz wizerunki Recepa Erdogana i Andrzeja Dudy” – relacjonuje w rozmowie z warszawa.wyborcza.pl dr Łukasz Zaremba z Instytutu Kultury Polskiej UW. Jak mówi pracownik uczelni, auto wzbudziło zainteresowanie przechodniów, którzy je fotografowali.

Źródło: facebook.com/lukaszaremba
Kiedy w internecie zaczęto publikować pierwsze zdjęcia pojazdu, na dziedzińcu kampusu pojawiła się rzecznik prasowa uczelni Anna Korzekwa-Józefowicz. Chwilę później wyłączono ekran zamontowany na ciężarówce – czytamy.
Jak podaje źródło, Korzekwa-Józefowicz w rozmowie ze „Stołeczną” powiedziała, że akcję zorganizował samorząd studentów Wydziału Orientalistycznego UW i miała ona promować turecką kulturę i zajęcia z języka tureckiego prowadzone przez uniwersytet. Dodała również, że kanclerz uczelni wyraził zgodę na obecność auta na terenie kampusu, natomiast „nie było mowy o promowaniu tego typu treści” – czytamy.
Według relacji strażników, którzy pracują na kampusie UW, fotografie prezydentów Polski i Turcji oraz zdjęcia flag obu państw wyświetlały się bardzo krótko – podaje źródło.
Dr Zaremba w rozmowie z warszawa.wyborcza.pl. twierdzi, że akcja „to była herbaciano-ekranowa promocja dyktatora i nacjonalizmu oraz nieetycznej oficjalnej przyjaźni władz tureckich i polskich. Ktoś, zapewne podstępem, urządził promocję dyktatury w murach uniwersytetu”. I dodaje: „Na takie treści na uniwersytecie nie może być miejsca” – cytuje jego wypowiedź źródło. Ponadto dr Zaremba twierdzi, że można mieć zastrzeżenia także do wykorzystywania terenu uczelni do promowania komercyjnej marki.
Warszawa.wyborcza.pl o komentarz poprosiła dziekana Wydziału Orientalistycznego, który wyjaśnił, że nie wiedział o ekranie i zdjęciach, które wyświetlano, ale nie uważa, żeby akcja miała podtekst polityczny. (pp)