Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Rywalizacja Poczty Polskiej i PGP a w tle „czarny pijar”. przetarg na pocztową obsługę sądów żyje swoim drugim życiem w mediach. gazeta wyborcza publikuje artykuł, w którym krytykuje sposób rozstrzygnięcia postępowania wygranego przez polską grupę pocztową. zdaniem pgp dziennikarze gw tworzą „czarny pijar”. natomiast poczta polska proponuje konkurentowi „(…)szklankę wody i więcej spoglądania w lustro”. gazeta wyborcza w artykule „przesyłki z defektem intelektualnym” opisuje prace komisji przetargowej, która w 2013 roku przyznała polskiej grupie pocztowej obsługę sądów. jak piszą autorzy artykułu piotr miączyński i leszek kostrzewski, „decyzje podejmowano jednoosobowo, a niektórzy członkowie komisji nie wiedzieli, kto go wygrał”. komisja miała też opierać się na błędnych danych. wówczas przetarg przegrała poczta polska, której oferta była o ponad 80 mln zł droższa. spółka miała jednak wątpliwości czy pgp spełniała jeden z warunków przetargu, jakim był wymóg posiadania placówki pocztowej w każdej gminie w kraju. złożyła wówczas zawiadomienie do prokuratury, jednak ta stwierdziła, że nie doszło do przestępstwa, a jedynie do „zaniedbań służbowych”. o perypetiach związanych z przetargiem poinformował także serwis money.pl. cytuje on komunikat pgp, w którym grupa wspomina o „czarnym pijarze”, w tworzeniu którego uczestniczą dziennikarze gw. „zastanawiające jest, dlaczego w artykule powtarzają się te wszystkie tezy, które prokuratura przecież obaliła, a których autorem jest poczta polska, która złożyła z taką argumentacją zawiadomienie do prokuratury” – czytamy natomiast w komunikacie przesłanym proto.pl. zdaniem spółki „tez, które pojawiają się w artykule nie powstydziłoby się biuro prasowe poczty polskiej, które miało wiedzę dotyczącą szczegółów przetargu”. według pgp nie jest przypadkiem, że materiały przedstawiające w złym świetle konkurencję pocztowego monopolisty pojawiają się właśnie teraz w przededniu rozstrzygnięcia nowego przetargu na obsługę sądów i prokuratur. jak informuje firma, żaden z dziennikarzy gazety wyborczej nie skontaktował się z pgp przed publikacją materiału. na argument dotyczący „czarnego pijaru” odpowiedział w twitterowym poście rzecznik poczty polskiej. „teraz już prokuratura z czarnym pr? zachęcamy szklankę wody i więcej spoglądania w lustro” – napisał zbigniew baranowski. pzedstawiciele biura prasowego poczty polskiej w rozmowie z proto.pl mówią także, że domniemany czarny pr to nic innego, jak próba odwrócenia uwagi od meritum sprawy jaka została odpisana przez gazetą wyborczą na podstawie akt prokuratury. „to wszystko co mamy w tej prawie do powiedzenia, bo nie redagujemy gazety wyborczej” – dodają przy tym. „z przykrością zauważamy, że to nie przesyłki mają problem z defektem intelektualnym, tylko raczej gazeta wyborcza ma problem z defektem etycznym” – podsumowuje w komunikacie polska grupa pocztowa. (mw).
Przetarg na pocztową obsługę sądów żyje swoim drugim życiem w mediach. Gazeta Wyborcza publikuje artykuł, w którym krytykuje sposób rozstrzygnięcia postępowania wygranego przez Polską Grupę Pocztową. Zdaniem PGP dziennikarze GW tworzą „czarny pijar”. Natomiast Poczta Polska proponuje konkurentowi „(…)szklankę wody i więcej spoglądania w lustro”.
Gazeta Wyborcza w artykule „Przesyłki z defektem intelektualnym” opisuje prace komisji przetargowej, która w 2013 roku przyznała Polskiej Grupie Pocztowej obsługę sądów. Jak piszą autorzy artykułu Piotr Miączyński i Leszek Kostrzewski, „decyzje podejmowano jednoosobowo, a niektórzy członkowie komisji nie wiedzieli, kto go wygrał”. Komisja miała też opierać się na błędnych danych.
Wówczas przetarg przegrała Poczta Polska, której oferta była o ponad 80 mln zł droższa. Spółka miała jednak wątpliwości czy PGP spełniała jeden z warunków przetargu, jakim był wymóg posiadania placówki pocztowej w każdej gminie w kraju. Złożyła wówczas zawiadomienie do prokuratury, jednak ta stwierdziła, że nie doszło do przestępstwa, a jedynie do „zaniedbań służbowych”
O perypetiach związanych z przetargiem poinformował także serwis Money.pl. Cytuje on komunikat PGP, w którym Grupa wspomina o „czarnym pijarze”, w tworzeniu którego uczestniczą dziennikarze GW.
„Zastanawiające jest, dlaczego w artykule powtarzają się te wszystkie tezy, które prokuratura przecież obaliła, a których autorem jest Poczta Polska, która złożyła z taką argumentacją zawiadomienie do prokuratury” – czytamy natomiast w komunikacie przesłanym PRoto.pl. Zdaniem spółki „tez, które pojawiają się w artykule nie powstydziłoby się biuro prasowe Poczty Polskiej, które miało wiedzę dotyczącą szczegółów przetargu”. Według PGP nie jest przypadkiem, że materiały przedstawiające w złym świetle konkurencję pocztowego monopolisty pojawiają się właśnie teraz w przededniu rozstrzygnięcia nowego przetargu na obsługę sądów i prokuratur. Jak informuje firma, żaden z dziennikarzy Gazety Wyborczej nie skontaktował się z PGP przed publikacją materiału.
Na argument dotyczący „czarnego pijaru” odpowiedział w twitterowym poście rzecznik Poczty Polskiej. „Teraz już prokuratura z czarnym PR? Zachęcamy szklankę wody i więcej spoglądania w lustro” – napisał Zbigniew Baranowski. Pzedstawiciele biura prasowego Poczty Polskiej w rozmowie z PRoto.pl mówią także, że domniemany czarny PR to nic innego, jak próba odwrócenia uwagi od meritum sprawy jaka została odpisana przez Gazetą Wyborczą na podstawie akt prokuratury. „To wszystko co mamy w tej prawie do powiedzenia, bo nie redagujemy Gazety Wyborczej” – dodają przy tym.
„Z przykrością zauważamy, że to nie przesyłki mają problem z defektem intelektualnym, tylko raczej Gazeta Wyborcza ma problem z defektem etycznym” – podsumowuje w komunikacie Polska Grupa Pocztowa. (mw)