środa, 4 czerwca, 2025
Strona głównaAktualnościAndrzej Halicki odpowiada na pytania czytelników PRoto

Andrzej Halicki odpowiada na pytania czytelników PRoto


Andrzej Halicki, Dyrektor GGK Public Relations, kandydat do Sejmu RP tym razem odpowiedział na pytania czytelników PRoto. Pierwszy wywiad Redakcji PRoto z Halickim zanjduje się na stronie PRoto

Czytelnicy: Czy zamierza Pan być zawodowym parlamentarzystą (czyli, czy będzie Pan brał diety)?

A. H.: Diety to co innego niż pensja poselska. Uczestnicząc w pracach, np. dwóch komisji sejmowych każdy ich uczestnik otrzymuje diety (ok. 2 tys. złotych). Z natury jestem pracoholikiem, więc zamierzam pracować w Sejmie w 2-3 komisjach. Gdybym został posłem otrzymam diety na poziomie 2-3 tys. złotych. Nie muszę natomiast i nie zamierzam pobierać pensji poselskiej, która może być źródłem utrzymania posła (ok. 10 tysięcy złotych – pensja poselska jest nieopodatkowana).

Czytelnicy: Jak zamierza Pan łączyć pracę polityka i prezesa?
A. H.: W pewnym sensie łączę tę funkcję od kilku miesięcy, gdyż jestem zastępcą pełnomocnika Regionu Mazowieckiego PO (p. prof. Hanny Gronkiewicz-Waltz) ds. struktury. W przypadku wejścia do Sejmu w mojej firmie pozostanę tylko jej nadzorcą.

Czytelnicy: Jak zamierza Pan pogodzić sprawy etyki (biorąc pod uwagę, że GGK PR zajmuje się także lobbingiem)?
A. H.: W swojej 9-letniej historii GGK PR prowadził dwa projekty związane z decyzjami ustawowymi, ostatni to kampania informacyjna na temat skutków wprowadzenia podwyższonej stawki podatku VAT na nowe obiekty mieszkaniowe w 2000 i 2001 roku. Od dłuższego czasu nie prowadzimy więc, a w przyszłości na pewno nie będziemy prowadzić projektów, które mogą mieć jakikolwiek związek z pracami legislacyjnymi.
 
Czytelnicy: Czy chciałby Pan zostać rzecznikiem rządu lub szefem CIR?
A. H.: Zdecydowanie nie, nie zamierzam pracować w administracji państwowej. Kandyduję, by być przydatny w Sejmie i w Klubie Parlamentarnym PO.

Czytelnicy: Czy są sprawy dotyczące branży PR, którymi chciałby się Pan zająć w Parlamencie np. ustawa o lobbingu, prawo prasowe?
A. H.:
Ustawa o lobbingu została kilka tygodni temu podpisana i wejdzie w życie w przyszłym roku, a prawo prasowe, może niezbyt doskonałe, ale także funkcjonuje. Myślę, że na początek najważniejsze są ustawy gospodarcze i budżetowe. To o nie będzie się toczył prawdziwy bój.

Czytelnicy: W jakich obszarach życia społecznego chciałby się Pan specjalizować?
A. H.: Od trzech generacji w mojej rodzinie dominują budowlańcy. Biorąc pod uwagę fakt, że brak mieszkań jest oprócz bezrobocia największym problemem społecznym w Polsce oraz fakt, że od kilku lat jestem blisko rynku mieszkaniowego z tytułu mojej pracy chciałbym być użyteczny w Komisji Infrastruktury i Podkomisji polityki mieszkaniowej, o ile taka powstanie. Nie ukrywam, że również kwestia poszerzania swobód demokratycznych w Europie i na świecie jest mi bliska, a rola Polski w nowej Europie też nie jest mi obojętna. Chciałbym więc zostać także aktywnym członkiem Komisji Spraw Międzynarodowych.

Czytelnicy: Kto jest głównym doradcą ds. PR w Platformie Obywatelskiej: Pan, czy Grabowski z United PR?
A. H.: Nie jestem członkiem sztabu prezydenckiego Donalda Tuska, a także nie jestem członkiem krajowego sztabu Platformy Obywatelskiej. Moja firma nigdy nie pracowała dla PO. Natomiast Maciej Grabowski od lat formalnie współpracuje zarówno z Donaldem Tuskiem jak i Platformą Obywatelską, i chyba nie jest to tajemnicą…

Czytelnicy: Dlaczego chce Pan zmienić życie sprawnie działającego biznesmena, który może robić coś konkretnego dla swoich klientów i pracowników, na beztroskie i nie obarczone żadnym ryzykiem „obijanie się” w Sejmie?
A. H.: Potraktuję to pytanie serio… Największym moim stresem jest oprócz troski o ogólny wynik wyborów, które uważam za najważniejsze w III RP, ryzyko utraty dobrego imienia na skutek ogólnego i niezwiązanego ze mną „politycznego wydarzenia”. Jakiegoś wydarzenia, jakiejś sprawy, która może zaciążyć zbiorowo na wizerunku wielu osób. Polityka niesie ze sobą ryzyko zbiorowej odpowiedzialności, niezależnie od indywidualnego wysiłku i włożonej pracy. Doświadczyło tego wiele osób i ich rodziny… Jak ciężko pracują posłowie (oczywiście nie wszyscy) wiem doskonale, bo byłem już rzecznikiem klubu parlamentarnego w latach 1991-1992, a w roku 1993 pracowałem jako rzecznik ministerstwa. Znam tę pracę „od środka” i opinia o beztrosce jest obrazą dla większości rzetelnych parlamentarzystów. Natomiast motywację swoją wykładam na stronie internetowej www.halicki.pl. Nie zamierzam jej tu w pełni przytaczać, ale faktem jest, że osiągnąłem pewien sukces zawodowy, który na szczęście jest także skorelowany z sukcesem rynkowym kilku firm, produktów i menedżerów. Po kilkunastu latach przyszedł moment refleksji, w której padło pytanie o coś więcej. Być może właśnie nadszedł ten moment, w którym mogę zaoferować coś więcej innym. O dobrą kondycję klientów i pracowników nie mam bowiem obawy.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj