Andrzej Halicki odpowiada na pytania czytelników PRoto

dodano: 
23.09.2005
komentarzy: 
1

Andrzej Halicki, Dyrektor GGK Public Relations, kandydat do Sejmu RP tym razem odpowiedział na pytania czytelników PRoto. Pierwszy wywiad Redakcji PRoto z Halickim zanjduje się na stronie PRoto

Czytelnicy: Czy zamierza Pan być zawodowym parlamentarzystą (czyli, czy będzie Pan brał diety)?

A. H.: Diety to co innego niż pensja poselska. Uczestnicząc w pracach, np. dwóch komisji sejmowych każdy ich uczestnik otrzymuje diety (ok. 2 tys. złotych). Z natury jestem pracoholikiem, więc zamierzam pracować w Sejmie w 2-3 komisjach. Gdybym został posłem otrzymam diety na poziomie 2-3 tys. złotych. Nie muszę natomiast i nie zamierzam pobierać pensji poselskiej, która może być źródłem utrzymania posła (ok. 10 tysięcy złotych – pensja poselska jest nieopodatkowana).

Czytelnicy: Jak zamierza Pan łączyć pracę polityka i prezesa?
A. H.: W pewnym sensie łączę tę funkcję od kilku miesięcy, gdyż jestem zastępcą pełnomocnika Regionu Mazowieckiego PO (p. prof. Hanny Gronkiewicz-Waltz) ds. struktury. W przypadku wejścia do Sejmu w mojej firmie pozostanę tylko jej nadzorcą.

Czytelnicy: Jak zamierza Pan pogodzić sprawy etyki (biorąc pod uwagę, że GGK PR zajmuje się także lobbingiem)?
A. H.: W swojej 9-letniej historii GGK PR prowadził dwa projekty związane z decyzjami ustawowymi, ostatni to kampania informacyjna na temat skutków wprowadzenia podwyższonej stawki podatku VAT na nowe obiekty mieszkaniowe w 2000 i 2001 roku. Od dłuższego czasu nie prowadzimy więc, a w przyszłości na pewno nie będziemy prowadzić projektów, które mogą mieć jakikolwiek związek z pracami legislacyjnymi.
 
Czytelnicy: Czy chciałby Pan zostać rzecznikiem rządu lub szefem CIR?
A. H.: Zdecydowanie nie, nie zamierzam pracować w administracji państwowej. Kandyduję, by być przydatny w Sejmie i w Klubie Parlamentarnym PO.

Czytelnicy: Czy są sprawy dotyczące branży PR, którymi chciałby się Pan zająć w Parlamencie np. ustawa o lobbingu, prawo prasowe?
A. H.:
Ustawa o lobbingu została kilka tygodni temu podpisana i wejdzie w życie w przyszłym roku, a prawo prasowe, może niezbyt doskonałe, ale także funkcjonuje. Myślę, że na początek najważniejsze są ustawy gospodarcze i budżetowe. To o nie będzie się toczył prawdziwy bój.

Czytelnicy: W jakich obszarach życia społecznego chciałby się Pan specjalizować?
A. H.: Od trzech generacji w mojej rodzinie dominują budowlańcy. Biorąc pod uwagę fakt, że brak mieszkań jest oprócz bezrobocia największym problemem społecznym w Polsce oraz fakt, że od kilku lat jestem blisko rynku mieszkaniowego z tytułu mojej pracy chciałbym być użyteczny w Komisji Infrastruktury i Podkomisji polityki mieszkaniowej, o ile taka powstanie. Nie ukrywam, że również kwestia poszerzania swobód demokratycznych w Europie i na świecie jest mi bliska, a rola Polski w nowej Europie też nie jest mi obojętna. Chciałbym więc zostać także aktywnym członkiem Komisji Spraw Międzynarodowych.

Czytelnicy: Kto jest głównym doradcą ds. PR w Platformie Obywatelskiej: Pan, czy Grabowski z United PR?
A. H.: Nie jestem członkiem sztabu prezydenckiego Donalda Tuska, a także nie jestem członkiem krajowego sztabu Platformy Obywatelskiej. Moja firma nigdy nie pracowała dla PO. Natomiast Maciej Grabowski od lat formalnie współpracuje zarówno z Donaldem Tuskiem jak i Platformą Obywatelską, i chyba nie jest to tajemnicą…

Czytelnicy: Dlaczego chce Pan zmienić życie sprawnie działającego biznesmena, który może robić coś konkretnego dla swoich klientów i pracowników, na beztroskie i nie obarczone żadnym ryzykiem „obijanie się” w Sejmie?
A. H.: Potraktuję to pytanie serio… Największym moim stresem jest oprócz troski o ogólny wynik wyborów, które uważam za najważniejsze w III RP, ryzyko utraty dobrego imienia na skutek ogólnego i niezwiązanego ze mną „politycznego wydarzenia”. Jakiegoś wydarzenia, jakiejś sprawy, która może zaciążyć zbiorowo na wizerunku wielu osób. Polityka niesie ze sobą ryzyko zbiorowej odpowiedzialności, niezależnie od indywidualnego wysiłku i włożonej pracy. Doświadczyło tego wiele osób i ich rodziny… Jak ciężko pracują posłowie (oczywiście nie wszyscy) wiem doskonale, bo byłem już rzecznikiem klubu parlamentarnego w latach 1991-1992, a w roku 1993 pracowałem jako rzecznik ministerstwa. Znam tę pracę „od środka” i opinia o beztrosce jest obrazą dla większości rzetelnych parlamentarzystów. Natomiast motywację swoją wykładam na stronie internetowej www.halicki.pl. Nie zamierzam jej tu w pełni przytaczać, ale faktem jest, że osiągnąłem pewien sukces zawodowy, który na szczęście jest także skorelowany z sukcesem rynkowym kilku firm, produktów i menedżerów. Po kilkunastu latach przyszedł moment refleksji, w której padło pytanie o coś więcej. Być może właśnie nadszedł ten moment, w którym mogę zaoferować coś więcej innym. O dobrą kondycję klientów i pracowników nie mam bowiem obawy.

komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
04.10.2005
16:16:28
sympatyk
(04.10.2005 16:16:28)
Tym razem nie udalo się. Nie martw się, głowa do góry. Następnym razem pójdzie lepiej - jeśli będzie jeszcze co zbierać po rządach Kaczorów.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin