„Twitter, Facebook i LinkedIn są świetne, ale podstawy PR-u pozostały niezmienne” – pisze Robert Wynne. I wymienia pięć najistotniejszych elementów.
Pierwszy z nich to umiejętność pisania wiadomości. Autor przypomina, że w informacjach należy pamiętać o czynniku „wow”, który zainteresuje odbiorców. Podaje przykład informacji o pewnym prawniku, który reprezentował klientów w sprawie przeciwko bankowi. Sam temat był kompletnie nudny. Informacja wzbudziła jednak duże zainteresowanie dzięki jednemu szczegółowi. Jej autor wspomniał o hobby rzeczonego prawnika, którym było kolekcjonowanie posążków Buddy.
Drugi element to tworzenie sieci kontaktów – jak czytamy, warto uczestniczyć w branżowych spotkaniach i należeć do rozmaitych organizacji. Wynne wspomina także o poznawaniu narzędzi usprawniających komunikację i ich szybkim wdrażaniu. Dotyczy to zwłaszcza nowinek dotyczących mediów społecznościowych. Istotne jest również utrzymywanie dobrych kontaktów z dziennikarzami. „Zawsze odpowiadaj na telefony, uwzględniaj redakcyjne deadline’y i bądź pomocny dla dziennikarzy nawet jeśli nie będziesz cytowany” – czytamy. Ostatnią rzeczą o której należy pamiętać, jest korzystanie z telefonu. Dziennikarze i klienci nie patrzą przecież na każdego wysłanego e-maila. (ks)