Bańko: w badaniu ujawnił się stereotyp w postrzeganiu tego, co jest błędem językowym, a co nie

dodano: 
11.06.2014
komentarzy: 
0

Jak wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez Instytut Monitorowania Mediów, od początku roku w social mediach pojawiło się ponad 125 tysięcy artykułów, komentarzy i wpisów, w których popełniono co najmniej jeden z najbardziej popularnych błędów.

Komentarz Mirosława Bańko, językoznawcy i leksykografa (od 1983 r. w Uniwersytecie Warszawskim, obecnie jako profesor UW; w latach 1991–2010 pracownik Wydawnictwa Naukowego PWN, najpierw - kierownik redakcji słowników języka polskiego, później - redaktor naczelny słowników języka polskiego):

Raport tyleż mówi o błędach językowych, co o internautach, których te błędy rażą. W czołówce znalazły się pleonazmy i fakt ten nie dziwi, ponieważ jesteśmy skłonni upatrywać ich nawet tam, gdzie ich nie ma, por. kartka papieru. Niektóre pleonazmy można uznać za wyznacznik stylu urzędowego, np. dzień dzisiejszy, inne wynikają z chęci podkreślenia czegoś, por. fakt autentyczny (wcale nie pleonazm, jeśli zestawić go z tzw. faktem medialnym). Nie pochwalam poprawiania na lepsze (lepiej zmieniać na lepsze albo po prostu poprawiać) ani cofania się do tyłu. Z krytyką pleonazmów nie należy jednak przesadzać: są różne, nie każdy przykład powtórzenia treści jest naganny.Inne błędy zauważone przez internautów są też zróżnicowane:   na pewno jest na pewno niezgodne z ortografią, ale w każdym bądź razie ma prawo bytu w języku potocznym, ubrać sukienkę to w Małopolsce element polszczyzny kulturalnej, a mniejsza połowa to po prostu związek frazeologiczny, nie gorszy od innych, których nie odczytujemy dosłownie (uważni autorzy zapewne jednak wybiorą mniejszą część).

W badaniu ujawnił się pewien stereotyp w postrzeganiu tego, co jest błędem językowym, a co nie: konstrukcje nielogiczne oraz uchybienia w zakresie pisowni i odmiany wyrazów rażą bardziej niż formułowanie zarzutów bez pokrycia, wyszydzanie, obrażanie i zastraszanie (zjawiska nierzadkie w internecie). Ciekawe, że odstępstwa od norm współżycia społecznego, często naruszające też porządek prawny, nie spotkają się z równą dezaprobatą. Na przykład prowadzenie samochodu po jednym piwku, jazda setką po terenie zabudowanym, parkowanie w mieście na trawniku albo tak, że na chodniku nie ma miejsca dla pieszych.

 

 


 

Sprawdź szkolenie Pisanie oraz redagowanie tekstów dla PR-owców | 27 czerwca w Warszawie

 


 

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin