Barbara Labudda: nie poprawiaj klienta, tylko odpowiadaj na jego potrzeby

dodano: 
13.05.2013
komentarzy: 
0

Przygotowując prezentację trzeba przede wszystkim pamiętać, że ma być ona odpowiedzią na zapytania klienta ujęte w briefie. I to szczegółowo, 1 do 1. Tak więc dokładna lektura briefu, najlepiej z kolorowym zakreślaczem (by uwypuklić najważniejsze w zapytaniu kwestie), to pierwszy krok. Częstym błędem na tym etapie są wszelkie próby „poprawiania” zapytania – czyli np. udowadniania klientowi, że wcale a wcale grupa docelowa wskazana przez niego NIE jest trafnie dobrana. Samochwała w kącie stała i dołączy do niej każda agencja zarozumiała.

Potem następuje faza projektowania strategii oraz narzędzi pod kątem oferty – a na końcu pisanie samego dokumentu. Błędem jest robienie tego równolegle – ponieważ często na najciekawsze, najbardziej trafne pomysły wpada się pod koniec procesu twórczego. Warto poczekać więc na te perełki i dopiero potem przystąpić do pisania materiału.

Sam dokument najczęściej robiony jest w PowerPoincie. To oznacza, że może być przez klienta czytany (jeśli będzie wysłany mailem) albo też może być pokazywany przez agencję na spotkaniu. W pierwszym przypadku prezentacja będzie zawierać nieco dłuższe zdania, pisane czcionką o średniej wielkości, zaś w przypadku drugim powinny być wykorzystywane raczej równoważniki i hasła, bo reszta będzie dopowiedziana. No i wszystko oczywiście pisane możliwie jak największą czcionką.

Na końcu całego procesu warto wykonać jeszcze jeden krok – dać gotową ofertę komuś, kto nie brał udziału w jej tworzeniu i spytać, czy jest ona dla niego zrozumiała i ciekawa. Jeśli któraś część okaże się nielogiczna lub mało interesująca – to sygnał, że musi ulec zmianie.

Warto zainwestować czas, by taka oferta była przygotowana na najwyższym poziomie – tak, by niezależnie od wyniku przetargu, można było mieć satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.

Barbara Labudda, prezes zarządu Synertime

Czytaj także:
Czechowski: deficyt umiejętności i wiedzy o kliencie
Czarnowski: nasz rynek zachwyca się miganiem, błyskaniem... a nie zawartością merytoryczną
Marta Winiarek-Miętus: nie zanudzić przy pierwszym spotkaniu…
Przemysław Kołak: prościej znaczy skuteczniej


komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin