Marco Arment wspomniał ostatnio o trzech największych kłamstwach autorstwa Apple, Google i Facebooka. Numer jeden na liście? Użytkownicy wcale nie potrzebują interakcji z marką. Pokaźna baza fanów na Facebooku nie jest zatem kluczem do jej sukcesu – pisze z kolei Erik Sherman w Inc.com.
Sherman powołuje się na ostatnie statystyki PageLever, które dowodzą, że tylko nieco ponad 7 proc. fanów (z 400 milionów całości) odnotowuje każdego dnia newsy zamieszczane przez swoją „ulubioną” markę na jej profilu. Im więcej fanów, tym ten odsetek mniejszy. Wynik okazuje się jeszcze bardziej mizerny, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że w przypadku Facebooka liczy się każde wejście na stronę, bez względu na to, czy choćby „przewijamy” pasek informacji, nie wspominając o ich czytaniu. „Zatem te 7,5 proc. jest na wyrost” – podkreśla Sherman i dodaje, że mierzenie aktywności na Facebooku jest mylące. Aktywny użytkownik to taki, który „skonsumował treść”, ale nikt nie sprawdza efektu. Jaki jest odsetek zaangażowanych użytkowników, czyli takich, którzy wciskają przycisk „Lubię to”, komentują treści i rozsyłają je dalej do swoich znajomych? Z badania PageLever wynika, że mniej niż 2 proc. Co ważne, jest to mniej niż 2 proc. z liczby aktywnych internautów. „Jaki wpływ ma to na Twój biznes?” – pyta retorycznie autor bloga. (es)


