.

 

Biedronka krytykowana za wysyłane do klientów SMS-y. Sieć sklepów reklamuje się za pomocą konkurencji

dodano: 
05.02.2024
komentarzy: 
0

Z początkiem lutego Biedronka, sieć sklepów należąca do spółki akcyjnej Jeronimo Martins Polska, zaczęła wysyłać do swoich klientów SMS-y, które mogą przedstawiać konkurencję w złym świetle. Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Duża część klientów intensywnie komentuje sprawę w mediach społecznościowych i zapowiada, że zacznie robić zakupy u konkurencji. Głos zabrał też Lidl: „rozpowszechniane informacje wprowadzają konsumentów w błąd”.

„W poniedziałek 5.02 w Biedronce mandarynka luz jedynie 3,49 zł/kg, bez aplikacji, a w Lidlu 14 proc. drożej niż w Biedronce mandarynka luz 3,99 zł/kg z aplikacją. Oferta Lidl z gazetki. A do tego w Biedronce 20 zł rabatu od razu jak wydasz min. 299 zł z kartą MB. Tylko 5.02” – tak brzmiał jeden z SMS-ów, które trafiły do klientów dyskontu. 

Internautom nie spodobały się reklamy porównawcze, które postanowiła wykorzystać Biedronka, aby zachęcić do zakupów w swoich sklepach. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele nieprzychylnych komentarzy sugerujących, że dyskont w pierwszej kolejności powinien zająć się czystością i porządkiem, a nie „nadawaniem” na konkurencję. 

„Nie ma miękkiej gry” – napisał dziennikarz Marcin Makowski na platformie X. 

„Szkoda, że Biedronka nie pisze o ile procent ma większy burdel na sklepach niż Lidl” – skomentował internauta pod wpisem Makowskiego. 

Źródło: twitter.com/makowski_m

Klienci postanowili wyrazić swoje opinie także na profilu Biedronki na Facebooku. 

„Przepraszam bardzo, co to za smsy wysyłacie? Są bardzo odpychające... Już wolę chodzić do Lidla niż do was, te smsy to jedna wielka żenada.. Już nie wiecie, jak przyciągnąć do siebie klientów? Lepiej zajmijcie się sklepami, gdzie jest jeden wielki syf, wszystko leży nie tam gdzie trzeba i nie da się przejść nawet wózkiem, a nie wysyłacie smsy do ludzi, że u was jest lepiej niż w Lidlu, gdzie przynajmniej w sklepach Lidl jest jakiś porządek i nie stoją palety na środku tak, że nie można przejść” – czytamy w komentarzu. 

Biedronka postanowiła odpowiedzieć na ten zarzut. „Vanesso, prosimy o podanie adresu sklepu oraz daty wizyty w naszym sklepie, podczas której zauważyłaś opisane niedogodności” – odpowiada dyskont.

Źródło: facebook.com/BiedronkaCodziennie

„Wstydu nie macie. Najpierw umyjcie lodówki, żeby nie śmierdziało padliną, usuńcie palety ze sklepu, żeby dało się przejść między półkami, umyjcie podłogi, żeby się buty nie przyklejały i zatrudnijcie więcej pracowników, żeby nie czekać 10 minut, aż ktoś podejdzie na kasy samoobsługowe pomóc klientom, a dopiero wtedy bierzcie się za konkurowanie z Lidlem. Tymi SMSami to już sięgnęliście dna. Już do was lecę na zakupy” – pisze kolejny klient. 

Źródło: facebook.com/BiedronkaCodziennie

Jedna z internautek zapytała, w jaki sposób może usunąć swój numer z bazy SMS. „Jeśli rozwiązaniem jest usunięcie konta, to proszę o informację w jaki sposób mogę je usunąć” – napisała w sekcji komentarzy. W odpowiedzi od Biedronki otrzymała jednak pytanie: „Czy chcesz zrezygnować z programu Moja Biedronka?”. 

Źródło: facebook.com/BiedronkaCodziennie

PRoto.pl poprosiło Biedronkę o stanowisko.  

„Podejmujemy rozmaite działania zmierzające do tego, aby poinformować naszych klientów o cenach najważniejszych produktów w sieci Biedronka, w tym rzetelnie je porównując z cenami u naszych konkurentów. Jesteśmy zdeterminowani, by w praktyce realizować hasło »Codziennie niskie ceny« w interesie naszych klientów. W tym konkretnym przypadku najlepiej widać kto jest liderem cen na polskim rynku, do którego działań dostosowują się konkurenci” – odpowiada Jan Kołodyński, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka.

Jak zaznacza we wpisie na LinkedInie radca prawny Tomasz Palak, SMSy Biedronki zawierające porównanie jej cen z Lidlem to przykład reklamy porównawczej, która wbrew rzedkiemu stosowaniu jest w Polsce prawnie dozwolona".

Źródło: linkedin.com/tomaszpalak

 

Aktualizacja, 05.02.2024, 17:00.

Otrzymaliśmy stanowisko sieci Lidl Polska, które przedstawiamy poniżej:

„Pragniemy zaznaczyć, że rozpowszechniane informacje o cenach wybranych produktów w sieci Lidl Polska są nieprawdziwe i wprowadzają konsumentów w błąd. Dziś, tj. 05.02.2024 r. od samego rana w naszych sklepach ceny dla klientów używających aplikacji Lidl Plus wynosiły odpowiednio: bukiet tulipanów (15 szt.) - 11,99 zł, masło Pilos gold extra 83% - 2,85 zł za 200 gram, a kilogram mandarynek - 3,39 zł.

Naszą podstawową misją, na której budujemy działalność operacyjną, jest zapewnianie klientom produktów wysokiej jakości, w niskiej, lidlowej cenie, wyprodukowanych w sposób zrównoważony. Wyróżnikiem naszej oferty jest atrakcyjny stosunek ceny do jakości.  

Konkurencyjną ofertę sklepów Lidl Polska potwierdzają prowadzone regularnie niezależne opracowania, takie jak np. raport »Koszyk Zakupowy« przygotowany przez ASM Sales Force Agency. W ostatnim raporcie, opublikowanym za grudzień 2023 zajęliśmy drugie miejsce ogółem w zestawieniu wszystkich badanych sieci handlowych.  Z kolei według »Faktu« spośród czterech podmiotów objętych zestawieniem, koszyk 25 podstawowych produktów jest najtańszy w Lidlu (ceny zawarte w zestawieniu były z 23.01.2024 r.). 

Podkreślamy, że Lidl Polska chroni polskie rodziny przed trudną sytuacją ekonomiczną. Oferowanie produktów wysokiej jakości, w niskiej, atrakcyjnej cenie jest wpisane w DNA naszej firmy od początku jej działania. Dużym zainteresowaniem cieszą się akcje Lidl Polska, takie jak Lidlowe ceny, Tania Sobota w Lidlu czy Tydzień XXL. Dodatkowo, nieustannie klienci mają możliwość korzystania z aplikacji Lidl Plus, dzięki której mają dostęp do większej liczby benefitów, takich jak specjalne kupony, oferty, zdrapki czy paragony cyfrowe i gazetki. Oprócz promocji kierowanych tylko do użytkowników aplikacji, wszyscy klienci Lidl Polska mają dostęp do licznych ofert promocyjnych.

Nieustannie poszerzamy także asortyment marek własnych, dbając o to, aby nowe produkty cechowały się wysoką jakością i niską ceną, a także były przyjazne dla środowiska. Istotny wkład w budowanie marek własnych mają polscy dostawcy, którzy w dużej mierze pomagają nam je tworzyć. Klienci często i chętnie sięgają po produkty marek własnych, wiedząc, że w ten sposób zyskują wysoką jakość oraz atrakcyjną cenę. Pomimo rosnących kosztów pozyskania surowców zapewniamy bardzo niskie ceny na tysiące produktów dostępnych w naszych sklepach”.

(ao)

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin