Przekrój pisze o politycznej karierze Tony’ego Blaira, który według Marka Rybarczyka, autora artykułu, z idealisty zmienił się w cynicznego pragmatyka i manipulatora opinii publicznej. „Był już Jelonkiem, Bambi, Pudlem Busha i Teflonowym Tonym. Tony Blair wygra w maju kolejne wybory. Kim zostanie teraz?” – pyta Przekrój. W artykule czytamy, że Anglicy są już znudzeni premierem: „Jego czar osłabł szczególnie wśród kobiet, które z bliska oglądają postępującą mizerię brytyjskich szkół i szpitali, a w telewizji widzą niestrudzonego socjotechnika, jak papuga recytującego kolejne porcje gładkich frazesów”. Najnowsze hasło laburzystów, które brzmi „Do przodu, a nie w tył”, brytyjska prasa wykpiła jako „pusty frazes rodem z Simpsonów”. Hasła dla Blaira układa Alastair Campbell, były redaktor naczelny Daily Mirror. „Campbell uchodzi za mistrza politycznej propagandy i wraz z całą ekipą dba o wizerunek Blaira. Propaganda i wojna w Iraku kosztowała Blaira utratę 20 procent poparcia w sondażach. Mimo to laburzyści nadal zdecydowanie wyprzedzają konserwatystów” – pisze Przekrój. Pomimo ekonomicznych sukcesów, Brytyjczycy nie są zadowoleni. Zdaniem dziennikarza, „po prostu nie lubią dwulicowości”. Blair rozwiódł się z lewicowymi ideałami i „znosi upokorzenia z pokorą”, gdyż chce dowieść wyborcom, że pilnie ich słucha. Jednak, by pobić 11-letni rekord sprawowania władzy przez Margaret Thatcher, który jest podobno marzeniem Blaira, będzie musiał upodobnić się do Żelaznej Damy. A „przyszłe pokolenia będą badać postać Tony’ego Blaira i na jego sercu znajdą wygrawerowane słowo »Irak«” – tak pisał publicysta Guardiana Jonathan Freedman.