Andrzej Świdlicki na łamach Rzeczpospolitej analizuje dwie kadencje premiera Tony’ego Blaira. Twierdzi, że druga kadencja, obejmująca lata 2001-2004 „nie miała tego blasku, co pierwsza, była utkana z lichszego materiału”. Podczas pierwszej kadencji Blair umiejętnie „sterował prasą za pośrednictwem rozdawnictwa łask pod postacią przecieków. Ta praktyka zyskała sobie nazwę tzw. spinu (mediowirówki), czyli sprawiania, by uwaga prasy i czytelników kierowała się ku wiadomościom stawiającym rząd w przychylnym świecie” – czytamy w Rzeczpospolitej. Jak tłumaczy autor „spin” to „przemyślany sposób zarządzania (manipulowania) informacją, który pełną garścią czerpie z różnej maści statystyk, rankingów i targetów”. Dogłębna analiza działalności Blaira w dziedzinie polityki wewnętrznej i zagranicznej prowadzi autora do szukania odpowiedzi na pytanie: co blairyzm oznacza dziś i jakie dziedzictwo pozostawi po sobie premier? „Jego spuścizną nie są idee, lecz styl uprawiania polityki, model przywództwa i błyskotliwa autoprezentacja” – puentuje Świdlicki.


