Czy bojkot Janusza Korwin-Mikkego przez innych polityków zadziała na jego korzyść? „Bojkotowany stanie się w oczach zwolenników ofiarą i kimś, kogo boi się establishment” – zaznacza na łamach serwisu press.pl Tomasz Sekielski.
Sekielski jest gospodarzem programu Woronicza 17, emitowanego na antenie TVP Info. W zeszłym tygodniu do studia zaprosił Andrzeja Halickiego (PO), Barbarę Nowacką (Twój Ruch), Mariusza Błaszczaka (PiS) i Janusza Korwin-Mikkego. Ten ostatni nie wziął udziału w programie. Reszta rozmówców zagroziła bowiem opuszczeniem studia, gdyby pojawił się w nim lider KNP.
„Jeśli Polacy zdecydowali, że chcą takiego przedstawiciela w europarlamencie, jak Janusz Korwin-Mikke, to nie można udawać, że go w nim nie ma. Dziwię się politykom, którzy nie zgadzają się na rozmowę w studiu z Korwin-Mikkem, bo oddają mu pole” – komentuje natomiast Marek Kacprzak, prowadzący w Polsat News program „To był dzień”. Dodaje, że w przypadku bojkotu Korwin-Mikkego przeprowadziłby z nim rozmowę osobno.
Ewentualnym bojkotem tego polityka nie przejmuje się także Grzegorz Kajdanowicz z TVN24. Zauważa on, że można rozmawiać nie tylko z Korwin-Mikkem, ale również z innymi politykami jego partii, o ile dostaną się do parlamentu. „Politycy zmieniają zdanie. Nie wiadomo też, czy nie znajdą się tacy, którzy z nim wystąpią” – twierdzi natomiast Beata Michniewicz z Polskiego Radia. (ks)


