Igor Zalewski na łamach dziennika Polska zastanawia się nad wizerunkiem Jerzego Buzka. Autor zwraca uwagę na to, że były premier mógłby nic nie mówić i być jak postać z niemego filmu, a i tak jego znaczenie polityczne nie byłoby mniejsze. Zauważa, że Buzek doskonale wykorzystuje to, co posiada i jest politykiem bardzo nowoczesnym. Prezentuje wizerunek, który według autora jest mieszanką amerykańskiego senatora i szwajcarskiego bankowca. „Buzek po prostu wygląda tak, jak wyobrażamy sobie, że powinien wyglądać szacowny mąż stanu” – pisze Zalewski. Pod tym względem, stwierdza autor, wyprzedził on nawet Donalda Tuska. (mk)


