Centralne sterowanie biura prasowego PiS

dodano: 
27.05.2011
komentarzy: 
0

„Propisowskie”, „antypisowskie”, „obojętne” i „lokalne mutacje centralnych korporacji (Agora, ITI)” – oto podział mediów w demokratycznej Polsce według PiS. Jak informuje Gazeta.pl, „przekaz dnia” opatrzony dopiskiem „prosimy o dyskrecję" trafił do posłów partii.

„Tworzymy bazę informacji do wykorzystania w kampanii. Musimy wiedzieć, jaki jest profil polityczny mediów lokalnych, tak jak wiemy, że np. Gazeta Wyborcza nam nie sprzyja” - powiedział rzecznik PiS, Adam Hofman. Okazuje się również, że biuro prasowe partii codziennie dba o to, by jej posłowie nie mieli wątpliwości, co na jaki temat myśleć oraz co i jak mówić.

Tak było np. w przypadku, gdy wdowa po Zbigniewie Herbercie zaprotestowała przeciwko wykorzystywaniu poezji męża do celów politycznych, po tym jak Jarosław Kaczyński o ofiarach katastrofy smoleńskiej powiedział, że „zostały zdradzone o świcie”. Następnego dnia członkowie PiS dostali jasne wytyczne w „briefie specjalnym”: „Nie powinno się polemizować z wdową po Herbercie, choć jej oświadczenie jest kuriozalne”.

Co ciekawe, jak wynika z listu, PiS jako ugrupowanie polityków, poczuwa się nawet do bycia „bardziej uprawnionym czytelnikiem” Herberta niż każdy inny zwykły śmiertelnik. Co więcej – tłumaczy swoim posłom, że „Herbert swoją działalność poetycką traktował jako formę działalności politycznej rozumianej jako służenie dobru wspólnemu”. Dokonuje też „dogłębnej” analizy porównawczej Herberta z Miłoszem, przekonując, iż poeci różnili się w kwestii dążenia Polski do świetności – dla jednego dążenia te nosiły znamiona chwalebności, dla drugiego – przeciwnie.

Ostrej krytyce w odezwie do partyjnych kolegów został poddany rzecznik rządu – Paweł Graś. Zyskał on miano „analfabety na urzędzie”, gdy śmiał stwierdzić, że Jarosław Kaczyński, kierujący się w życiu „Przesłaniem Pana Cogito”, jest za ograniczeniem demokracji. Dostało się także Michałowi Kamińskiemu, który „zdaje egzamin z gorliwości opluwania PiS”. Jego zachowanie, zgodnie z rekomendacjami z 14 kwietnia, do jakich dotarła gazeta, „przypomina uczestnika programu typu »Fear Factor«, gdzie dla nagrody różni nieszczęśnicy jedzą robaki, dają się zakopywać w odchodach”. (es)

Źródło:

Gazeta.pl, Polska w przekazach PiS, Wojciech Szacki, 27.05.2011
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin