Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Ciszewski PR na giełdę? redakcja proto: puls biznesu doniósł o planie przekształcenia ciszewski pr z o. o. w sa złożonym w krajowym rejestrze sądowym, czy to prawda?jerzy ciszewski, prezes ciszewski pr: prawda, ale to dopiero początkowe działania. nasze wejście na giełdę widzę w perspektywie lat, a nie dni czy miesięcy. ten rok poświęcamy na podwojenie przychodów. red.: a jakie to były przychody i zysk za 2007? jc: przychody ciszewski pr ze sprzedaży na koniec 2007 wyniosły 3, 256 mln pln, a zysk netto – 131 tys. zł. red.: czy klienci wiedzą o planach wejścia na giełdę? jc: klienci doceniają nasz rozwój i odczuwają profesjonalizm naszych usług. informacja o planach giełdowych nie ma dla nich zasadniczej wartości. red.: na kiedy planuje pan debiut? jc: jest to proces, który rozkładam sobie na minimum trzy lata. ten rok poświęcimy na zwiększanie przychodów i zysków firmy. ciszewski pr ma być tym organizmem, który kumuluje przychody wszystkich spółek-córek – także agencji pozytywne strony i ciszewski pr praga. dopiero, gdy będziemy mogli pochwalić się godnymi gpw wynikami finansowymi – wejdziemy na parkiet. red.: na gpw czy na newconnect? jc: wolimy wejść na główny parkiet. jak mówiłem, chcemy stworzyć grupę, która łącznie będzie kumulowała spory kapitał. rozważamy też zakup kilku mniejszych agencji wyspecjalizowanych w wąskich dziedzinach public relations. obecnie prowadzimy już pierwsze rozmowy w tym temacie. red.: skąd decyzja wejścia na giełdę? jc: według mnie firma pr-owska może się rozwijać do pewnego momentu. ograniczeniem jest nasz rynek – w polsce nie zatrudnimy pewnie więcej niż 50 konsultantów, nie będziemy zarabiać więcej niż kilka milionów. dla mnie jednak kluczową rolę w firmie odgrywają pracownicy, którzy właściwie są moimi partnerami biznesowymi. gdy będą wiedzieć, że od ich starań zależą – dosłownie – notowania firmy, na pewno więcej czasu i wysiłku włożą w jej rozwój i w zdobywanie nowych klientów. przewiduję też, że pracownicy firmy będą beneficjentami jej wejścia na giełdę. my kreujemy dla naszych współpracowników długofalową rzeczywistość, która sprowadza się do rozwoju własnego i firmy oraz odpowiedniej gratyfikacji. red.: czy zachęcił pana dobry start liberty group? jc: nie miało to nic wspólnego z moją decyzją, którą podjęłam wcześniej, choć oczywiście z uwagą się temu przyglądam i wiele się uczę. red.: czy myśli pan, że właśnie w tym kierunku będą teraz szły agencje pr-owskie? jc: myślę, że skoro tak się dzieje na zachodzie i w ameryce – to pewnie jest to przyszłość i dla nas. ale najpierw na naszym rynku muszą zajść pewne zmiany. red.: jakie? jc: branża jest jeszcze wbrew pozorom młoda; tak po stronie agencji i po stronie klientów. musi okrzepnąć, określić się, zweryfikować i odsiać tych, którzy nie są profesjonalistami. rozmawiała kinga kubiak.
Redakcja PRoto: Puls Biznesu doniósł o planie przekształcenia Ciszewski PR z o. o. w SA złożonym w Krajowym Rejestrze Sądowym, czy to prawda?
Jerzy Ciszewski, prezes Ciszewski PR: Prawda, ale to dopiero początkowe działania. Nasze wejście na giełdę widzę w perspektywie lat, a nie dni czy miesięcy. Ten rok poświęcamy na podwojenie przychodów.
Red.: A jakie to były przychody i zysk za 2007?
JC: Przychody Ciszewski PR ze sprzedaży na koniec 2007 wyniosły 3, 256 mln PLN, a zysk netto – 131 tys. zł.
Red.: Czy klienci wiedzą o planach wejścia na giełdę?
JC: Klienci doceniają nasz rozwój i odczuwają profesjonalizm naszych usług. Informacja o planach giełdowych nie ma dla nich zasadniczej wartości.
Red.: Na kiedy planuje Pan debiut?
JC: Jest to proces, który rozkładam sobie na minimum trzy lata. Ten rok poświęcimy na zwiększanie przychodów i zysków firmy. Ciszewski PR ma być tym organizmem, który kumuluje przychody wszystkich spółek-córek – także agencji Pozytywne Strony i Ciszewski PR Praga. Dopiero, gdy będziemy mogli pochwalić się godnymi GPW wynikami finansowymi – wejdziemy na parkiet.
Red.: Na GPW czy na NewConnect?
JC: Wolimy wejść na główny parkiet. Jak mówiłem, chcemy stworzyć grupę, która łącznie będzie kumulowała spory kapitał. Rozważamy też zakup kilku mniejszych agencji wyspecjalizowanych w wąskich dziedzinach public relations. Obecnie prowadzimy już pierwsze rozmowy w tym temacie.
Red.: Skąd decyzja wejścia na giełdę?
JC: Według mnie firma PR-owska może się rozwijać do pewnego momentu. Ograniczeniem jest nasz rynek – w Polsce nie zatrudnimy pewnie więcej niż 50 konsultantów, nie będziemy zarabiać więcej niż kilka milionów. Dla mnie jednak kluczową rolę w firmie odgrywają pracownicy, którzy właściwie są moimi partnerami biznesowymi. Gdy będą wiedzieć, że od ich starań zależą – dosłownie – notowania firmy, na pewno więcej czasu i wysiłku włożą w jej rozwój i w zdobywanie nowych klientów. Przewiduję też, że pracownicy firmy będą beneficjentami jej wejścia na giełdę. My kreujemy dla naszych współpracowników długofalową rzeczywistość, która sprowadza się do rozwoju własnego i firmy oraz odpowiedniej gratyfikacji.
Red.: Czy zachęcił Pana dobry start Liberty Group?
JC: Nie miało to nic wspólnego z moją decyzją, którą podjęłam wcześniej, choć oczywiście z uwagą się temu przyglądam i wiele się uczę.
Red.: Czy myśli Pan, że właśnie w tym kierunku będą teraz szły agencje PR-owskie?
JC: Myślę, że skoro tak się dzieje na Zachodzie i w Ameryce – to pewnie jest to przyszłość i dla nas. Ale najpierw na naszym rynku muszą zajść pewne zmiany.
Red.: Jakie?
JC: Branża jest jeszcze wbrew pozorom młoda; tak po stronie agencji i po stronie klientów. Musi okrzepnąć, określić się, zweryfikować i odsiać tych, którzy nie są profesjonalistami.
Rozmawiała Kinga Kubiak