Co wolno mówić olimpijczykom

Gazeta.pl poinformowała o kontrowersyjnej deklaracji, którą mieli podpisać brytyjscy sportowcy przed wyjazdem na igrzyska do Pekinu. Brytyjski Komitet Olimpijski zażądał, aby „sportowcy nie mówili na olimpiadzie w Pekinie np. o łamaniu praw człowieka”.

O zapisie tym gwałtownie dyskutują brytyjskie media. „W niedzielnym wydaniu Daily Mail artykuł o »aneksie knebla« ilustrowało zdjęcie angielskiej drużyny piłkarskiej w faszystowskim pozdrowieniu dla Hitlera” zrobione w 1938 roku w Berlinie, kiedy to sportowcy wykonali instrukcję z Foreign Office.

Portal informuje, że nie tylko Wielka Brytania, choć ona posunęła się w tym zakazie najdalej, chce zabronić sportowcom wypowiedzi na temat praw człowieka. „Tak zrobiły Belgia i Nowa Zelandia. Te dwa komitety olimpijskie nie kazały jednak milczeć sportowcom poza stadionami”.

Natomiast Polski Komitet Olimpijski, ustami swojego szefa Piotra Nurowskiego, deklaruje, że „Sportowcy są odpowiedzialni za siebie i nikt nie będzie im kneblował ust”. (psp)