Ten, kogo popiera Donald Tusk, nie wygrywa już wyborów. W Platformie Obywatelskiej topnieje poparcie dla polityki premiera – donosi Nasz Dziennik.
Krzysztof Losz w swoim tekście przekonuje, że wybory prezydenckie w Elblągu, które Platforma Obywatelska przegrała, mocno uderzyły w wizerunek premiera Donalda Tuska. „Okazało się, że nawet jego ogromne zaangażowanie w kampanię nie pomaga kandydatowi PO w odniesieniu zwycięstwa. W premiera zwątpili wyborcy, ale wątpi też coraz więcej członków partii” – czytamy w gazecie. Wsparcie Tuska dla Elżbiety Gelert w Elblągu autor tekstu ocenia jako „mizerne”, choć premier – jak zauważa Losz – zawitał tam aż trzy razy. Dziennikarz powołuje się na słowa jednego z polityków PO, który chciał pozostać anonimowy: „Gelert zyskała co najmniej 10 proc. głosów dzięki taśmom, jakie pojawiły się w internecie tuż przed drugą turą, a które miały zdyskredytować Jerzego Wilka z PiS. Taśmy na pewno nam pomogły, bo przecież Elżbieta Gelert po pierwszej turze miała bardzo dużą stratę do Wilka i wydawało się, że jest już po wyborach”. Jak w tej sytuacji tłumaczy się Tusk? Zachowuje „oficjalny optymizm” – pisze Losz i nadmienia, że przykład Elbląga jest „zaraźliwy”.
Na dowód podaje następne przykłady: kampanię zmierzającą do odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz i konflikt wewnątrz partii z Jarosławem Gowinem. Ten ostatni, rywalizując z Tuskiem o fotel przewodniczącego partii, tak skomentował ostatnio przegraną w Elblągu: „Okazało się, że czar premiera już nie działa. Jeśli Tusk nie pomógł wygrać wyborów naszej kandydatce w Elblągu, gdzie przecież grupa wyborców PO jest bardzo duża, to świadczy o tym, że premier nie przekonuje już nawet naszych zwolenników”. I choć większość polityków bagatelizuje znaczenie wpływów Gowina w partii, to jednak – jak komentuje Losz – kolejne porażki Platformy obciążają konto Tuska i część członków PO będzie chciało za to pokazać premierowi czerwoną kartkę. (es)


